Adam Lejwoda urodził się 29 marca 1940 roku. Początkowo próbował swoich sił w tenisie, a nawet podnoszeniu ciężarów. Jego największą, aczkolwiek, jak sam ujął, nieodwzajemnioną miłością była jednak koszykówka. Lejwodzie nie brakowało w młodości żelaznej dyscypliny i odpowiedniego nastawienia, by zostać profesjonalnym koszykarzem, ale ostatecznie nie udało się zrobić profesjonalnej kariery zawodniczej w tej dyscyplinie. Na początku XXI w. rozpoczął jednak inny rozdział związany z koszykówką, który pozwolił mu zbudować pomnik na szczeblu lokalnym. Adam Lejwoda spróbował swoich sił, jako działacz, a wartość jego pracy dla poznańskich organizacji koszykarskich podkreślił Grzegorz Hałasik - dziennikarz Radia Poznań.
- Bardzo smutna wiadomość! Męską pierwszoligową koszykówkę niegdyś sam, jako prezes klubu podtrzymywał przy życiu... - napisał w social-mediach pod upamiętniającym postem.
Lejwoda pełnił istotne funkcje w takich klubach jak: MKK Pyra, KKS Poznań czy KK Politechnika Poznańska. Piastował stanowiska członka zarządu, prezesa zespołów koszykówki, a także Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Z czasem szczególnie blisko związał się z Eneą Basket. W pewnym momencie odstąpił nawet od działalności kierowniczej, poświęcając się sztuce dziennikarskiej. Obsługiwał stronę internetową poznańskiego klubu oraz konto na platformie "X". Zamieszczał informacje związane z szeroko rozumianą działalnością Enei Basket, a także pełnił rolę sprawozdawcy z meczów.
To właśnie ten element przez lata był nieodłączoną częścią jego wizerunku. Ikoniczny sposób prowadzenia relacji ze spotkań autorstwa Adama Lejwody był fantastycznym urozmaiceniem tych wydarzeń. Dzięki swoim niesamowitym zdolnościom językowym, używając gwary poznańskiej dzielił się z kibicami spostrzeżeniami wcielając się w rolę fikcyjnych postaci: Binia, Zygi i Edy. Jego inicjatywa i kreatywność w tym zakresie sprawiła, że lokalna koszykówka zyskiwała niepowtarzalny lokalny koloryt, a sam Adam Lejwoda skutecznie zaczął zarażać kolejnych ludzi miłością do tego sportu.
- Mam wrażenie, że pan Adam był zawsze takim dobrym duchem zespołu. Zawsze można było do niego zadzwonić, porozmawiać. On czasami też oczywiście dzwonił ze swoimi przemyśleniami. Rozmowy z nim zawsze były na wysokim poziomie, pełne kultury i poszanowania dla drugiego człowieka. Nawet, jeśli ktoś zagrał słabsze spotkanie, Pan Adam nigdy nie atakował tej osoby, a zawsze starał się do wszystkiego podchodzić obiektywnie i na chłodno. Oprócz bycia dziennikarzem obdarzonym lekkim piórem pełnił rolę mentora, który chodził na mecze. Był kibicem numer jeden i człowiekiem, który nie odwracał się od poznańskiej koszykówki - podkreślał Paweł Jonik, rzecznik prasowy Enei Basket Poznań.
O jego wielkiej wartości dla poznańskiego sportu niech świadczy fakt, iż 17 kwietnia tego roku otrzymał od prezydenta miasta tytuł Superseniora Poznańskiego Sportu. Razem z nim tego zaszczytu dostąpił dr Jerzy Szmyt - zasłużony trener pływania osób z niepełnosprawnościami. Tytuł Superseniora to nagroda dedykowana przede wszystkim ludziom, którzy całe życie poświęcili pracy z pasją, wytrwałością i sercem dla innych. Do sportu wdrażali także tak istotne elementy jak: wychowanie, integrację i kulturę. Adam Lejwoda był tego znakomitym przykładem. Wartości, które przekazywał nie kończyły się jednak tylko na tych aspektach.
- Pan Adam zaimponował mi swoim podejściem do życia. Niedawno rozmawialiśmy przy okazji odebrania stauetki dla Superseniora. Już wtedy był ciężko chory i było jasne, że nie mógł się pojawić, by osobiście odebrać nagrodę. Czuć jednak było od niego, że to dla niego miłe wyróżnienie i niezależnie od stanu zdrowotnego naprawdę cieszył się z każdego dnia. Czerpał z niego nawet mimo tego, że to co się wydarzyło w niedzielę, mogło nadejść w każdej chwili. Za tę pogodę ducha, życiowy optymizm i wiarę w Boga, po tej rozmowie przy okazji nagrody Superseniora nabrałem do niego jeszcze większego szacunku niż miałem. To była mocna rozmowa, która dała mi do myślenia na temat tego, jak kruche jest życie, ale również, ile z niego można czerpać, jak bardzo można nastrajać się optymistycznie, a nie tylko negatywnie - dzielił się swoimi wspomnieniami Paweł Jonik.
O szczegółach dotyczących uroczystości pogrzebowych Enea Basket Poznań będzie informować w klubowych mediach. Rzecznik prasowy klubu poinformował nas także o tym, że niewyklucza iż w najbliższej przyszłości Adam Lejwoda zostanie uhonorowany przez klub w specjalny sposób.
Komentarze (0)