O potencjalnym odejściu Eliasa Anderssona z Lecha Poznań mówiło się już od kilku tygodni. Lewy obrońca miał na stole oferty z klubów ze Szwecji i Danii, a Kolejorz był otwarty na transfer. Sam zainteresowany również nie ukrywał, że najchętniej zmieniłby otoczenie. Przyznał to w rozmowie ze szwedzkim portalem Fotbollskanalen.
- Razem z klubem zgodziliśmy się, że jeśli pojawi się oferta, to będę mógł odejść. Nie usłyszałem jednak konkretnie, że nie chcą mnie już w zespole. Analizujemy możliwości, które przyniosą korzyść zarówno mnie, jak i Lechowi. [...] Wiem o zainteresowaniu ze Szwecji. Teraz mogę powiedzieć, że nie było konkretnej oferty, ale jestem otwarty na powrót do kraju i jeśli miałbym wrócić, to na pewno Djurgarden jest takim wyjątkowym dla mnie klubem - powiedział 28-letni lewy obrońca.
Ostatecznie Andersson nie wrócił do Szwecji, a przeniósł się do Danii, konkretnie do zespołu Viborg FF, gdzie na zasadzie wypożyczenia spędzi najbliższe pół roku. Umowa pomiędzy Kolejorzem a duńskim klubem nie zawiera opcji wykupu. 28-latek udzielił wywiadu klubowym mediom, w którym nie krył zadowolenia związanego z transferem.
- Jestem naprawdę szczęśliwy, że tu jestem i mam dobre wrażenie na temat klubu. Viborg przygotował dla mnie dobry plan na nadchodzącą połowę sezonu, w którym jako zespół postaramy się dotrzeć do czołowej szóstki, a ja osobiście mam nadzieję, że rozegram wiele meczów i wniosę do drużyny swoje doświadczenie. Nie mogę się doczekać Superligi, która jest bardzo atrakcyjną ligą, charakteryzującą się wysokim tempem i wieloma utalentowanymi zawodnikami, dlatego jestem bardzo podekscytowany możliwością rozpoczęcia tutaj gry - powiedział Andersson po podpisaniu umowy z Viborg FF.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.