Jak trwoga to do Boga! Mikael Ishak znów zachwycił kibiców Lecha
Lech Poznań w swoim stylu wyszedł na rywali z otwartą przyłbicą i nałożył na nich bardzo wysoki pressing. Sigma w pierwszych minutach dość łatwo pozbywała się piłki, a mistrzowie Polski mocno napierali na bramkę Czechów. Pierwsza znakomita okazja, by wyjść na prowadzenie nadarzyła się już w piątej minucie spotkania, ale w sytuacji sam na sam fatalnie pomylił się Taofeek Ismaheel. Kolejorz agresywnie naciskał na piłkarzy Sigmy Ołomuniec i praktycznie nie pozwalał im na wykreowanie dobrej akcji.Piłkarze Nielsa Frederiksena błyskawicznie dopadali do swoich przeciwników odbierając piłki, ale w pierwszym kwadransie zdecydowanie brakowało celności przy strzałach oraz dobrej decyzyjności pod polem karnym. Gospodarze szczelnie się bronili choć również potrafili nałożyć wysoki pressing na poznaniaków, gdy ci zaczynali budować akcje od tyłu. To powodowało, że Lech szukał okazji do ataku po przerzutach na skrzydło lub dalekich zagraniach na dobieg do Mikaela Ishaka.
Sigma nie potrafiła stworzyć dużego zagrożenia pod polem karnym Bartosza Mrozka, ale skutecznie przeszkadzała przyjezdnym w płynnej grze. W okolicach 30. minuty drużyna gospodarzy coraz skuteczniej zamykała Kolejorza pod własną bramką dzięki agresynemu i dobrze zawiązywanemu pressingowi. Role z początku spotkania chwilowo się zamieniły, ale gdy Czesi rośli w oczach ich nadzieje na prowadzenie niespodziewanie zgasił Mikael Ishak.
Szwedzki napastnik popisał się cudownym rogalem prosto w okienko bramki strzeżonej przez Koutny'ego. Bramkarz Sigmy był bezradny przy niesamowitym, technicznym strzale "Króla" i tym sposobem Kolejorz w wielkim stylu wyszedł na pierwsze prowadzenie. Siedem minut później mogło być już 2:0, ale Luis Palma zmarnował rzut karny. Na całe szczęście dla Kolejorza sędzia nakazał powtórkę po tym, gdy okazało się, że większość zawodników Sigmy przedwcześnie wbiegła w pole karne. Za drugim razem do piłki podszedł już Mikael Ishak i pewnie podwyższył prowadzenie.
Sigma zafundowała Kolejorzowi gorącą końcówkę
Na drugą połowę Lech Poznań wychodził, będąc już nie w strefie premiującej do gry w 1/16, a... w 1/8 finału Ligi Konferencji. Podopieczni Nielsa Frederiksena musieli zachować pełną koncentrację i liczyć na to, że inni rywale w tabeli nie zaczną punktować po przerwie. Sigma nie stwarzała sobie groźnych okazji strzeleckich, ale nie odpuszczała mistrzom Polski w pressingu.Podopieczni Nielsa Frederiksena musieli się przede wszystkim umieć utrzymać przy piłce i nie popełniać prostych błędów w rozegraniu pod bramką. To natychmiast poskutkowałoby groźnym kontratakiem. Lech mimo wszystko nie dawał się złamać, a w 59. minucie mógł zamknąć mecz golem na 3:0. Tym razem Mikaelowi Ishakowi nie sprzyjało jednak szczęście przy rzucie karnym i świetnie wyczuł go Koutný.
Niewiele brakowało, by niewykorzystana okazja zemściła się kilka minut później, gdy tym razem sędzia podyktował jedenastkę na niekorzyść Kolejorza, ale gości uratował spalony. Podopieczni Nielsa Frederiksena nie tracili jednak zimnej krwi i starali się kontrolować przebieg spotkania długo utrzymując się przy piłce.
Bartoszowi Mrozkowi nie udało się jednak zachować czystego konta w samej końcówce. W 84. minucie z rzutu rożnego golkipera Kolejorza zaskoczył strzałem głową Jan Kral, a korzystny wynik Kolejorza stał się mocno niepewny. Ostatecznie lechici dopięli swego i uzyskali w Ołomuńcu trzy punkty, które dały im awans do 1/16 finału Ligi Konferencji. Zespół Nielsa Frederiksena mierzył się z dużym naporem w końcówce spotkania ze strony Sigmy Ołomuniec, ale przetrwał ogromny stres, kończąc fazę zasadniczą na 11. miejscu.
Sigma Ołomuniec - Lech Poznań 1:2 (0:2)
Bramki: Ishak 36. 45. - Lech - Kral 84. - Sigma
Sigma: Koutný - Hadaš, Sylla, Král, Slavíček, Breite, Kostadinow, Ghali (Sip 46.), Langer (Kliment 52.), Navrátil (Dolznikov 75.), Vašulín (Tijani 85.).
Lech: Mrozek - Pereira (Gumny 88.), Mońka, Skrzypczak, Gurgul - Ouma, Kozubal, Rodriguez (Gholizadeh 71.) - Ismaheel (Lisman 71.), Ishak (Agnero 88.), Palma (Bengtsson 62.).
Kartki: Sylla 45., Breite 59. - Sigma - Ouma 90. - Lech
Sędziował: Patrik Kolarić (Chorwacja)
Komentarze (0)