reklama

Lech Poznań pokazał w meczu z Lechią, że wraca do optymalnej formy? "Łapiemy świeżość mimo tego, że mecze są co trzy dni"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Lech Poznań pokazał w meczu z Lechią, że wraca do optymalnej formy?  "Łapiemy świeżość mimo tego, że mecze są co trzy dni" - Zdjęcie główne

Niels Frederiksen może być dumny ze swoich zawodników. | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaLech Poznań dokonał niebagatelnego wyczynu całkowicie odwracając wynik meczu z Lechią Gdańsk z 0:2 na 4:3 w zaledwie 45 minut. Piłkarze Nielsa Frederiksena udowodnili, że potrafią wracać z dalekiej podróży w trakcie meczu, wywożąc z obcych terenów trzy punkty. Czy to początek powrotu do regularnej, właściwej dyspozycji w wykonaniu ekipy mistrzów Polski? Trener Frederiksen i Filip Jagiełło wypowiedzieli się na ten temat.
reklama

Ostateczny wynik rywalizacji Lecha Poznań z Lechią Gdańsk z pewnością wywołuje pozytywne nastroje wśród sympatyków Kolejorza. Droga do tego sukcesu była jednak trudna i bolesna. Zespół Nielsa Frederiksena przegrywał do przerwy 0:2 i regularnie popełniał kosztowne błędy, które uniemożliwiały mu równorzędną rywalizację z gospodarzami. Duński trener tłumaczył po spotkaniu powody takiego stanu rzeczy.

- To był szalony mecz. Kiedy przegrywaliśmy 0:2 do przerwy, w szatni powiedziałem swoim zawodnikom, że jest to dość dziwne, że nie zdołaliśmy strzelić żadnego gola w pierwszej połowie. Mieliśmy swoje okazje i nie uważałem, że zasługujemy, by przegrywać 0:2. Nie broniliśmy zbyt dobrze w pierwszej połowie, w szczególności Lechia krzywdziła nas przy fazach przejściowych. W drugiej połowie pokazaliśmy jednak, że wciąż jesteśmy dobrym zespołem - mówił po spotkaniu Niels Frederiksen

reklama

Szkoleniowiec Lecha Poznań nie zastosował w przerwie żadnej terapii szokowej względem swoich zawodników. Jak sam przyznawał, wraz z zespołem starał się na chłodno przeanalizować sytuację i wyodrębnić najsilniejsze aspekty Niebiesko-Białych. Następnie w drugiej połowie oparto grę właśnie na tych zaletach piłkarzy Kolejorza.

- To nie było tak, że krzyczałem na swoich zawodników w przerwie. Dyskutowaliśmy nad tym, co możemy zrobić w zaistniałej sytuacji. Tworzyliśmy sobie dobre okazje, przerzucając piłkę na lewe bądź prawe skrzydło. Zespół potrafił tworzyć sobie dogodne okazje strzeleckie w pierwszej połowie, więc nie musieliśmy wiele zmieniać po przerwie. Chcę pogratulować swoim zawodnikom, bo to nie jest łatwe przegrywać 0:2 i wygrać 4:3. Piłkarze pokazali dzisiaj bardzo dobrą reakcję i mentalność, by powrócić do rywalizacji. Myślę, że po przerwie po prostu zaczęliśmy wykorzystywać swoje okazje i lepiej się broniliśmy - zaznaczył duński szkoleniowiec.

reklama

Również Filip Jagiełło zaznaczał, że Lech Poznań wraca na właściwe tory po wyjątkowo trudnym okresie przygotowawczym. Małymi krokami zbliża się do tej dyspozycji, jakiej oczekują od niego kibice. 

- Pierwsze mecze zawsze są niewiadomą. Mieliśmy bardzo ciężki okres przygotowawczy i brakowało nam jeszcze tej świeżości. Do tego wszystkiego doszły jeszcze kontuzje zawodników i nie wszyscy byli gotowi. Teraz łapiemy świeżość mimo tego, że mecze są co trzy dni. Czujemy się dobrze. Są też nowi zawodnicy, którzy dodają nam dużo jakości i myślę, że będzie coraz lepiej - mówił po spotkaniu Filip Jagiełło

Pomimo pozytywnego rezultatu i dobrej reakcji drużyny na przeciwności losu, Lech Poznań miał też swoje problemy. Wciąż aktualnym mankamentem są fazy przejściowe, które skrzętnie w ataku wykorzystywał zespół Johna Carvera. Niels Frederiksen często sprowadza ten aspekt gry do jednego z największych atutów swojej drużyny, lecz przeciwnicy coraz częściej wykorzystują go przeciwko Kolejorzowi. Szkoleniowiec Lecha był pytany o to, dlaczego wciąż sprawia im to tak wiele problemów w defensywie? 

reklama

- Sezon temu fazy przejściowe także były dla nas pewnym wyzwaniem. Udało nam się jednak nieco poprawić w tym zakresie. Kiedy atakujemy obrońcy muszą wyjść wyżej i nakładać na przeciwników wyższy pressing. Naszym problemem była zbyt duża przestrzeń pomiędzy formacjami. Lechia miała także jakościowych piłkarzy szczególnie na skrzydle, którzy byli bardzo szybcy i wykorzystywali to w fazach przejściowych. To był ich plan na to spotkanie - informował Niels Frederiksen

Wynik meczu mógł być znacznie inny, gdyby Kolejorz zaprezentował lepszą skuteczność w pierwszej połowie. Podopieczni Nielsa Frederiksena nie wykorzystywali wielu dogodnych okazji na pokonanie bramkarza Lechii Gdańsk. Choć ostatecznie rezultat meczu wskazuje na imponującą formę atakujących Lecha Poznań, ich dyspozycja strzelecka mogła być jeszcze lepsza.

reklama

- Myślę, że to po prostu część futbolu. W zeszłym sezonie byliśmy najskuteczniejszym, ofensywnym zespołem w lidze. Kreujemy sobie wiele okazji i czasem pudłujemy. To nie jest coś powszechnego spowodowanego brakiem pewności siebie. Kiedy zobaczymy sobie nasz poziom skuteczności w drugiej połowie myślę, że stał na wyższym poziomie. To po prostu futbol: czasem trafiasz do celu, a czasem nie - uspokajał Niels Frederiksen po spotkaniu.

Mimo to, zespół skupia się na pozytywach i nie zamierza oddawać się negatywnym emocjom z powodu tak trudnego meczu z Lechią Gdańsk. W drużynie Lecha Poznań widać przebłyski wzrastającej formy z meczu na mecz. Niebiesko-Biała lokomotywa po ospałym początku zaczyna się rozpędzać i póki co kolejny mecz przynosi nową, pozytywną refleksję odnośnie zmian w pierwszym zespole Kolejorza. 

- Wchodzimy w nowy sezon i jest nowy Lech. Miejmy nadzieję, że nie będziemy przegrywać po pierwszych połowach, tylko będziemy wygrywać. Wierzę, że to początek czegoś fajnego - podsumował mecz Filip Jagiełło

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo