Lech planuje ściągnąć środkowego obrońcę?
Według informacji podanych przez Piotra Kozmińskiego, Lech Poznań umieścił dwa ogłoszenia i rozgląda się za środkowym oraz prawym obrońcą. W przypadku środka defensywy poznaniacy opracowali dwa scenariusze:
Pierwszy zakłada sprowadzenie wolnego zawodnika - takiego, który nie jest związany z żadnym klubem kontraktem i mógłby dołączyć do Kolejorza bez konieczności uiszczania kwoty odstępnego. W takim przypadku Lech gotów jest zaoferować roczne wynagrodzenie na poziomie 300 tysięcy euro.
Alternatywnym rozwiązaniem byłoby wypożyczenie środkowego defensora. Tutaj propozycja finansowa nieco się różni, gdyż miesięczne zarobki ustalono na 20 tysięcy euro, co w skali sezonu daje 240 tysięcy.
Potrzeba wzmocnienia na prawej flance
Oprócz środkowego obrońcy, Lech aktywnie poszukuje również zawodnika na prawą stronę defensywy. Klub wysłał do potencjalnych partnerów jasny sygnał: jest gotów przeznaczyć pół miliona euro na wykup piłkarza i zagwarantować mu roczną pensję na poziomie 300 tysięcy euro. Taka oferta, jak na polskie warunki, wskazuje na zdecydowaną chęć wzmocnienia prawej flanki.
Co ciekawe, niedawne spotkanie dziennikarzy z dyrektorem sportowym Lecha, Tomaszem Rząsą, rzuca dodatkowe światło na transferowe plany klubu. Rząsa podkreślił, że w letnim okienku największy nacisk położony zostanie na pozycje skrzydłowego, napastnika oraz bocznych defensorów. O środkowym obrońcy nie było mowy, ale być może działacze Lecha Poznań chcą pozyskać nowego defensora, w obliczu kontuzji Filipa Dagerstala lub ewentualnego wypożyczenia Maksymiliana Pingota.
Warto również dodać, że w przypadku odejścia Afonso Sousy, Lech będzie zmuszony znaleźć kreatywnego zawodnika na pozycję numer 10. Władze klubu mają już przygotowaną krótką listę kandydatów, którzy mogliby wypełnić lukę po Portugalczyku, jeśli ten zdecyduje się na zmianę barw.
Komentarze (0)