Luis Palma grał jak z nut. Szybkie dwa gole z udziałem gwiazdy Lecha Poznań
Już w 30. sekundzie spotkania spotkania kibice Lecha Poznań na moment wstrzymali oddech. W sytuacji sam na sam z Bartoszem Mrozkiem znalazł się zawodnik gości, Claudy Mbuyi, który posłał piłkę do siatki. Na szczęście sędzia asystent podniósł chorągiewkę i gol nie został uznany - nadal było 0:0.W 11. minucie lechici po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Niklasa Hedla. Z prawej strony piłkę dośrodkował Joel Pereira, a ta trafiła na głowę Kornela Lismana. Młody obrońca odegrał do Mikaela Ishaka, który próbował uderzyć po koźle, jednak futbolówka przeleciała nad poprzeczką.
Chwilę później Kolejorz objął prowadzenie za sprawą Luisa Palmy. Pereira ponownie wrzucił piłkę w pole karne, golkiper Rapidu niepewnie piąstkował, a futbolówka spadła pod nogi Honduranina. Palma technicznym strzałem umieścił ją w prawym rogu bramki. Pierwszą bramkę Kolejorza można zobaczyć poniżej:
Lech nie zamierzał zwalniać tempa. W 20. minucie Palma po wznowieniu z autu minął jednego z rywali i z lewej strony pola karnego oddał techniczny strzał. Choć uderzenie nie wyglądało na szczególnie groźne, Hedl znów interweniował niepewnie, odbijając piłkę przed siebie. Dopadł do niej Ishak i bez problemu podwyższył na 2:0. Poniżej drugie trafienie Lecha Poznań:
W 29. minucie Lech ruszył z groźną kontrą. Palma świetnie przyjął piłkę i mocno uderzył w polu karnym - futbolówka trafiła jednak w rękę jednego z obrońców, czego sędzia początkowo nie zauważył. Minutę później bliski gola był Lisman, ale jego strzał przeleciał minimalnie nad poprzeczką. Po tej akcji arbiter został wezwany do monitora VAR i potwierdził zagranie ręką defensora Rapidu. Wskazał na jedenasty metr, a do piłki podszedł Ishak.
Niestety, kapitan Kolejorza przegrał pojedynek z bramkarzem - Hedl obronił rzut karny, parując piłkę na rzut rożny. W 35. minucie Lech mógł prowadzić już trzema bramkami. Ishak zdecydował się na strzał zza pola karnego, lecz futbolówka zatrzymała się na słupku. Do końca pierwszej połowy utrzymywal się nam obraz z pierwszych 30. minut. Podopieczni trenera Nielsa Frederiksena dominowali, byli lepsi w fazach przejściowych i dłużej utrzymywali sie przy piłce. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się trzybramkowym prowadzeniem Lecha Poznań.
W doliczonym czasie gry Taofeek Ishmaheel zagrał na klepkę z Luisem Palmą. Skrzydłowy Kolejorza otrzymał futbolówkę od Honduranina w polu karnym i z pierwszej piłki uderzył technicznym strzałem nie do obrony. Po strzelonym golu Nigeryjczyk wykonał efektowną cieszynkę, robiąc salta. Trzeba przyznać, że lechici zagrali jak z nut w pierwszej połowie.
Rapid próbował odrobić straty
Po przerwie tempo gry wyraźnie spadło. Lechici kontrolowali przebieg spotkania, lecz rozgrywali piłkę w spokojniejszym rytmie. Rapid natomiast przez pierwszy kwadrans drugiej połowy częściej gościł pod bramką Bartosza Mrozka, ale jego akcjom brakowało precyzji i konkretów w polu karnym. W 63. minucie Jannes Horn posłał niską piłkę w pole karne z prawej strony. Antonio Milić pilnował jednego z rywali i teoretycznie mógł przeciąć dośrodkowanie, jednak Michał Gurgul nie upilnował strzelca gola. W efekcie Andrija Radulović dopadł do futbolówki i w 64. minucie zdobył pierwszą bramkę dla Rapidu.W kolejnych minutach gra stała się bardziej otwarta i obie ekipy atakowały. W 75. minucie na boisku pojawił się Leo Bengtsson, a już 20 sekund później mógł cieszyć się z trafienia. Kapitalnie akcję napędził Taofeek Ismaheel, który wypracował sobie pozycję i podał na prawą stronę do Leo. Skrzydłowy Kolejorza pewnym strzałem po ziemi umieścił piłkę w prawym rogu bramki.
Ostatecznie w spotkaniu nie oglądaliśmy kolejnych goli i mecz zakończył się pewnym zwycięstwem podopiecznych Nielsa Frederiksena 4:1. Na szczególne słowa uznania zasługuje postawa nowych nabytków Kolejorza - Luisa Palmy i Taofeeka Ishmaheela, którzy mieli ogromny wpływ na grę zespołu.
Lech Poznań - Rapid Wiedeń 4:1 (3:0)
Bramki: Palma 14., Ishak 20. Ismaheel 45., Bengtsson 76. - Lech - Radulović 64. - RapidLech: Mrozek - Pereira, Douglas, Milić (67. Skrzypczak), Gurgul - Ouma, Jagiełło (68. Kozubal) - Ismaheel (80. Fiabema), Palma, Lisman - Ishak (68. Agnero)
Rapid: Hedl - Bolla, Cvetković, Ahoussou, Horn (80. Demir) - Amane (80. Schaub), Gulliksen, Grgić (65. Grgic) - Wurmbrand (46. Tilio), Mbuyi (65. Kara), Radulović
Kartki: Pereira 84., Ouma 87., Fiabema 90. - Lech - Ndzie 86. - Rapid
Sędziował: Rob Hennessy (Irlandia)
Komentarze (0)