Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Lecha przekazał, że do samolotu nie wsiedli Leo Bengtsson i Afonso Sousa. Powodem absencji szwedzkiego skrzydłowego jest drobny uraz pleców, którego nabawił się po ostatnim meczu ligowym z Lechią Gdańsk (4:3). Sztab szkoleniowy zdecydował, że nie warto ryzykować pogłębienia kontuzji, tym bardziej że wynik pierwszego meczu daje dużą swobodę w doborze składu. W rewanżowym starciu mają wystąpić zawodnicy, którzy do tej pory nie otrzymali zbyt wielu minut.
W spotkaniu rewanżowym nie zobaczymy także Afonso Sousy. Portugalczyk również zmaga się z drobnym urazem.
- Sprawa jest monitorowana z dnia na dzień. Nie jest to poważna kontuzja, ale musimy pozostać czujni i sprawdzać stan jego zdrowia każdego dnia. To zawsze jest taki balans pomiędzy tym, czego potrzebujemy już dziś, a pomiędzy tym co przyda nam się w dłuższej perspektywie - powiedział trener Niels Frederiksen.
Ponadto, podczas transmisji na Lech TV, rzecznik prasowy podał informację, iż w meczu z Islandczykami nie zobaczymy również Eliasa Anderssona i Bartosza Salamona.
Z dobrej strony napływają jednak wieści dotyczące innego piłkarza. Adrian Gałuszka, poinformował, że Bartłomiej Barański powinien wrócić do treningów z zespołem w przyszłym tygodniu.
Mecz pomiędzy Breidablikiem a Lechem Poznań odbędzie się w środę, 30 lipca o godzinie 20:30 czasu polskiego. Po historycznym zwycięstwie 7:1 w pierwszym spotkaniu, Kolejorz jest już jedną nogą w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Warto przypomnieć, że to najwyższe zwycięstwo Lecha Poznań w europejskich pucharach w całej historii klubu.
Komentarze (0)