reklama

Lech Poznań pewnie pokonał Koronę Kielce. Zawodnik Kolejorza dał prawdziwe show! Zobacz jak oceniliśmy lechitów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Lech Poznań pewnie pokonał Koronę Kielce. Zawodnik Kolejorza dał prawdziwe show! Zobacz jak oceniliśmy lechitów - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
14
zdjęć

Lech Poznań wygrał ligowe spotkanie po dwóch porażkach z rzędu | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Piłka nożnaW meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań podejmował Koroną Kielce. Trener Niels Frederiksen zaskoczył kibiców niecodziennym zestawieniem wyjściowej jedenastki – od pierwszej minuty na murawie pojawili się m.in. Wojciech Mońka oraz Kornel Lisman. Były to decyzje, które wzbudziły sporo emocji jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Ostatecznie Kolejorz wygrał mecz z Koroną 2:0, po bramkach Gholizadeha i Ishaka. Zobacz jak oceniliśmy lechitów.
reklama

Przed spotkaniem poznaniacy tracili do liderującego Rakowa pięć punktów, więc słynny już margines błędu był minimalny.

reklama

W kadrze meczowej zabrakło Radosława Murawskiego i Antonio Milicia. Obaj zawodnicy, mimo wcześniejszych zapowiedzi trenera podczas przedmeczowej konferencji prasowej, nie znaleźli się nawet na ławce rezerwowych. Jak się później okazało, ich absencja była spowodowana drobnymi urazami, o których sztab szkoleniowy nie informował wcześniej. Trener Niels Frederiksen wystawił w podstawowym składzie czterech młodzieżowców - tak samo jak trener Korony Kielce Jacek Zieliński.

Rozwiń

Lech od początku meczu miał wszystko pod kontrolą. W pierwszym kwadransie podopieczni trenera Nielsa Frederiksena atakowali głównie skrzydłami. Z kolei goście najgroźniejsi byli po stałych fragmentach gry, ale defensywa Kolejorza dobrze sobie z nimi radziła i nie pozwalała na poważne zagrożenie.

W 30. minucie w końcu padła bramka – Ali Gholizadeh trafił do siatki po świetnym podaniu od Patrika Walemarka.

Po stracie gola Korona zaczęła grać odważniej. Goście ruszyli wyżej, zaczęli mocniej naciskać i strzelać, kiedy tylko nadarzyła się okazja. Na szczęście dla Lecha większość tych prób była niecelna albo za słaba. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gospodarzy.

reklama

Po przerwie Lech nadal przeważał, a Korona nie grała już z takim zapałem jak wcześniej. Na boisku wyróżniał się Walemark, który napędzał kolejne ataki. Goście cofnięci byli głęboko i mieli problem, żeby wydostać się spod pressingu Lecha. W 84. minucie Walemark kapitalnie obsłużył podaniem kapitana Kolejorza - Mikaela Ishaka. Szwedzki napastnik wyszedł sam na sam z bramkarzem Korony i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie.

Rozwiń

Mecz zakończył się wygraną Kolejorza 2:0.

Oceny zawodników Lecha Poznań:

Bartosz Mrozek – 6

W pierwszej połowie był niemal bezrobotny, w drugiej zresztą też nie musiał się zbytnio napracować. Z piłką przy nodze czuł się pewnie - rozgrywał celnie.

reklama

Rasmus Carstensen – 5

Miał trochę kłopotów z Fornalczykiem w defensywie. W 22. minucie dał się ograć Fornalczykowi, a po jego dograniu Dalmau był bliski zdobycia bramki. Siedem minut później stracił piłkę i pachniało powtórką z meczu ze Śląskiem, gdy podobnie zawiódł Walemark – tym razem Remacle minimalnie chybił. Po przerwie Duńczyk próbował bardziej zaznaczyć swoją obecność z przodu, ale szwankowała mu precyzja. Niemniej, zagrał przyzwoicie.

Bartosz Salamon – 7

Pewność, konsekwencja, doświadczenie – to był jego wieczór. Grał twardo, bez błędów, stanowiąc ostoję defensywy Kolejorza. Ponad 90% celnych podań i dominacja w powietrzu tylko potwierdzają jego klasę.

reklama

Wojciech Mońka – 6

Czasami spóźniony, nie zawsze najlepiej ustawiony, przez co Korona miała zbyt dużo swobody w pobliżu pola karnego. Ale trzeba mu oddać, że szybko naprawiał własne błędy i skutecznie blokował uderzenia. Jego gra mogła się podobać – młody, bez kompleksów, wie, co robić na boisku. W 58. minucie zatrzymał Fornalczyka jak rasowy stoper. A błędy się zdarzają – to naturalne w jego wieku.

Michał Gurgul – 5

Poprawny występ. Bez większych wpadek, choć kilka razy piłka mu uciekła. Rywale nie atakowali zbyt często jego stroną, co mogło ułatwić mu zadanie. Wielokrotnie utracił posiadanie, ale bez większych konsekwencji. W drugiej połowie zatrzymywał kontry rywala.

Patrik Walemark – 8

Ciągnął grę, podejmował ryzyko, odważnie holował piłkę i szukał okazji do strzału. Szwed był aktywny, żywy, nieustannie absorbował uwagę obrońców Korony. W 30. minucie popisał się znakomitą asystą do Gholizadeha – jedno dotknięcie i Irańczyk był sam na sam z Mamlą. Ich współpraca wyglądała naprawdę obiecująco. W 52. minucie był blisko – najpierw minimalnie chybił, potem obił słupek. Pod koniec spotkania fantastycznie podał miedzy liniami do Mikaela Ishaka, a ten podwyższył prowadzenie na 2:0.

Filip Jagiełło – 6

Już w 5. minucie oddał pierwszy celny strzał w meczu, choć Mamla nie miał problemów z  interwencją. W 20. minucie kapitalnie wypatrzył Ishaka, który niestety nie przyjął dokładnie futbolówki. W defensywie wyglądało to jednak słabiej – dawał się wyprzedzać, szczególnie na przedpolu. Niemniej zagrał poprawnie, zdecydowanie lepiej niż w poprzednich spotkaniach.

Antoni Kozubal – 5

Stałe fragmenty? Może lepiej niech odda je komuś innemu. Jego dośrodkowania nie przechodziły nawet pierwszego obrońcy. Czasem ratował się faulami. Miał swój drobny udział przy pierwszym golu – przebijał się przez środek pola, ale bywał zbyt zachowawczy i za długo trzymał piłkę przy nodze.

Kornel Lisman – 3 (zmieniony w 71. minucie)

Widać było chęci i koncentrację, ale na ten moment to za mało. Jego największy atut – szybkość – nie zawsze robił różnicę. Ustawianie się, dogrania, współpraca – wszystko mocno do poprawy. W obronie również nie wnosił wiele za wyjątkiem 66. minuty, gdy zablokował jednego z zawodników Korony. W końcówce pierwszej połowy miał szansę na podwyższenie prowadzenia, ale zwlekał ze strzałem i został zablokowany. Piłka mu odskakiwała, dośrodkowania były za słabe lub przeciągnięte. Na dziś – nie jest jeszcze gotowy na ekstraklasę. Ogranie w rezerwach może mu tylko pomóc.

Ali Gholizadeh – 6

Długo niewidoczny, wręcz anonimowy. Ale w 30. minucie pokazał klasę – rozegrał szybką akcję z Walemarkiem, wszedł zdecydowanie w pole karne i z zimną krwią pokonał bramkarza. W drugiej połowie nieco się ożywił i dobrze współpracował z kolegami z zespołu. Cofał się również na własną połowę, by pomóc w rozegraniu. Czasami głupio tracił futbolówkę. Nierówny występ.

Mikael Ishak – 6

Walczył, wygrywał główki, dobrze rozgrywał, świetnie wprowadzał kolegów w akcje ofensywne. W pierwszej połowie oddał dwa strzały – niestety oba niecelne. Ale jako kapitan dawał przykład. W drugiej połowie wracał również pod swoje pole karne. Przypieczętował zwycięstwo trafieniem na 2:0, wykorzystując podanie od Patrika Walemarka.

Lech Poznań - Korona Kielce 2:0 (1:0)

Bramki: Gholizadeh 30., Ishak 84. - Lech

Lech: Mrozek - Carstensen, Salamon, Mońka, Gurgul - Walemark (85. Pereira), Jagiełło (79. Fiabema), Kozubal, Lisman (71. Hakans), Gholizadeh (79. Hotić) - Ishak

Korona: Mamla - Resta, Smolarczyk, Trojak, Pięczek (39. Konstantyn), Zwoźny (62. Długosz) - Nono (79. Strzeboński), Remacle, Fornalczyk, Pedro (62. Błanik) - Dalmau (79. Shikavka)

Kartki: Gholizadeh 55. - Lech Resta 45., Trojak 63., Fornalczyk 64., Strzeboński 82.  - Korona 

Sędziował: Karol Arys (Szczecin)

Zdjęcie z meczu Lech Poznań - Korona Kielce

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo