reklama

Członkowie zespołu Warty Poznań czują niedosyt po odpadnięciu z Pucharu Polski. "Ten wynik nie jest do końca wymierny"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Członkowie zespołu Warty Poznań czują niedosyt po odpadnięciu z Pucharu Polski. "Ten wynik nie jest do końca wymierny" - Zdjęcie główne

Przedstawiciele Warty chwalą postawę swojej drużyny. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaPrzygoda Warty Poznań w tegorocznej edycji Pucharu Polski potrwała wyjątkowo krótko. Zieloni zdążyli wygrać tylko jeden mecz z Olimpią Elbląg, by już w kolejnym starciu przegrać z Polonią Bytom. Ostateczne rozstrzygnięcie nie oddaje jednak w pełni tego, jak dobrze zaprezentowała się ekipa trenera Macieja Tokarczyka. Przedstawiciele drużyny gospodarzy po spotkaniu pozytywnie oceniali postawę Zielonych we wtorkowym meczu.
reklama

Mecz Polonii Bytom z Wartą Poznań pokazał dwa oblicza gry

Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniam trenera Macieja Tokarczyka, wtorkowe starcie Polonii Bytom oraz Warty Poznań przy Drodze Dębińskiej było pokazem jakościowego futbolu po obu stronach boiska. Drużyny zafundowały kibicom zmagania sportowe na dobrym poziomie i pomimo tego, że to goście okazali się silniejsi, trenerzy Warty Poznań nie kryli zadowolenia z powodu postawy zespołu w tak wymagającym starciu. 

reklama

- Gratuluję całemu zespołowi i zawodnikom, którzy wystąpili w tym meczu, ponieważ realizowali nasz plan na ten mecz. Mieliśmy bardzo mało czasu, żeby się do niego przygotować, ale pomimo to, widać było, że zawodnicy w stu procentach realizowali założenia. Nawet, gdy pojawiały się momenty, kiedy nie mieliśmy tych automatyzmów, które byśmy osiągnęli w trakcie całego mikrocyklu lub gdy popełnialiśmy jakieś błędy w naszym planie na mecz, to i tak zawodnicy konsekwentnie realizowali założenia. Skutkiem tego było chociażby częste zajmowanie pola karnego Polonii Bytom - jednego z lepszych zespołów 1. ligi. Byliśmy w stanie tworzyć swoje sytuacje. Widać było, że zawodnicy chcieli wygrać ten mecz, bowiem graliśmy do samego końca w wysokiej obronie i chcieliśmy wysoko odbierać piłki na połowie przeciwnika. To jest nasze DNA i tak chcemy funkcjonować. Chcemy być ofensywni w każdej fazie gry - podkreślał pierwszy asystent trenera Warty Poznań, Grzegorz Adamski

reklama

Humory kibicom Zielonych mogła jednak nieco popsuć wypowiedź trenera gości - Łukasza Tomczyka. Szkoleniowiec jak się okazało znakomicie rozczytał plan taktyczny warciarzy. Gospodarze potrzebowali czegoś ekstra, aby zaskoczyć zdyscyplinowany taktycznie zespół szkoleniowca Polonii Bytom, co ostatecznie się nie udało. Zdaniem szkoleniowca drużyny przyjezdnych, jego piłkarze trzymali rękę na pulsie.

- Znam ten styl gry, znałem akcje Warty i znam trenera Tokarczyka - rywalizowaliśmy razem w drugiej lidze. Łatwo nam było się do tego przygotować. Wiadomo, że później w meczu o wyniku decydują aspekty indywidualne: czy zawodnik wygra pojedynek, czy będzie dobrze operował piłką, ile zanotuje strat i jak będą wyglądały jego manewry. To wszystko też jest ważne, bo przeciwnik może to zrobić zwyczajnie szybciej. Znaliśmy jednak styl gry Warty, więc na pewno pod takie mecze, jak ten, łatwiej nam było się przygotować - informował po spotkaniu trener Łukasz Tomczyk.

reklama

Bramkarz Warty Poznań - Jakub Kosiorek - zaznaczał jednak, że Warta Poznań również odrobiła lekcje i dobrze przygotowała się na swoich rywali. Na tyle dobrze, że potrafiła radzić sobie z ich atutami oraz sprawić, by rewelacja Betclic 1. ligi drżała o korzystny wynik do ostatniego gwizdka arbitra. Sam szkoleniowiec gości również doceniał po meczu niektóre jednostki po stronie Warty, a także ich umiejętności gry na małej przestrzeni.

- Na pewno towarzyszy nam spory niedosyt po tym meczu. Polonia to dobry zespół, ale też trzeba przyznać, że byliśmy przygotowani na ich mocne strony i je dobrze neutralizowaliśmy. Szkoda tego wyniku, bo mieliśmy swoje okazje w pierwszej połowie, a później Polonia zaczęła się mądrze bronić w związku z czym mamy taki rezultat jaki mamy - mówił po spotkaniu bramkarz Warty,  Jakub Kosiorek.

reklama

Trener Adamski bierze w obronę zespół Warty po odpadnięciu z Pucharu Polski

Wtorkowy mecz w ramach Pucharu Polski potwierdził założenia trenera Tokarczyka, o których mówił przed spotkaniem. Bardzo ważną rolę w zwycięstwie Polonii Bytom odegrała długotrwała, stabilna struktura zespołu. Trener Grzegorz Adamski przekonywał, mimo wszystko po spotkaniu, że rywale odnieśli zwycięstwo w dość szczęśliwych okolicznościach.

- Nie zapominajmy, że Polonia Bytom to zespół, który też ma swój styl gry i też pokazuje intensywność na boisku. To drużyna, która gra już bardzo długo w takim układzie, z takimi zawodnikami, których profile dodatkowo są dobierane pod ich styl gry. W związku z tym, co pół roku się wzmacniają i ta drużyna idzie do przodu, co widać po wynikach w 1. lidze. To beniaminek, który jest bardzo wysoko w tabeli i w ostatnim czasie ma najlepszą formę w tych rozgrywkach. Czujemy jednak niedosyt, bo ten wynik nie jest do końca wymierny - decyduje przypadek. Gdybyśmy to my strzelili jako pierwsi, nie wiadomo jaka byłaby reakcja sztabu Polonii Bytom - zauważył po meczu trener Grzegorz Adamski.

Świadomość swoich zalet i brak poczucia podciętych skrzydeł po odpadnięciu z Pucharu Polski dobrze wróży najbliższemu starciu Warty w Betclic 2. lidze ze spadkowiczem z zaplecza Ekstraklasy - Stalą Stalowa Wola. Członkowie zespołu są przekonani, że gdyby sprzyjało im więcej szczęścia mogli wtorkowe spotkanie nawet wygrać. Obraz meczu pokazywał, że Warta może stwarzać poważne problemy o wiele wyżej notowanym zespołom niż z poziomu trzeciego szczebla rozgrywkowego w kraju.

- Na pewno na plus po tym spotkaniu możemy zaliczyć to, że równorzędnie rywalizowaliśmy z bardzo mocnym pierwszoligowcem. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy tak naprawdę wygrać to spotkanie - podkreślał golkiper Warty Poznań, Jakub Kosiorek.

Zawodnikowi wtórował także trener Grzegorz Adamski. W jego opinii, mimo przegranej, zespół pokazał takie elementy w swojej grze, które mogą zbudować solidne fundamenty pod przyszłe sukcesy. Szkoleniowiec Zielonych po meczu wskazał właśnie na jeden z takich ważnych elementów. 

- Zdecydowanie wyróżniłbym po tym meczu atak pozycyjny. Kilkukrotnie przez dłuższe momenty byliśmy w stanie zepchnąć Polonię Bytom do niskiej obrony i potrafiliśmy częściej w tym ataku pozycyjnym przebywać. Polonia nie potrafiła nas wypchnąć do swoich działań w obronie wysokiej, więc taka kultura gry z piłką stała dziś na wysokim poziomie - mówił trener Adamski

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo