Reklama lokalna
reklama

Debiut Marchwińskiego. Z deszczu pod rynnę

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: U.S. Lecce/FB

Debiut Marchwińskiego. Z deszczu pod rynnę - Zdjęcie główne

foto U.S. Lecce/FB

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaPoczątki nie zawsze bywają łatwe, a pierwszy mecz Filipa Marchwińskiego w barwach Lecce tylko to potwierdza. Nowa drużyna byłego zawodnika Lecha Poznań została rozbita na własnym stadionie przez Atalantę aż 4:0.
Reklama lokalna
reklama

Historia statystyk drużyn prowadzonych przez Lukę Gottiego nakazywała sądzić, że Filip Marchwiński trafi do środowiska nastawionego w szczególności na fazę defensywną. Porażająco niskie statystyki posiadania piłki, szybkie ataki skrzydłem i obrona bramki całą drużyną – to charakteryzowało plan taktyczny nowego trenera polskiego pomocnika. W niedzielny wieczór obejrzeliśmy jednak zupełnie inny obraz gry.

Zespół próbował grać w piłkę, regularnie wymieniać podania i… zupełnie sobie w tym aspekcie nie radził. Ataki bazowały na nieustannych przerzutach do szybkich skrzydłowych, którzy koniec końców przegrywali rywalizacje w pojedynkach. To uniemożliwiało Lecce poważną rywalizację, a defensorzy popełniali na tyle katastrofalne błędy taktyczne, że doprowadziły one do pogromu przy Via Del Mare.

reklama

Filip Marchwiński otrzymał od trenera Gottiego 18 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. Był on jedną z jaśniejszych postaci na boisku, próbując wdrożyć do zespołu trochę energii i bojowego nastroju Na tym się jednak tylko skończyło, bo koledzy z zespołu nie pozwolili polskiemu pomocnikowi na zdobycie gola czy asysty. „Marchewa” wygrał jeden pojedynek, a także wykonał 4/5 celnych podań. Pracował zarówno w środku pola, jak i w ataku, gdzie przy dośrodkowaniach zajmował pozycję napastnika, gotowego strącić piłkę do bramki głową. Być może, gdyby otrzymał więcej czasu, odmieniłby przebieg spotkania.

Kolejne spotkanie dla byłego piłkarza Kolejorza może być jeszcze trudniejsze. Lecce zmierzy się z obrońcą tytułu – Interem – w sobotę 24 sierpnia o godzinie 20:45. Niewykluczone jednak, że Marchwiński znajdzie się w pierwszym składzie na ten piekielnie wymagający mecz. Polak zaprezentował w poniedziałkowy wieczór wysokie umiejętności rozgrywania i boiskową wszechstronność.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama