Lech przeprowadza mocne transfery a wkrótce wróci także do rozgrywania meczów ligowych i w Superpucharze. Przystąpi także do gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Czy teraz czujesz największą ekscytację sezonem w dotychczasowej karierze?
Zawsze przed sezonem czuję ekscytację i nie mogę się doczekać tych meczów. Okresy przygotowawcze są ciężkie, a zmęczenie jest naprawdę duże. Cieszymy się, że będą teraz mecze co trzy dni. To jest tak naprawdę coś, co piłkarz chce robić: grać jak najwięcej i móc rywalizować z najlepszymi.
Jak oceniasz poziom przygotowania Lecha Poznań tego lata? Pamiętamy obrazki, kiedy podczas przygotowań w Turcji słanialiście się na nogach, a trener Niels Frederiksen wraz ze swoim sztabem wyciskał z was siódme poty. Jakbyś porównał intensywność tych przygotowań zimą, a latem zwłaszcza, że w tej rundzie zagracie tyle meczów, ile przez cały poprzedni sezon?
Myślę, że te przygotowania były praktycznie jeden do jeden, porównując do zimy. Gorzej było tylko z temperaturą w Polsce. W niektóre dni były one naprawdę wysokie i było ciężko.
W Lechu wiele się zmienia w tym okresie przygotowawczym. Macie teraz nowego trenera od stałych fragmentów gry - Markusa Uglebjerga. Jak ci się z nim pracuje?
Widać od razu, że to jest dobry fachowiec. Pokazał nam już pewne elementy, które chcemy i musimy zmienić, by przy stałych fragmentach gry lepiej się prezentować. Mam nadzieję, że to będzie widoczne, bo już na obozie dużo ćwiczyliśmy te aspekty. Mam nadzieję, że w tym sezonie w końcu pokażemy, że jesteśmy drużyną, która ze stałych fragmentów gry potrafi zdobywać bramki.
Mówiąc o zmianach, do klubu dołączyli Mateusz Skrzypczak i Robert Gumny. Jak oceniasz ich wejście do szatni?
Było super. Myślę, że przyszła do nas naprawdę duża jakość i chłopaki nam zdecydowanie pomogą. Widać w nich jakość, doświadczenie i ogranie. Są to super nabytki i mam nadzieję, że ktoś jeszcze przyjdzie.
Jak się czujesz przed tym sezonem w kontekście rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie? W środku pola twoimi konkurentami będą Antoni Kozubal, Gisli Thordarson, a także po kontuzji prędzej, czy później wróci Radosław Murawski. Grałeś też na skrzydłach w sparingu. Jak widzisz swoją rolę przed nadchodzącym sezonem?
Myślę, że rywalizacja jest dobra. Tamtej jesieni miałem ciężko: Radek Murawski miał super formę, podobnie jak Antek Kozubal. Tak naprawdę nie było ani miejsca, ani czasu, żeby wskoczyć do tego składu. Może i fajnie wyglądałem na treningach i może trener to doceniał, ale starałem się postawić w jego sytuacji. Wiedziałem, że w tamtym momencie nie mógł Radka i Antka zmienić, bo wtedy mieli taką formę, że sam bym ich nie zmienił. Wiosna była lepsza, bo zacząłem grać na swojej pozycji, na której się najlepiej czuję. Ta regularna gra dodaje pewności siebie i luzu. Zawodnik może pokazać wszystko to co najlepsze.
Do Lecha Poznań przychodziłeś ze sporym doświadczeniem z włoskich boisk. Jakie elementy szkoły calcio udało się tobie wnieść do drużyny Kolejorza?
Myślę, że to pytanie najlepiej byłoby zadać chłopakom w szatni. Za siebie mogę powiedzieć, że wniosłem dużo jakości i dużo spokoju w grze. Zawsze, gdy wchodziłem do gry próbowałem kontrolować przebieg spotkania i dawać kolegom trochę odsapnąć. Kibice często nie widzą tego, jakie założenia mają wchodzący z ławki zawodnicy. Zawsze starałem się spełniać założenia trenera i myślę, że może to potwierdzić, że w większości meczów się z tego wywiązywałem.
Utrzymując się we włoskim klimacie chciałbym zapytać, jak układała się tobie współpraca z Arkadiuszem Recą w Spezii?
Bardzo dobrze. Myślę, że Arek jest super zawodnikiem i jeśli przyjdzie do nas to będzie super wzmocnienie.
Trener szuka różnych alternatyw, ale niezmiennie najlepiej czujesz się w środku pola?
Zdecydowanie. Skrzydło nigdy nie było moją pozycją. Wiadomo, że porównując się do Patrika Walemarka czy Daniela Hakansa widać, że są to zawodnicy bardzo dynamiczni i bardzo szybcy. Robią różnicę na skrzydle. Ja lepiej się czuje w środku pola, wolę kierować grą drużyny. Co ostatecznie będzie? Tego nie wiem, bo trener o wszystkim zdecyduje. Mogę powiedzieć, że będę grał na "ósemce", a trener wybierze mi inną rolę, a i tak będę chciał dać z siebie wszystko na tej pozycji.
Już wkrótce rozegracie mecz z Legią Warszawa w ramach Superpucharu Polski. Czujecie głód wygranej?
Zdecydowanie. Chcemy wygrać i zacząć dobrze sezon. Wygrana doda nam dużo pewności siebie do tego, żeby piąć się w górę.
Aby lepiej przygotować się na Legię będziecie oglądać mecz z Aktobe?
Nie wiem, jak inni zawodnicy, ale ja będę. Mieliśmy już wstępną analizę gry Legii, w piątek czeka nas kolejna i dzień przed meczem kolejna. Dalej pojawią się kolejne szczegóły. Myślę, że będziemy wiedzieć sporo o Legii.
W poprzednim sezonie zdobyłeś dwie bramki i dwie asysty. Czy chciałbyś poprawić ten dorobek?
Jasne, że tak. Zawsze chciałbym mieć jak najwięcej tych liczb, ale głównie zależy mi na tym, żeby drużyna wygrywała. Zdobyłem bramkę i asystę w meczu z Radomiakiem, na końcu zremisowaliśmy i wiadomo było, jakie głosy były po tym meczu. Wolałbym w tamtym meczu nic nie strzelić, ale jednak wygrać mecz. Te liczby są fajne i dodają pewności siebie, ale nigdy się na tym szczególnie nie skupiałem.
Jakie są teraz twoje cele po zdobyciu mistrzowa z Lechem Poznań? Liga Mistrzów?
Spokojnie. Myślę, że nie ma co do tego teraz tak podchodzić. Trener Niels Frederiksen powtarzał na początku kwietnia, żeby skupić się na każdym, kolejnym meczu i my tak będziemy teraz do tego podchodzić. Będziemy się skupiać na każdym, kolejnym rywalu i zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Twoje podejście do życia zawodowego się zmieniło w związku z tym, że zostałeś tatą?
Jak jestem w klubie to tęsknie za domem. Myślę, że młody dodaje mi sił i motywacji, że robisz coś dla kogoś i chcesz jak najlepiej dla tej osoby. Na moim przykładzie wyszło mi to na dobre. Mimo tego, że śpię mniej to jestem bardziej wypoczęty i mam więcej siły w ciągu dnia niż przed narodzinami Bruna.
Komentarze (0)