reklama

Lech Poznań rozpoczyna zmagania w europejskich pucharach. "Nasza sytuacja kadrowa wygląda coraz lepiej"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Lech Poznań rozpoczyna zmagania w europejskich pucharach. "Nasza sytuacja kadrowa wygląda coraz lepiej" - Zdjęcie główne

Niels Frederiksen zachowuje ostrożność przed meczem z Breidablikiem | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaWe wtorek, 22 lipca, Lech Poznań rozpocznie swoją tegoroczną przygodę w europejskich pucharach, podejmując przy Bułgarskiej islandzki Breidablik. Kolejorz jest zdecydowanym faworytem dwumeczu, którego stawką jest awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrz Polski nie zamierza jednak zlekceważyć swojego przeciwnika, o czym na przedmeczowej konferencji prasowej przekonywali Niels Frederiksen oraz Gisli Thordarson.
reklama

Sytuacja kadrowa Lecha Poznań nie jest idealna, ale Niels Frederiksen potwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej, że wygląda ona lepiej, niż przed meczem z Cracovią. W kadrze meczowej na domowe starcie z Breidablikiem mają znaleźć się Afonso Sousa, Ali Gholizadeh i Joao Moutinho, a także nowy nabytek Kolejorza - Timothy Ouma.

- Nasza sytuacja kadrowa wygląda coraz lepiej. Pozyskaliśmy nowych zawodników - jeden z nich, Timothy Ouma, będzie gotowy do tego, by znaleźć się jutro w kadrze meczowej. Wracają do nas także Afonso Sousa oraz Ali Gholizadeh, gotowy do gry będzie także Joao Moutinho. Będziemy mieli zatem do dyspozycji co najmniej czterech zawodników więcej względem ostatniego spotkania - mówił Niels Frederiksen.

reklama

Młody pomocnik rodem z Kenii, który dołączył do Lecha z zamiarem zastąpienia kontuzjowanego Radosława Murawskiego, odbył już dwie jednostki treningowe z zespołem. Można zatem spodziewać się, że zaliczy on jutro swój premierowy występ w barwach mistrza Polski.

- Timothy Ouma brał już udział w dwóch treningach z zespołem, w niedzielę i w poniedziałek. Jest zdrowy i gotowy do gry - może jeszcze nie na 90 minut, ale brał udział w okresie przygotowawczym ze Slavią Praga i podejrzewam, że jest gotowy na 45, może 60 minut - stwierdził duński szkoleniowiec.

Kolejnym zawodnikiem, którego można spodziewać się we wtorkowy wieczór na placu gry, jest Afonso Sousa. Gwiazda Kolejorza opuściła ligowy mecz z Cracovią, ale do starcia z mistrzem Islandii jest gotowa na sto procent.

reklama

- Co do Afonso - tłumaczyłem jego absencję w meczu z Cracovią tym, że był nieco przeciążony. Miało to związek z tym, że jego okres przygotowawczy trwał nieco krócej z powodu infekcji, a później zagrał 90 minut w meczu o Superpuchar i po prostu nie był gotowy do gry w następnym spotkaniu. Był on dla nas bardzo ważnym zawodnikiem w zeszłym sezonie i skoro teraz jest gotowy do gry na sto procent, dziwne byłoby, gdyby jutro nie zagrał - tłumaczył sytuację portugalskiego pomocnika Niels Frederiksen.

Mimo tego, że Lech będzie faworytem dwumeczu z Breidablikiem, Kolejorz nie zamierza zlekceważyć mistrza Islandii. Na mocne strony wtorkowego rywala zwrócili uwagę zarówno Niels Frederiksen, jak i będący wychowankiem Breidabliku Gisli Thordarson.

reklama

- Rysuje nam się taki wiosek, że Breidablik to drużyna agresywna, stosująca wysoki pressing, ale także dobrze radząca sobie z piłką przy nodze. Podejrzewam, że główną rolę będzie odgrywała nasza struktura gry w momentach, w których przeciwnicy podejdą wysoko. Nie możemy wówczas panikować. Z naszej strony nie może być mowy o lekceważeniu zarówno przeciwnika, jak i wagi tego spotkania. To jest mecz pucharowy i musimy o tym pamiętać - mówił Niels Frederiksen.

W podobnym tonie o zespole mistrza Islandii wypowiadał się także pomocnik Kolejorza, Gisli Thordarson.

- Znam bardzo dobrze wielu zawodników Breidabliku. Mają bardzo mocny środek pola, potrafią dyktować tempo gry, a także ją przyspieszać. To dobrzy piłkarze. Przystępują do meczu z nami bez większych problemów, więc czeka nas jutro trudne wyzwanie. Przede wszystkim musimy dorównać przeciwnikowi pod kątem agresji - stwierdził Islandzki pomocnik, przyznając również, że mecz przeciwko zespołowi, w którym dorastał, będzie dla niego nieco dziwnym, ale przyjemnym uczuciem.

reklama

Podczas przedmeczowej konferencji prasowej poruszony został również wątek sobotniego meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Szkoleniowiec Kolejorza, Niels Frederiksen, przyznał, że sztab szkoleniowy rozważa ewentualne przełożenie tego spotkania, ale decyzję podejmie dopiero po meczu z Breidablikiem.

- To bardzo dobre pytanie. Tak, rozważamy przełożenie meczu z Lechią. Jednym z powodów jest to, że w ostatnim czasie dołączyło do nas wielu nowych zawodników i chcemy, żeby jak najlepiej wkomponowali się do zespołu. Muszą się nauczyć tego, w jaki sposób gramy. Wydaje mi się, że teraz jest taka najpilniejsza potrzeba, żeby przełożyć mecz ligowy, ale ostateczną decyzję podejmę jutro, po meczu z Breidablikiem - przekonywał trener mistrz Polski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo