reklama

Ponad 40 punktów autorstwa rezerwowych Enei Basket. Ważne zwycięstwo poznaniaków w kontekście play-offów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Beata Brociek

Ponad 40 punktów autorstwa rezerwowych Enei Basket. Ważne zwycięstwo poznaniaków w kontekście play-offów - Zdjęcie główne

Siła ogniw w zespole Enei Basket przyniosła wyczekiwane zwycięstwo. | foto Beata Brociek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KoszykówkaProblemy w ostatnim czasie nie opuszczały drużyny trenera Przemysława Szurka, ale koniec końców Enea Basket zaprezentowała swoim kibicom świetne, koszykarskie show w hali AWF-u w sobotni wieczór. Poznaniacy pokonali bezpośredniego rywala w walce o fazę play-off 87:70 i pokazali, że wygrywać potrafią nawet przy koszmarnych problemach zdrowotnych.
reklama

Enea Basket Poznań przystępowała do spotkania z Polonią Warszawa z poważnymi problemami zdrowotnymi. Choć udało się odzyskać Mikołaja Stopierzyńskiego, wciąż niedostępny pozostawał Michał Samsonowicz. Dodatkowo szkoleniowiec przyznawał, że w ostatnim czasie miał ogromne problemy z tym, żeby na treningu zebrać przynajmniej... 10 zawodników. Piotr Wieloch do sobotniego meczu podchodził na silnych lekach przeciwbólowych, a Arkadiusz Adamczyk grał z wybitym kciukiem. To godne pochwały poświęcenie dla dobra sprawy, które popłaciło koszykarzom Enei Basket. 

Niemrawy początek Enei Basket i wielka rehabilitacja 

Zawodnicy Przemysława Szurka źle weszli w pierwszą kwartę sobotniego spotkania. Ogromne problemy sprawiała im walka pod koszem i znalezienie sposobu na Damiana Cechniaka, który dominował nad poznaniakami. Center drużyny gości zbierał niemal każdą piłkę i wsadzał je nad głowami wysokich graczy Enei. Powstrzymanie go stanowiło bez wątpienia największe wyzwanie w pierwszej kwarcie. Podobnie, jak znalezienie luki w kompaktowym ustawieniu Polonii Warszawa w obronie. Podopieczni trenera Davida Torrescusy-Jimeneza pracowali na wysokiej intensywności i wysoko podchodzili do swoich rywali, odbierając im piłki.

reklama

Zmiana w sposobie gry Enei nastąpiła dopiero wraz z pojawieniem się na parkiecie Wiktora Paczkowskiego i Arkadiusza Adamczyka. Pierwszy z wymienionych okazał się lekiem na dolegliwości poznaniaków pod koszem. Całkowicie zgasił Cechniaka, rządząc w obronie. Przeważał przy zbiórkach, a także błyskawicznie rozpoczynał kontrataki. Abramczyk natomiast imponował odwagą w wejściach pod kosz. Agresywnie atakował obręcz i dawał okazję na rzuty także z półdystansu. Te dwie postacie wydatnie przyczyniły się do tego, że po pierwszej kwarcie Enea przegrywała tylko 20:24.

- Mamy tak zbilansowany skład, że w każdym meczu ktoś inny może wziąć na siebie ciężar gry. Nasz system jest oparty na tym, że mamy grać zespołowo i dzielić się piłką. Fajnie, że działa to w ten sposób, że jeśli ktoś ma gorszy dzień to wtedy, ktoś inny jest w stanie mu pomóc i rzucić cenne punkty - mówił po spotkaniu zawodnik Enei Basket, Mikołaj Stopierzyński

reklama

Po pierwszej kwarcie poznaniacy zdecydowanie odżyli. Pod nieobecność Piotra Wielocha na parkiecie drużyną świetnie dowodził Mikołaj Stopierzyński. Wykazywał się odwagą oraz determinacją w obronie i trafiał również ważne rzuty zza łuku. Przez pierwsze minuty drugiej kwarty Polonia Warszawa nie miała nic do powiedzenia. Jej zawodnicy nie radzili sobie zupełnie w ataku w związku z grą Paczkowskiego, a w samej obronie popełniali liczne błędy skutkujące rzutami wolnymi dla poznaniaków, które ci skrzętnie wykorzystywali. Zespół Polonii odżył dopiero tuż przed przerwą nadrabiając 12 punktów straty.  

- Bardzo dużo pracujemy nad obroną, na tym głównie się skupiamy po meczach i analizujemy to na wideo. Cieszymy się, że potrafimy reagować na wydarzenia na parkiecie i poprawiać naszą obronę. Nie możemy polegać głównie na tych aspektach psycholgicznych tylko na sobie i dyspozycji dnia - podkreślał Stopierzyński.

reklama

Polonia Warszawa próbowała wrócić, ale Enea była bezwzględna

Polonia Warszawa po pierwszej połowie potrzebowała znaleźć nowe rozwiązanie wobec problemów Cechniaka, który został całkowicie zgaszony przez obronę Enei. Ciężar prowadzenia ataków i punktowania w meczu wziął na swoje barki Coke-Domingue, który zaczął poważnie dawać się we znaki defensorom gospodarzy. Samodzielnie szarżował na obręcz przez co wysoka obrona poznaniaków była narażona na błędy, skutkujące rzutami wolnymi. Enea miała jednak po swojej stronie kapitalnie funkcjonujący zespół, który stwarzał zagrożenie z różnych pozycji, uzupełniając się w obronie.

Po trzeciej kwarcie wydawało się, że poznaniacy mają ten mecz w garści prowadząc 69:57, ale Coke-Domingue nie odpuszczał rywalom w ofensywie. Większość jego ataków kończyła się rzutami wolnymi i łatwymi punktami. Enea Basket miała jednak swojego jokera z ławki, czyli Arkadiusza Adamczyka. To on w decydującej fazie meczu pociągnął zespół do zwycięstwa, odnotowując aż 11 punktów. Dzięki jego skuteczności oraz dyscyplinie w defensywie, Enea odniosła zwycięstwo 87:70, a trener nie krył podziwu oraz dumy z powodu postawy swoich zawodników. 

reklama

- Musieliśmy szukać najlepszej rotacji zawodników na dzisiejszy mecz, bo ta pierwszopiątkowa nie była taka oczywista i nie zaczęła meczu dobrze. Nie szczędziłem gorzkich słów zmiennikom w ostatnich meczach, bo za mało się włączali w mecz, a teraz zdobyli dla nas 45 punktów. Wygraliśmy zbiórkę z Polonią dzięki zmiennikom, także chylę czoła przed nimi dzisiaj, bo to oni w dużej mierze poprowadzili nas do zwycięstwa - mówił trener Enei Basket, Przemysław Szurek.

Poznańscy kibice już nie nacieszą się domowymi meczami Enei Basket w lutym

Po takich meczach jak ten sobotni aż chce się jak najszybciej powrócić na halę przy Drodze Dębińskiej, aby obejrzeć kolejne zmagania Enei Basket w 1. lidze, ale na tą przyjemność fani poznańskiego kosza będą musieli poczekać. Zespół trenera Szurka pojedzie teraz do Sopotu, gdzie zagra z miejscowym Treflem. Następny mecz domowy Enea rozegra dopiero 2 marca o godzinie 18:00 przeciwko Miastu Szkła Krosno. 

Enea Basket Poznań vs Polonia Warszawa 87:70 (20:24, 24:12, 22:12, 21:13)

Enea Basket: Patryk Stankowski (13 pkt, 3 zbiórki, 4 asysty), Wojciech Fraś (5 pkt, 3 zbiórki), Piotr Wieloch (14 pkt, 4 zbiórki, 7 asyst), Kacper Mąkowski (6 pkt, 2 zbiórki), Mikołaj Stopierzyński (18 pkt, 7 zbiórek, 2 asysty), Arkadiusz Adamczyk (19 pkt, 6 zbiórek), Wiktor Paczkowski (6 pkt, 9 zbiórek, 2 asysty)

Polonia Warszawa: Damian Cechniak (8 pkt, 5 zbiórek), Jayden Coke-Domingue (14 pkt, 12 zbiórek, 4 asysty), Przemysław Kuźkow (9 pkt, 1 zbiórki, 4 asysty), Filip Poradzki (11 pkt, 2 zbiórki, 4 asysty), Filip Gurtatowski (15 pkt, 6 zbiórki) 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo