Działacze Kolejorza byli szczególnie zainteresowani usługami Ibrahima Diabate - aktualnego lidera klasyfikacji strzeleckiej Allsveskan, który ma na koncie 14 bramek i 3 asyst w sezonie ligowym. 25-letni napastnik szóstego w tabeli GAIS pozostaje w rewelacyjnej formie, dysponując taką skutecznością w dotychczasowych 20 spotkaniach. Zdobywa bramki średnio, co 104 minuty!
Lech jednak nie był osamotniony w walce o sprowadzenie do swojego klubu zdolnego Iworyjczyka. Zdaniem mediów zainteresowanymi usługami napastnika był również między innymi: AJ Auxerre, KRC Genk, HSV, Fortuna Dusseldorf, a także Royale Union-Saint-Gilloise. Kolejorz miał trudne zadanie, by pokonać swoich konkurentów i ostatecznie wszystko wskazuje na to, że wycofał się z wyścigu o podpis strzelca GAIS. Plany zostały pokrzyżowane przez wymagania finansowe obecnego klubu Diabate.
Jak informuje portal "Fotbollskanalen" oczekiwania finansowe szwedzkiego klubu sprawiły, że mistrza Polski zwyczajnie nie stać na usługi tego piłkarza. GAIS chce zainkasować za swojego najlepszego strzelca przynajmniej 2,5 miliona euro, czyli około 27,8 mln koron szwedzkich. Klub może sobie pozwolić na windowanie ceny w związku ze sporym zainteresowaniem klubów, a ponadto kontrakt Diabate z GAIS obowiązuje jeszcze przez trzy lata.
Władze Kolejorza muszą zatem dalej szukać innej opcji do wsparcia Mikaela Ishaka. Według doniesień medialnych na celowniku Lecha Poznań znalazł się także Jusef Erabi z Hammarby, będącego aktualnym wiceliderem Allsvenskan. 22-latek ma jednak słabsze statystyki od Iworyjczyka - w 18 meczach ligowych strzelił dotychczas tylko cztery gole i zaliczył asystę. Paradoksalnie gracz ten, zdaniem szwedzkich mediów, również wzbudza duże zainteresowanie mimo słabszych statystyk. Portal "WalesOnline" poinformował, że Hammarby odrzuciło w ostatnim czasie ponoć aż 4 miliony oferowane przez Swansea za tego zawodnika.
Mimo wysokich oczekiwań za Erabiego Lech jednak nie ustaje w walce o podpis również i tego gracza. Według informacji portalu "FotbollDirekt" mistrz Polski miał już złożyć pierwszą ofertę za tego zawodnika, ale została ona odrzucona.
Komentarze (0)