Transferowe dylematy
Choć okno transferowe w większości europejskich lig już się zamknęło, wciąż istnieją kierunki, do których Fiabema mógłby teoretycznie odejść jeszcze we wrześniu. Najbliższe dni otwarte są m.in. w Katarze (do 16 września), Kostaryce, Ugandzie, Omanie, Serbii (do 19 września) czy Izraelu (do 22 września). Do końca miesiąca aktywne pozostają także rynki w Hongkongu i we Włoszech (Serie D). Nieco dłużej, bo do października, otwarte będą okienka m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Na papierze możliwości jest sporo, lecz w praktyce niewiele. Egzotyczne kierunki, takie jak Bliski Wschód, Afryka czy Ameryka Środkowa, trudno uznać za atrakcyjne dla młodego zawodnika, który wciąż szuka swojego miejsca w poważnej piłce. Sportowy poziom i perspektywy rozwoju nie przemawiają za takim wyborem. Z kolei Serbia czy Izrael mogłyby być dla Fiabemy ciekawszą opcją, ale na horyzoncie brak doniesień o zainteresowaniu tamtejszych klubów.
Brak perspektyw - Fiabema w cieniu
Pozycja Norwega w Lechu jest coraz trudniejsza. Na skrzydle Niels Frederiksen ma innych faworytów, a w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin (1:2) przed Fiabemą na murawie zameldował się między innymi 19-letni Kornel Lisman. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w ataku. Tam Norweg jest dopiero czwartym wyborem - za kapitanem Mikaelem Ishakiem, nowym nabytkiem Yannickiem Agnero oraz 17-letnim Kamilem Jakóbczykiem. Szanse na regularne minuty w Ekstraklasie czy w pucharach wydają się więc minimalne. Fiabema ma ważny kontrakt z Lechem Poznań aż do końca czerwca 2027 roku.
Komentarze (0)