We wtorek na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wielkopolskim Warta podzieliła się punktami z Zagłębiem, choć prowadziła po bramce Mateusza Kupczaka z 26. minuty. Wygranej pozbawił Zielonych Dawid Kurminowski, który trafił do siatki Jędrzeja Grobelnego w drugiej połowie spotkania. Co ciekawe, napastnik Zagłębia to wychowanek... Warty.
Po tym meczu piłkarze ze stolicy Wielkopolski zajmują 13. miejsce w tabeli, mając na swoim koncie 28 punktów. Otwierająca strefę spadkową Korona Kielce traci do poznaniaków 4 oczka, więc margines błędu nie jest duży.
Mamy dobrą energię drużynową. Cały kręgosłup wygląda bardzo dobrze. Jędrzej Grobelny wysyła pozytywne sygnały z bramki, to samo można powiedzieć o Dawidzie Szymonowiczu w linii obrony. Mateusz Kupczak wrócił do sił i formy, Maciej Żurawski ostatnio miał infekcję, ale jest już zdrowy. Chyba pierwszy raz w historii mamy trzech zdrowych napastników. To musi przynieść bramki i punkty – sytuacja jest naprawdę optymistyczna
– powiedział przed meczem Dawid Szulczek, trener Warty Poznań.
W sobotnim meczu ze Śląskiem Zieloni chcą odkuć się za minimalna porażkę z rundy jesiennej. Wówczas gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, ale brakowało im precyzji, z czego skorzystali wrocławianie. Zespół Jacka Magiery triumfował 1:0 po efektownym trafieniu Buraka Ince z 18. minuty.
Nastawienie jest bojowe, czuliśmy duży niedosyt po jesiennym spotkaniu. Chcemy się zrewanżować i zabrać to, na co zapracowaliśmy u siebie. Czujemy dobrą energię, tamten mecz był całkiem dobry, ale zabrakło nam skuteczności i szczęścia pod bramką rywala, bo tych sytuacji było sporo
– dodał trener Szulczek.
Nadzieję w serca kibiców Warty może wlewać fakt, że wiosną Śląsk wygrał tylko jedno z siedmiu spotkań (2:1 z Widzewem Łódź). Dwa ostatnie mecze tego zespołu kończyły się remisem – kolejno z Puszczą Niepołomice oraz Piastem Gliwice. Mimo słabszych rezultatów drużyna z Dolnego Śląska utrzymuje status wicelidera Ekstraklasy.
Śląsk jest takim samym zespołem jak jesienią, choć słabiej punktuje. Gra jest zbliżona, ale brakuje mu trochę szczęścia. To nadal jest groźna drużyna z czołówki
– zaznaczył szkoleniowiec Zielonych.
W sobotę Dawid Szulczek będzie miał do dyspozycji wracającego do kadry meczowej obrońcę, Jakuba Bartkowskiego. Mecz we Wrocławiu wystartuje o godzinie 20:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.