reklama

Piotr Wieloch już po operacji, Jakub Andrzejewski też z długą przerwą. "Mamy już następcę"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Elżbieta Skowron sportowy-poznan.pl

Piotr Wieloch już po operacji, Jakub Andrzejewski też z długą przerwą. "Mamy już następcę" - Zdjęcie główne

Piotr Wieloch z powodu kontuzji nie zagra przez minimum cztery miesiące | foto Elżbieta Skowron sportowy-poznan.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Koszykówka Ostatnie tygodnie nie są zbyt szczęśliwe dla pierwszoligowych koszykarzy Enei Basketu Poznań. Najpierw kontuzji doznał jeden z liderów zespołu, Piotr Wieloch, następnie uraz wyeliminował z gry Jakuba Andrzejewskiego. "To dla nas potężny problem, ale tak budowaliśmy budżet, aby w takich sytuacjach móc szybko działać" - mówi trener i prezes klubu Przemysław Szurek. I dodaje, że klub ma już potencjalnego następcę na pozycję rozgrywającego.
reklama

Piotr Wieloch to kluczowy gracz zespołu Przemysława Szurka, który był jednym z głównych celów transferowych przed trwającym sezonem. Jest głównym kierującym grą drużyny, ale pełni także ważną rolę w szatni. Dzisiaj wychowanek Obry Kościan przeszedł operację barku, po której okazało się, że przerwa w grze będzie dłuższa, niż pierwotnie zakładano. 

To dla nas potężny kłopot, bo straciliśmy lidera i najlepszego zawodnika w osobie Piotra. Niestety podczas dzisiejszej operacji barku okazało się, że jest dodatkowy uraz wynikający ze zderzenia z Mikołajem Kurpiszem w jednym z wcześniejszych meczów. Lekarze mówią o minimum czteromiesięcznej przerwie, ale nie wiem, czy da radę wrócić w tym sezonie

- mówi Przemysław Szurek.

Jakby tego było mało, podczas kolejnego meczu, kontuzji doznał jeden z najlepszych młodzieżowców w kraju Jakub Andrzejewski i także nie będzie grał przez kilka tygodni. Poznański szkoleniowiec przyznaje, że to bardzo trudna sytuacja, ale już się z nią pogodził.

Przyzwyczaiłem się do tego, że poznańska koszykówka rodzi się w bólach. Na szczęście finansowo jesteśmy przygotowani na to, by w takiej trudnej sytuacji wzmocnić zespół. Od początku deklarowaliśmy, że będziemy tworzyć taką rezerwę, która w nagłych sytuacjach będzie mogła być uruchomiona. No i teraz po nią sięgamy, ponieważ to są dla nas potężne straty. Los nas nie oszczędza, ale nie ma co płakać, tylko trzeba sobie radzić

- dodaje trener Enei Basketu i zdradza, że klub znalazł już potencjalnego następcę na pozycję rozgrywającego. 

Nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów, myślę, że za kilkanaście dni ogłosimy nazwisko tego zawodnika. To koszykarz zagraniczny, który musi przejść w Poznaniu testy medyczne. Jeśli wszystko będzie ok, to podpiszemy z nim kontrakt

- wyjaśnia szkoleniowiec.  

Do składu pierwszej drużyny został włączony 18-letni Rafał Szpakowski, który przyszedł do Poznania, by ogrywać się w 2. lidze. W zaistniałej sytuacji stanie przed szansą debiutu w zespole pierwszoligowym. 

W niedzielny wieczór, w meczu 8. kolejki spotkań Bank Pekao 1. Ligi, zespół Enei Basketu Poznań zmierzy się na wyjeździe z AZS-em AGH Kraków. Rywale zajmują w tabeli przedostatnie, 17. miejsce z bilansem jedno zwycięstwo/sześć porażek. Jedyną wygraną, drużyna Tomasza Zycha odniosła w starciu z Kotwicą Kołobrzeg. Poznaniacy wygrali do tej pory trzy ligowe spotkania i plasują się na pozycji dziewiątej. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama