reklama

Enea Basket uległa Polonii Warszawa. Poznaniacy nie dali rady zatrzymać niesamowitego Sullingera

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Enea Basket uległa Polonii Warszawa. Poznaniacy nie dali rady zatrzymać niesamowitego Sullingera - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
62
zdjęć

To był wieczór Jalena Sullingera. Niesamowity występ Amerykanina w meczu z Eneą Basket | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KoszykówkaNiedzielny wieczór przyniósł fanom Enei Basket mnóstwo koszykarskich emocji, ale niestety ich ulubieńcom nie udało się dowieźć korzystnego rezultatu. Drużyna trenera Marcina Klozińskiego uległa Polonii Warszawa 71:82. Poznaniacy dali z siebie wszystko na parkiecie, ale nieprawdopodobny Jalen Sullinger rozstrzygnął mecz na korzyść przyjezdnych.
reklama

Enea Basket podchodziła do meczu z Polonią Warszawa po dwóch zwycięstwach z rzędu przeciwko Polonii Leszno oraz Sokołowi Łańcut. Podopieczni trenera Marcina Klozińskiego prezentowali się znakomicie w szczególności w ofensywie, bowiem dwukrotnie kończyli mecz na pułapie 90 punktów. 

reklama

Polonia Warszawa również jednak mogła się pochwalić dobrą formą. Zespół ze stolicy kraju, tak samo jak w przypadku Enei Basket, pokonał dwie ekipy, tracąc punkty tylko z wicemistrzem 1. ligi poprzedniego sezonu - Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Niedzielny mecz miał być zatem starciem dwóch bardzo dobrze dysponowanych ekip. 

Polonia mocno przycisnęła gospodarzy po obu stronach parkietu

Polonia Warszawa postawiła gospodarzom trudne warunki pod koszem. Drużyna przyjezdnych bardzo twardo broniła w tej strefie Andrzeja Krajewskiego, nie pozwalając mu na łatwe punkty. Przewagi gospodarzom nie dawały również agresywne wjazdy Patryka Stankowskiego, który miał problemy z przedarciem się przez kompaktową obronę Polonii. Tymczasem po stronie rywali regularnie punktował Jalen Sullinger, będący zdecydowanie najgroźniejszym zawodnikiem w ataku tej drużyny. Jego rzuty z wyskoku były praktycznie nie do powstrzymania nawet dla najwyższych graczy Enei Basket.

reklama

Gospodarze nie odpuszczali mimo wszystko swoim przeciwnikom w defensywie, nieustępliwie broniąc strefy podkoszowej. Enea bardzo dobrze radziła sobie przy zbiórkach dzięki czemu łatwo uruchamiała błyskawiczne kontrataki, które były jednym z niewielu sposobów na przełamanie twardej obrony Polonii Warszawa z gry. Częściej Enea musiała liczyć na rzuty wolne lub pracę Andrzeja Krajewskiego pod koszem. Były center Decki Pelplin był kluczowym graczem w ataku pozycyjnym i to on w dużej mierze dźwigał na swoich barkach odpowiedzialność za zdobywanie punktów.

Dopiero wraz z jego zejściem Enea Basket postawiła na częstsze rzuty z dystansu, które i tak nie pozwalały drużynie trenera Klozińskiego wyjść na prowadzenie. Gospodarze mieli także problemy ze zgraniem przy grze na małej przestrzeni pod koszem rywali, ale ostatecznie poznaniacy zdołali zbić różnicę punktową na 15:20 na koniec pierwszej kwarty.

reklama

W drugich dziesięciu minutach meczu Enea Basket konsekwentnie nadrabiała straty. Zejście z parkietu Sullingera znacznie w tym pomogło. Na początku drugiej kwarty trójka Michała Samsonowicza w końcu doprowadziła do pierwszego wyrównania w meczu. Niestety nie udało się go utrzymać na długo między innymi ze względu na świetną dyspozycję Wiktora Sewioła w zespole Polonii Warszawa. Enea Basket miała sporo trudności w zarządzaniu grą biorąc pod uwagę dyspozycję obu tych graczy, którzy wzajemnie się uzupełniali.

Mimo to, Polonia Warszawa złapała zadyszkę przed przerwą i znów dała się w pewnym momencie dogonić tym razem na trzy punkty różnicy. Była to zasługa nie tylko skutecznych rajdów pod kosz w wykonaniu gospodarzy, ale również ich znakomitej pracy przy zbiórkach i przechwytach w obronie. Dzięki temu na przerwę Enea Basket schodziła z wynikiem 37:38.

reklama

Seria rzutów trzypunktowych zabiła nadzieje Enei Basket na zwycięstwo 

Niespełna po minucie od wznowienia gry Enea Basket wyszła na pierwsze, chwilowe prowadzenie w meczu 40:38. Gracze trenera Klozińskiego wykazywali się lepszą decyzyjnością w ataku, co skutkowało częstszymi punktami. Ponadto gospodarze wyhamowywali akcje rywali dzięki skutecznym przechwytom i kapitalnej pracy przy zbiórkach. Koszykarze Enei Basket odzyskiwali praktycznie każdą piłkę zarówno po swoich rzutach jak i rywali. Polonia Warszawa początkowo wyglądała jakby nie wyszła z szatni. 

Poznaniacy dominowali fizycznie swoich rywali pod koszem. Podejmowali zdecydowanie lepsze decyzje i odważnie atakowali obręcz lay-upami, zdobywając punkty. Ich rywale z czasem złapali jednak właściwy rytm i również potrafili odpłacać się właśnie takimi zagraniami przez co mecz nadal był niezwykle wyrównany. Gospodarze przegrywali zaledwie 59:62 na koniec trzeciej kwarty i robili co w ich mocy, aby wyrwać prowadzenie swoim przeciwnikom. Niestety powstrzymanie Sullingera w ofensywie było piekielnie trudnym zadaniem, a rozgrywający wchodził na koszykarskie wyżyny, aby utrzymać swój zespół w grze.

Na nieszczęście Enei z pomocą pospieszyli mu jego koledzy, którzy w czwartej kwarcie całkowicie rozmontowali obronę rywali rzutami zza łuku. Goście byli w tym aspekcie praktycznie nieomylni, a dodatkowo skutecznie blokowali ataki podopiecznych trenera Klozińskiego. Gospodarze mieli ogromne trudności w przedostatniu się pod kosz, a Polonia Warszawa trzymała ich na obwodzie przez większość czasu. Patryk Stankowski i James Washington robili, co mógli, by sforsować zasieki rywali, ale ich skuteczności zarówno przy lay-up'ach jak i rzutach wysoku nie wystarczały do zwycięstwa. 

Niepowstrzymany Sullinger powodem porażki? Trener Kloziński komentuje

Polonia Warszawa wygrała mecz 71:82, ale trener Maciej Kloziński po spotkaniu wcale nie był zdania, że głównym powodem porażki jego zespołu był nieprawdopodobny występ Jalena Sullingera. 22-letni rozgrywający trafił 7/11 rzutów za dwa punkty i 4/7 za trzy. Zdaniem trenera Enei Basket, zwycięstwo rywali było efektem pracy na parkiecie kilku innych, ważnych ogniw.

- Sullinger swoje punkty rzucił, ale myślę, że Robinson dobił kilka ważnych piłek, gdy byliśmy bliscy zbudowania przewagi. Jakub Osiński i Zalewski trafili ważne trójki, więc tak naprawdę byliśmy słabsi w tych małych rzeczach i to się przełożyło na końcowy wynik - stwierdził Marcin Kloziński.

Szkoleniowiec Enei Basket stwierdził po spotkaniu, że ofensywne zbiórki w końcówce zadecydowały o finalnym wyniku niedzielnego meczu. Marcin Kloziński nie ma jednak zastrzeżeń, co do postawy swoich zawodników, którzy jego zdaniem dali z siebie wszystko na parkiecie. Teraz poznaniacy muszą się w pełni skupić na kolejnym, wyjazdowym meczu z Notecią Inowrocław już 11 października o 20:00. 

- Wiedzieliśmy, że Polonia jest bardzo wymagającym rywalem - mają dwóch obcokrajowców, a sam zespół jest nieźle zbudowany. Nie traktuję tego meczu jako zimnego prysznica po wcześniejszych wygranych. Wiedzieliśmy, że mecz będzie trudny. Walczyliśmy i nawet przez chwilę wyszliśmy na prowadzenie, ale te decydujące momenty należały do gości - podkreślał trener Enei Basket.

 

Enea Basket Poznań - KKS Polonia Warszawa 71:82 (15:20, 22:18, 22:24, 12:20)

 

Enea: Barnes (5 punktów, 4 zbiórki), A. Krajewski (16 punktów, 10 zbiórek, 1 asysta), Samsonowicz (8 punktów, 2 zbiórki, 4 asysty), Stopierzyński (4 punkty, 3 zbiórki), Rosiński (6 punktów, 2 zbiórki), Dydak (4 punkty, 7 zbiórek, 1 asysta), Washington (15 punktów, 3 zbiórki, 6 asysty), Stankowski (13 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty).

Polonia: Malesa (5 punktów, 3 zbiórki, 5 asyst), Sewioł (2 punkty, 10 zbiórek, 3 asysty), Osiński (7 punktów, 3 zbiórki), Borowski (2 punkty), Zalewski (10 punktów, 2 zbiórki, 2 asysty), Sullinger (37 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty), Duda (6 punktów, 1 zbiórka), Niemiec (3 punkty, 2 zbiórki), Robinson (10 punktów, 11 zbiórek).

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo