Jan Wawrzkowicz nie krył entuzjazmu po tym jak w eliminacjach biegu na 400 m pobił rekord życiowy (47,32 s).
Sophia Mulder po nieudanym, bojaźliwym skoku na wysokości 1,74 m konsultowała się ze swoimi trenerkami.
Konsultacje przyniosły skutek - nie tylko zaliczyła w trzeciej próbie 1,74 m, co już było jej nowym rekordem życiowym, ale też chwilę później, ku swojemu olbrzymiemu zaskoczeniu, poprawiła go o kolejne trzy centymetry.
Zwycięstwo w skoku wzwyż walnie przyczyniło się do zdobycia przez wieloboistkę OŚ AZS Poznań dwóch medali mistrzostw Polski - srebra w kategorii seniorskiej i złota w klasyfikacji U23. Kolejne krążki do kolekcji po srebrze mistrzostw Holandii sprzed dwóch tygodni.
Martyna Galant po biegu miała do siebie duże pretensje, że pozwoliła się zamknąć, mimo że rozmawiała z trenerem, jak uniknąć takiego scenariusza. Ostatecznie jednak obroniła tytuł halowej mistrzyni kraju na 1500 m, a dzień później dołożyła do dorobku srebro na dwukrotnie dłuższym dystansie.
Ze swoimi możliwościami nieco przeliczył się Jakub Chmielarz - przez trzy okrążenia prowadził finał na 800 m mężczyzn w tempie, którego ostatecznie nie wytrzymał, spadając na szóstą pozycję.
Bieg na 3000 m poprowadziła także Alicja Konieczek (wraz z końcową zwyciężczynią, Weroniką Lizakowską). Zmagająca się z chorobą zawodniczka OŚ AZS Poznań planowała zejść po dwóch kilometrach, ale biegło się jej dość dobrze, że postanowiła ukończyć dystans. W końcówce wyprzedziła ją jeszcze klubowa koleżanka, Martyna Galant - dla obu jednak znalazło się miejsce na podium.
A po biegu był czas na złapanie oddechu i obserwowanie rozgrywanej po drugiej stronie hali rywalizacji tyczkarzy - na tym etapie o złoto walczyli Piotr Lisek i Robert Sobera.