Co dalej z karierą wychowanka Lecha Poznań? Jego sytuacja staje się coraz trudniejsza!

Opublikowano:
Autor:

Co dalej z karierą wychowanka Lecha Poznań? Jego sytuacja staje się coraz trudniejsza! - Zdjęcie główne
Autor: Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl | Opis: Zdecydowanie nie tak miała się potoczyć kariera wychowanka Lecha Poznań.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Piłka nożnaZdecydowanie nie tak miała potoczyć się kariera wychowanka Lecha Poznań po odejściu z klubu. Od momentu opuszczenia Bułgarskiej jego sytuacja nie napawa optymizmem, a wkrótce być może dojdzie do jej pogorszenia. Media spekulują na temat przyszłości piłkarza i nie maluje się ona w jasnych barwach.
reklama

Z Lecha odchodził jako jeden z najlepszych

Filip Marchwiński opuszczał szeregi Lecha Poznań latem 2024 roku po swoim najlepszym indywidualnie sezonie w PKO BP Ekstraklasie. W 28 rozegranych meczach odnotował osiem goli i pięć asyst, a dodatkowo dwukrotnie trafiał do siatki w eliminacjach do Ligi Konferencji i raz w Pucharze Polski. W sumie jego licznik zatrzymał się na 2,534 tysiącach rozegranych minut, a Polak błyszczał formą.

reklama

W samej drużynie Kolejorza był trzecim najlepszym strzelcem po Ishaku i Velde, którym ustępował tylko nieznacznie. Kapitan Kolejorza miał 11 goli, a Norweg zaledwie o jedno trafienie mniej. Marchwiński zaliczył też najwyższe wskaźniki asyst ex aequo ze wspomnianym skrzydłowym, ale też z Joelem Pereirą. Młodzieżowy piłkarz Kolejorza mimo rozczarowujących wyników drużynowych błyszczał w barwach Lecha Poznań i jego transfer do ekipy Lecce w tamtej chwili nie mógł dziwić. 

Marchwiński opuszczał kraj z mistrzostwem Polski oraz Centralnej Ligi Juniorów za pasem. Ponadto był także współautorem pamiętnego awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Łącznie w 125 meczach Ekstraklasy zdobył 19 goli i 9 asyst, a w chwili wyjazdu z Polski miał zaledwie 22 lata

reklama

Poważna kontuzja przekreśliła jego szanse na grę w nowym klubie

Niestety odejście pomocnika do włoskiego Lecce jak się okazało rozpoczęło najgorszy etap w jego dotychczasowej karierze. Początek był obiecujący, bowiem w sparingu z OGC Niceą odnotował dublet, ale na tym zakończyły się dobre chwile Polaka w nowym klubie. Choć w sierpniu i wrześniu 2024 roku zdołał zaliczyć jeszcze dwa epizody w Pucharze Włoch, ostatecznie w Serie A zagrał tylko w pierwszej kolejce przeciwko Atalancie. Na boisku spędził wtedy... 14 minut! 

Od 24 września 2024 roku Marchwiński nie podniósł się z ławki rezerwowych. W pierwszej części poprzedniego sezonu mierzył się z kontuzją stawu skokowego, ale i sam trener Luca Gotti nie ułatwiał mu aklimatyzacji twierdząc publicznie, że były zawodnik Lecha Poznań jest jak chłopiec, który musi dojrzeć w pewnych kwestiach, a jego intensywność odbiega od standardów w drużynie.

Apogeum problemów Filipa Marchwińskiego nastąpiło w styczniu 2025 roku, kiedy to piłkarz na jednym z treningów Lecce zerwał więzadła krzyżowe przednie i uszkodził łąkotkę. Tym samym definitywnie skreślił swoje szanse na pomoc drużynie w sezonie 2024/25.

Wychowanek Lecha wymieniany wśród głównych kandydatów do odejścia

Wszelkie nadzieje na powrót Marchwińskiego w tym roku zgasił w listopadzie nowy trener - Eusebio Di Francesco. W trakcie przerwy reprezentacyjnej poinformował, że Polak nie zostanie włączony do kadry meczowej przed styczniem. Jego zdaniem odniesiona kontuzja przy takiej, a nie innej budowie ciała piłkarza nie da mu dojść wystarczająco szybko do optymalnej formy.

reklama

Trener przyznał jednak, że zawodnik robi postępy, a sam Marchwiński podkreślał na swoim Instagramie, że jego powrót jest już coraz bliżej. Wychowanek Lecha Poznań na jednym z opublikowanych przez siebie zdjęć w social-mediach wyraźnie nabrał muskulatury i uczestniczył już w treningach. Niestety, włoskie media nie dają Polakowi większych szans na pozostanie w ekipie Lecce. Wraz ze zbliżającym się zimowym oknem transferowym zaczęto spekulować na temat przyszłości Polaka. 

Rozwiń

Dziennik Corriere dello Sport wymienia go na liście głównych kandydatów do odejścia z Lecce, a plotki te potwierdza portal internetowy związany z klubem - Calciolecce. Oprócz Marchwińskiego głośno mówi się także o transferach wychodzących dwóch innych piłkarzy z tego klubu. Włoscy dziennikarze są pewni odejścia Hamzy Rafiego, a także przymierzają do transferu Balthazara Pierretę. Sytuacja tego drugiego gracza jest bardzo podobna do Marchwińskiego - ma nieprzeciętne umiejętności techniczne, ale jego forma fizyczna i ciągłe problemy zdrowotne zdecydowanie nie odpowiadają wymaganiom Eusebio Di Francesco.

Żadne z włoskich źródeł nie precyzuje kierunku transferu Filipa Marchwińskiego i nie ma co się dziwić. Sytuacja piłkarza jest bardzo trudna nie tylko ze względu na niedawny powrót do treningów po jednej z najcięższych kontuzji, ale też zaledwie 106 rozegranych minut od sierpnia 2024 roku do końca grudnia 2025 roku. Zdaniem redakcji Calciolecce szans na grę Polaka w pierwszym składzie nie ułatwiają także nieobecności liderów środka pola - Coulibaly'ego i Berishy. Przed Marchwińskim awizowany do gry spośród rezerwowych jest chociażby Youssef Maleh 

reklama

Lecce musi znaleźć wyjście z aktualnej sytuacji, a Marchwińskiemu również powinno na tym zależeć, by szybko powrócić do jak najwyższej dyspozycji. Z tego powodu zmiana barw wydaje się w teorii rozsądnym rozwiązaniem. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2028 roku. Część fanów włoskiej drużyny pod ostatnim zdjęciem świątecznym zamieszczonym przez piłkarza na Instagramie okazało mu wyrazy wsparcia, pisząc, że czekają na jego powrót do gry

Rozwiń

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo