reklama

Niesamowity comeback Pyry AZS w starciu z Wiarą Lecha! "Użyłem kilku ostrych słów w szatni" [FOTORELACJA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Niesamowity comeback Pyry AZS w starciu z Wiarą Lecha! "Użyłem kilku ostrych słów w szatni" [FOTORELACJA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
54
zdjęć

Pyra AZS nie przestraszyła się Wiary i wygrała w derbach Poznania. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KoszykówkaPoznańscy koszykarze rozpoczęli tydzień od mocnego uderzenia. Derby Poznania w 2. lidze ponownie obfitowały w emocje, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Laur ten zgarnęła Pyra AZS Szkoła Gortata, która dokonała niesamowitej sztuki, całkowicie odwracając przebieg meczu. Podopieczni trenera Tomasza Semmlera mogli być z siebie dumni po końcowej syrenie.
reklama

Poprzednie spotkanie pomiędzy Pyrą AZS Poznań, a Wiarą Lecha zakończyło się dość wysokim zwycęstwem podopiecznych trenera Tomasza Semmlera. Pyra rozbiła swoich rywali 99:69 wyraźnie zarysowując, która ekipa bardziej zasługiwała na zwycięstwo. Teraz musi ona walczyć, by utrzymać się blisko szczytu tabeli. Aktualnie zajmuje szóste miejsce, a bilansem zrównuje się z piątym Śląskiem Wrocław. Przed poznaniakami stoi doskonała okazja na to, żeby ponownie włączyć się do rywalizacji o ligowy top.

Wiara Lecha znajduje się w trudniejszej sytuacji. Ma w tym sezonie tylko osiem zwycięstw w 22 meczach i zajmuje 13. z 16 miejsc w II lidze. Zespół trenera Mateusza Dwornika również chce się odbić od swojego miejsca i zachować bezpieczną pozycję na koniec rozgrywek. Przewaga punktowa nad Sudetami Jelenia Góra jest zerowa, a więc Wiara za wszelką cenę musi skutecznie zrewanżować się Pyrze za wcześniejszą porażkę. 

reklama

Wiara Lecha zaskoczyła Pyrę 

Pyra AZS Poznań weszła w mecz nabuzowana energią i nastawiona na oddawanie rzutów zza łuku. Ta strategia jednak nie popłacała. Drużyna trenera Tomasza Semmlera częściej nie trafiała trójek, a wygrane zbiórki w ofensywie przez gości stanowiły dla nich łatwe okazje do kontrataków. W tej kwestii w drużynie Wiary Lecha brylował Michał Hejosz. Rozgrywający stanowił główną oś ataków, a i w obronie mógł się podobać dzięki licznym, inteligentnym przechwytom. Podopieczni trenera Mateusza Dwornika bezwzględnie wykorzystywali swoją siłę fizyczną, przez co bez większych problemów punktowali za pomocą lay-up'ów i dobitek po niecelnych rzutach. Obrona Pyry miała pełne ręce roboty także przy bronieniu na obwodzie, bowiem goście zaskakująco często trafiali za trzy. Tymczasem rzuty z wyskoku całkowicie zawodziły koszykarzy trenera Semmlera w pierwszej kwarcie.

reklama

Po 10 minutach od rozpoczęcia derbów Wiara Lecha prowadziła 25:19, ale Pyra po niemrawym początku wreszcie zrozumiała, co musi zmienić w swojej grze. To bezpośrednie, agresywne ataki na kosz były jej siłą w poniedziałkowy wieczór i to właśnie je wykorzystała w drugiej kwarcie do odwrócenia wyniku. To wytrąciło z równowagi lechitów, którzy niedość, że częściej zaczęli tracić punkty to w dodatku przestali sobie stwarzać okazje z kontrataków. Nadomiar złego obręcz niemal zupełnie przestała sprzyjać podopiecznym trenera Dwornika, co tylko pogłębiło ich problemy. Na szczęście dla nich lay-up'y i agresywna gra pod koszem wciąż dawały punkty i głównie dzięki temu Wiara prowadziła do przerwy 48:42. Gospodarze rośli jednak w siłę.

- Użyłem kilka ostrych słów w szatni. Weszliśmy w ten mecz ospale, a to przecież my mieliśmy dominować! Tymczasem stało się odwrotnie. Po przerwie pojawił się zupełnie inny zespół. Byliśmy agresywni w defensywie i w ofensywie. Atakowaliśmy "deskę" i to wystarczyło - powiedział po meczu trener Pyry AZS, Tomasz Semmler. 

reklama

Niesamowity comeback Pyry

Po wznowieniu gry Pyra AZS wreszcie odblokowała się zza łuku, ale to nie wystarczyło. Wiara wciąż dominowała w obronie dzięki tężyźnie swoich graczy podkoszowych i ich wzrostowi. Koszykarze Pyry mieli wyjątkowo utrudnione zadanie w przebijaniu się przez zasieki obronne stawiane w okolicach "trumny". Podopieczni trenera Semmlera ratowali swoje akcje faulami, ale nie gwarantowały one prowadzenia na początku trzeciej kwarty. Wiara Lecha wciąż utrzymywała przewagę i nie wyglądała jak jedna z ostatnich drużyn w lidze. 

Mimo to, Pyra AZS pod koniec trzeciej kwarty wreszcie wywalczyła sobie dłuższe prowadzenie w meczu dzięki odważnej grze podkoszowej. Poznaniacy jakby przestali się bać potężnych rywali zza miedzy i regularnie lądowali na linii rzutów wolnych lub trafiali do kosza z bardzo trudnych pozycji. Na 10 minut przed końcem meczu prowadzili 67:57 i nagle to Wiara Lecha znalazła się w opałach.

reklama

Pyra całkowicie odmieniła swoje oblicze w ostatniej kwarcie. Jej koszykarze byli zdeterminowani, nieustępliwi i agresywni. Na ostatnie 10 minut podopieczni trenera Semmlera wyszli z nożem w zębach i było to widać na parkiecie. Bardzo wysoko podchodzili do swoich rywali i pracowali nad odbiorem jeszcze pod koszem Wiary. Koszykarze Pyry nie bali się już rywali i pokazywali to na każdym kroku poprzez swoją młodzieńczą bezczelność. Bez żadnych kompleksów wytrącali lechitów z równowagi, a ci niczym oszołomieni bokserzy, zaczęli gubić się pod presją, popełniając błędy w rozegraniu.

Podopiecznych trenera Dwornika nie uratowała ani nieprawdopodobna zwinność Michała Hejosza, ani trójki Martuzalskiego, ani ostra gra w defensywie Radzika. Wataha młodych wilków Pyry Poznań zagryzła przeciwników w samej końcówce i wygrała derby 86:75. 

- Dzisiaj pokazaliśmy charakter. Nie zawsze to robimy, a dzisiaj na pewno to było na plus. Podobnie jak forma Bartka Lefka, bo dał nam dużo życia w tym meczu - zaznaczył trener Semmler

- W tym meczu pokazaliśmy to na co nas stać w tym sezonie. Między innymi z powodu kontuzji i innych aspektów. Musimy się dozbierać na treningach, musimy zagrać pięciu na pięciu, bo przez ostatnie trzy tygodnie to nam się nie udawało. Trzeba się cieszyć z tego, co jest i mam nadzieję, że się utrzymamy, bo to jest nasz cel. Drugim jest włączenie się do walki o ósme lub dziewiąte miejsce - powiedział trener Wiary Lecha, Mateusz Dwornik.

Poznaniacy do gry wrócą w marcu 

Przed poznańskimi drużynami w najbliższym czasie staną dwa trudne wyzwania. Wiara Lecha 2 marca powalczy o zwycięstwo w meczu domowym z wicelierem - Koszem Kompaktowym Pleszew. Natomiast Pyra Poznań  na swoje kolejne spotkanie poczeka aż do 8 marca. Wtedy to ponownie na własnym terenie zmierzy się tym razem z trzecią drużyną 2. ligi - Royal Polonią Leszno.  

Pyra AZS Szkoła Gortata vs Wiara Lecha 86:75 (19:25, 23:23, 25:9, 19:18)

Pyra AZS Szkoła Gortata: Patryk Plewiński (7 pkt, 4 asysty), Mikołaj Kwiatkowski (10 pkt, 4 zbiórki), Igor Dolata (12 pkt, 6 zbiórek, 1 asysta), Paweł Wiśniewski (9 pkt, 5 zbiórek, 2 asysty), Adam Stefanowicz (13 pkt, 8 zbiórek, 1 asysta)

Wiara Lecha: Michał Hejosz (10 pkt, 2 zbiórki, 5 asyst), Igor Mastalerz (13 pkt, 3 zbiórki), Tymoteusz Kozina (17 pkt, 2 zbiórki, 5 asyst), Jakub Rogulski (2 pkt, 8 zbiórek, 3 asysty), Krzysztof Martuzalski (18 pkt, 2 zbiórki, 1 asysta)

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo