reklama

Przedstawiciele Enei Basket komentują kolejny, nieudany sezon. "Najlepsze, co mogliśmy zrobić to poszukać bodźca i to się wydarzyło"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Beata Brociek/ Enea Basket Poznań FB

Przedstawiciele Enei Basket komentują kolejny, nieudany sezon. "Najlepsze, co mogliśmy zrobić to poszukać bodźca i to się wydarzyło" - Zdjęcie główne

Przedstawiciele Enei Basket Poznań tłumaczyli się z kłopotliwego sezonu. | foto Beata Brociek/ Enea Basket Poznań FB

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KoszykówkaW miniony poniedziałek w programie "Sportowy weekend" goszczono prezesa Enei Basket Poznań - Przemysława Szurka - a także obecnego trenera pierwszej drużyny - Cezarego Kurzawskiego. Celem rozmowy z przedstawicielami poznańskiego klubu było między innymi przeanalizowanie wyników z tego sezonu zasadniczego, a także podzielenie się planami na najbliższą przyszłość.
reklama

Spotkanie z Hydrotruckiem Radom było ostatnim starciem Enei Basket Poznań w tym sezonie. Zespół pod dowództwem trenera Cezarego Kurzawskiego wygrał z przedostatnią drużyną w lidze na wyjeździe 79:72 i uplasował się na 12. miejscu w tabeli 1. ligi. Było to drugie zwycięstwo w trakcie pięciu ostatnich spotkań ligowych, kiedy Eneę Basket przejął nowy szkoleniowiec. Pomimo tego, że zespół z Poznania grał w tamtym momencie o przysłowiową "pietruszkę" koszykarze wykrzesali z siebie na tyle energii, by dać fanom powody do radości, co bardzo doceniał Cezary Kurzawski

- Cały tydzień rozmawialiśmy o tym spotkaniu i cieszę się, że zawodnicy podeszli do tego spotkania profesjonalnie. Mecz rzeczywiście był rozgrywany na wysokim tempie, widać było, że zawodnicy od pierwszych minut chcieli wygrać mecz. Znaczyło to dla nas to, że mamy w zespole charakternych graczy. Mieliśmy trochę pecha w sezonie, ale ten mecz pokazał, że nasi koszykarze są fajni i bardzo się cieszyliśmy z tego zwycięstwa na koniec - mówił trener Enei Basket Poznań. 

reklama

Pomimo tego, że koszykarze z Poznania zawiedli oczekiwania w drugiej części sezonu, trener Cezary Kurzawski przyznawał między wierszami, że nie wszystko zależało od nich. W decydujących starciach o fazę play-off zmierzyli się z czołowymi zespołami, realnie aspirującymi do gry o najważniejszą fazę sezonu. Mimo to szkoleniowiec pierwszej drużyny Enei Basket doceniał to, jak potoczyła się ich historia w końcówce rozgrywek.

- Zespoły, które mieliśmy u siebie to przede wszystkim Decka i WKK, czyli drużyny silniejsze od nas. Zabrakło nam argumentów, natomiast mogło być gorzej. Kiedy obejmowałem zespół nie byliśmy nawet pewni utrzymania. 

Prezes Przemysław Szurek zwracał jednak uwagę na to, że Enea Basket Poznań mogła sięgnąć po najwyższy cel, jakim były play-offy, gdyby drużyny nie prześladował pech. Zespół stracił Olafa Perzanowskiego, a także Michała Samsonowicza, który po rewelacyjnym wejsciu w sezon doznał długotrwałego urazu. Ponadto z regularnymi kontuzjami borykał się też kapitan - Piotr Wieloch. Liderowi Enei doskwierała bowiem ostroga piętowa. To poddawało w wątpliwość pracę sztabu od przygotowania fizycznego, ale prezes Szurek rozwiał wątpliwości twierdząc, że problemy zdrowotne kluczowych postaci wynikały z urazów mechanicznych. Jego zdaniem nie było to możliwe, by ich uniknąć. 

reklama

- Niestety pasmo chorób i kontuzji, które nas doświadczyło spowodowało, że druga część sezonu nie poszła po naszej myśli. Faktem jednak jest to, że wystarczyłyby nam dwa zwycięstwa i w bezpośrednim pojedynku z Notecią Inowrocław byliśmy na plus, a zatem nasza historia mogła się skończyć miejscem play-offowym.  

Potwierdziła to poniedziałkowa relacja Przemysława Szurka z tego, co wydarzyło się w przerwie zimowej. Razem z trenerem Cezarym Kurzawskim przeanalizowali sytuację pierwszego zespołu i uznali, że wzmocnienia są niepotrzebne przy tak dobrze naoliwionej maszynie, która była rewelacją ligi w pierwszej rundzie. Zespół w pierwszej części sezonu wygrał 11 meczów i przegrał sześć, zajmując czołowe miejsca w lidze. Nic nie zwiastowało zdrowotnej katastrofy, która wydarzy się na wiosnę i ostatecznie zabierze Enei marzenia.

reklama

Jednak sama drużyna, na podstawie opinii Przemysława Szurka, zdawała się osiągnąć pewien sufit pod jego batutą. Prezes Enei Basket powtórzył na antenie TVP Poznań w programie "Sportowy weekend", że drużyna potrzebowała wstrząsu. Nie można go było wywołać za pomocą roszad kadrowych w związku z kłopotliwą sytuacją zdrowotną, ani też za pomocą transferów z powodu zamkniętego okienka, a więc pozostawała dymisja szkoleniowca. Jak tłumaczył Szurek, przedwczesna decyzja ostatecznie i tak przyczyniła się do spełnienia danej wcześniej obietnicy.

- Dotrzymałem słowa, bo powiedziałem na konferencji prasowej, że jeżeli nie będzie play-offów to nie będę dłużej trenerem Enei i będziemy szukać innych rozwiązań. Zawsze kierowałem się dobrem drużyny, a nie swoim i w tamtym momencie najlepsze, co mogliśmy zrobić to poszukać bodźca i to się wydarzyło, bo Czarek objął zespół na dzień przed meczem w Łodzi, a my go wygraliśmy. Możemy stwierdzić, że ta decyzja była logiczna, pożądana i właściwa - argumentował swoją decyzję o odejściu niedawny trener Enei Basket.

reklama

W trakcie programu "Sportowy Weekend" kibice pytali o remedium na problemy związane ze stanem poznańskiej koszykówki. Enea Basket jest póki co jedynym reprezentantem Poznania w 1. lidze, a nawet przy zjawiskowej pierwszej części sezonu, nie jest w stanie zagwarantować sobie play-offów, czy może nawet awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na dodatek ambicje zarządu hamują nie tyle umiejętności trenerskie lub ich wychowanków, tworzących trzon klubu, co kwestie finansowe.

Enea Basket bardzo liczy na zwiększenie wsparcia finansowego, które doprowadziłoby do między innymi poszerzenia kadry i pozyskania koszykarzy, którzy w najlepszym scenariuszu staną się jasnymi postaciami na tle całej 1. ligi. Wyniki czołowych drużyn i ich liderów jasno pokazują, że aby dostawać się do play-offów, w zespole potrzeba pozytywnie wyróżniających się jednostek we wszelakich klasyfikacjach.

- Mamy trochę inny plan na budowę klubu. Nazwałbym go bardziej "maratońskim" niż "sprinterskim". Szukamy sposobu na to, żeby stabilność finansowa i organizacyjna pozwoliła rozwijać klub. W momencie, kiedy znajdą się środki od sponsorów i władz Miasta Poznania, którzy nas wspierają wraz z Eneą, chcielibyśmy bić się o ten awans do play-offów. Trudno jest to określić w czasie, kiedy do tego dojdzie. Wiadomo, że chcemy, aby to było jak najszybciej, ale jeśli spojrzymy na inicjatywy klubów, które chciały bardzo szybko przywrócić blask poznańskiej koszykówce kończyły się źle - zaznaczał Przemysław Szurek.

Wsparcie finansowe będzie decydujące przy budowie kadry na następny sezon. Ważny kontrakt mają niektórzy pierwszoplanowi zawodnicy pierwszego zespołu jak Patryk Stankowski, czy Mikołaj Stopierzyński, ale też i obiecujący juniorzy do których należą Jonasz Klój, Mateusz Roszczka czy Jan Jakubiak. Prezes Przemysław Szurek podkreślił w wieczornym programie TVP Poznań, że kluczowym punktem, od którego rozpocznie się proces decydowania, kto zostanie, a kto nie na kolejny sezon, będzie wybór pierwszego szkoleniowca.

- Kwiecień będzie okresem kształtowania się budżetów i potencjalnych sztabów trenerskich. Maj powinien przynieść pierwsze informacje w zwiazku z obsadą pozycji trenera na następny sezon, a przynajmniej tego byśmy sobie życzyli. Na przełomie maja i czerwca przyjdzie czas na rozmowy o kontraktach, które wtedy będą podpisywane. Domykanie składu nastąpi natomiast na początku sierpnia tuż przed przygotowaniami do następnego sezonu - informował prezes Enei Basket Poznań.

Nie jest wykluczone, że pierwszym trenerem pozostanie Cezary Kurzawski. Sam zainteresowany nie wykluczył przyjęcia takiej, ewentualnej oferty, jednakże zwrócił uwagę na to, że przede wszystkim klub musi zapewnić dobre funkcjonowanie wewnętrznym zespołom o niższej randze. Solidne fundamenty musi posiadać akademia, a także drugoligowa ekipa. Zapewnienie stabilizacji w pobocznych projektach będzie kluczowe przy podjęciu ewentualnej decyzji o powierzeniu Cezaremu Kurzawskiemu pieczy nad pierwszą ekipą. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo