Po zmianie stron mecz był wyrównany, ale to poznanianki ponownie jako pierwsze wyszły na prowadzenie. Tym razem świetnym lobem z okolic narożnika pola karnego popisała się Julia Przybył. Po chwili jednak znowu był remis, Łucja Tabor wykorzystała rzut karny.
Na dwadzieścia minut przed końcem meczu drugą żółtą kartkę otrzymała Monika Poniedziałek. Pomimo gry w osłabieniu poznanianki dobrze broniły, ale i miały swoje szanse na zdobycie gola. Niestety w czwartej minucie doliczonego czasu gry to ekipa gospodarzy wyszła na prowadzenie, po trafieniu Patrycji Guzewicz. Trzy punkty pozostały w Trójmieście.
Czujemy niedosyt. Mecz pełen emocji, strzelamy na 1:0 po fajnej bramce, potem wyrównanie. Dalej akcja Julki Przybył, po chwili karny, którego moim zdaniem nie powinno być i ponownie mamy remis. Dwie żółte kartki dla zawodniczki, spotkanie na styku. Niepotrzebnie się podpaliłyśmy, jednak zbieramy cały czas doświadczenie. Jest dużo fizyczności, agresji, emocji, ale tak też było, kiedy sama grałam jeszcze w barwach Polonii Poznań
- komentowała Alicja Zając, trenerka Lecha Poznań UAM, dodając:
Żałujemy, bo remis na tak trudnym terenie byłby dla nas dobrym wynikiem. Bierzemy porażkę na klatę. Teraz trenujemy, żeby u siebie wygrać z Radomiem. Na pewno smutne jest to, że szkoleniowiec gospodarzy mówi, że grają czwartą kolejkę i jesteśmy najlepszym z tych dotychczasowych zespołów, lepszym od nich, ale nie wygrywamy.
Teraz przed niebiesko-białymi domowy mecz. W sobotę, 16 września o 12:00 lechitki zagrają przy ulicy Zagajnikowej z sąsiadem w ligowej tabeli, Sportową Czwórką Radom.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.