Enea Basket podchodziła do tego spotkania z nożem w zębach. Była w trudnej sytuacji w tabeli w związku z dwoma, ostatnimi porażkami. Poznaniakom groziło nawet wypadnięcie z play-offów, jeśli swoje spotkanie wygrałoby GKS Tychy. Astoria Bydgoszcz była jednak najtrudniejszym możliwym rywalem do pokonania. W nowym roku przegrała tylko jeden mecz z sześciu, a na własnym terenie cieszyła się świetnym bilansem 8-2. Enea Basket pierwsze spotkanie z Astorią w tym sezonie przegrała, ale asystent trenera Przemysława Szurka twierdził przed meczem, że zespół wyciągnął wnioski z tamtego starcia.
Popis rzutowy Enei
Enea Basket od początku zaskakiwała przeciwników swoją skutecznością w rzutach zza łuku, a także błyskawicznym rozgrywaniem. Forma w ataku podopiecznych trenera Szurka stała na wysokim poziomie do tego stopnia, że przeważali w pewnym momencie 14:7. Jednak Astoria wytrzymała trudny okres i zaskoczyła rywali wyrównując stan meczu pod koniec pierwszej kwarty 14:14, wykorzystując późniejsze błędy gości przez co wyszli na prowadzenie.W drugiej części Enea za sprawą Frasia i Wielocha wróciła do rywalizacji za sprawą rzutów trzypunktowych. Goście szukali swoich szans dzięki rzutom za trzy, a taka gra poprowadziła ich do prowadzenia w połowie kwarty 33:29. Poznaniacy dobrze sobie radzili przy zbiórkach w związku z czym punkty bydgoszczanie trafiali niemal wyłącznie po kontratakach. Astoria Bydgoszcz zupełnie nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na świetną skuteczność strzelecką poznaniaków, ale i tak umiała zagrozić rywalom spod kosza. Jednak Konrad Rosiński dzięki swojej wszechstronności w ataku zapewnił prowadzenie Enei Basket do przerwy 39:49. O formie rzutowej gości najlepiej świadczył fakt wrzucenia gospodarzom aż 31 punktów!
- Mecz przebiegał pod nasze dyktando, bo prawie od początku tego spotkania prowadziliśmy. Przeciwnik rzucił dużo więcej wolnych od nas, miał więcej ponowień z uwagi na wygrane zbiórki ofensywne i defensywne. Mimo wszystko udało nam się zachować do końca zimną krew, grać mądrze, długo. Trafialiśmy ciężkie rzuty. Dziękuję jeszcze raz chłopakom. Patrzymy do przodu - mówił po spotkaniu zawodnik Enei Basket, Wojciech Fraś.
Zacięta rywalizacja do ostatnich sekund
Po przerwie już po czterech minutach Enea prowadził 56:43 z liderem rozgrywek. Poznaniacy świetnie rozumieli się na parkiecie i dzięki szybkim podaniom Enea rozbijała Astorię pod koszem. W trzeciej kwarcie poznaniacy prezentowali żelazną defensywę do tego stopnia, że zmusili rywali do punktowania niemal wyłącznie z linii rzutów wolnych. Tym samym Enea prowadziła do końca trzeciej kwarty dziewięcioma oczkami.W ostatnich 10 minutach Astoria próbowała wrócić do rywalizacji za sprawą Andrzejewskiego, który wziął na siebie pełną odpowiedzialność za grę w ataku. Taka taktyka sprawiła, że Astoria zmniejszyła różnicę do pięciu punktów po trzech minutach gry, ale Enea Basket nie odpuszczała w rzutach zza łuku. Podopieczni trenera Przemysława Szurka byli konsekwentni także przy zbiórkach, co poprowadziło ich do ostatecznego zwycięstwa. Enea Basket nie odpuszczała żadnej piłki pod swoim koszem, co pozwoliło im kontrolować spotkanie do ostatnich sekund.
- Powiem drugi raz w ciągu kilku dni, że jestem dumny z tej drużyny – w Rzeszowie podnieśliśmy się w trudnej sytuacji i było blisko odrobienia pełni strat, a to zaprocentowało. Ta wiara pokazała, że jesteśmy w stanie odwracać mecze i dzisiaj trafialiśmy fenomenalnie w pierwszej połowie rzuty trzypunktowe. Wiedziałem, że nie utrzymamy tej efektywności w drugiej połowie, bo nie da się grać na takiej skuteczności przez cały mecz. Obawiałem się, jak to będzie wyglądało, gdy Astoria nas dojdzie. W trudnych momentach wygrywaliśmy jednak zbiórkę, trafialiśmy trudne rzuty z dystansu, wymuszaliśmy rzuty wolne i wyjeżdżamy stąd ze zwycięstwem - powiedział trener Enei Basket, Przemysław Szurek.
Szok w Bydgoszczy
Enea Basket całkowicie zaskoczyła kibiców swoim zwycięstwem nad faworytami 1. ligi. Tym sposobem znacząco zwiększyła swoje szanse na pozostanie w strefie play-off i zbudowała mentalność pod kolejne spotkanie z GKS-em Tychy. 8 lutego Enea Basket rozegra ostatnie spotkanie na wyjeździe w trzymeczowej serii i powróci do gry w Poznaniu 15 lutego na mecz z Polonią Warszawa.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz vs Enea Basket Poznań 86:93 (20:18, 19:31, 22:21, 25:23)
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz: Patryk Wilk (5 pkt, 3 zbiórki), Wojciech Dzierżak (1 zbiórka), Szymon Kiwilsza (10 pkt, 4 zbiórki, 2 asysty), Martyce Kimbrough (13 pkt, 4 zbiórki, 1 asysta), Jakub Andrzejewski (16 pkt, 6 zbiórek)Enea Basket Poznań: Piotr Wieloch (2 pkt, 2 zbiórki, 7 asyst), Patryk Stankowski, Wojciech Fraś (15 pkt, 5 zbiórek, 4 asysty), Kacper Mąkowski (16 pkt, 5 zbiórka, 1 asysta), Konrad Rosiński (19 pkt, 4 zbiórek, 1 asyst)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.