Autostrada do misrzostwa ...
Pozorna autostrada do mistrzostwa, którą miał pierwotnie pędzić Lech Poznań przypomina z meczu na mecz podróż po wertepach polnej drogi, gdzie co chwilę niebiesko biały bolid wpada w dziurę. Seria dwóch zwycięstw ligowych z rzędu przydarzyła się trenerowi Mariuszowi Rumakowi w jego pierwszych dwóch meczach po ponownym objęciu sterów pierwszej drużyny. Od tamtej chwili Kolejorz przeplatał sukcesy stratami punktów. Ostatnie szczęśliwe zwycięstwo z osłabionym ŁKSem było dalekie od przekonującego. Wiele wskazywało na to, że trzy punkty dla Lecha w meczu przyjaźni stały pod znakiem zapytania. Niepewny rywal był jak manna z nieba dla zdesperowanego zespołu Cracovii, walczącego o byt w Ekstraklasie. „Pasy” posiadały dwa punkty przewagi nad Koroną Kielce, która była w strefie spadkowej. Ewentualna porażka mogła zesłać podopiecznych trenera Kroczka do 1. ligi. Chociaż statystyka jednego zwycięstwa w dziewięciu meczach w 2024 roku nie dawała im większych szans na niedzielne zwycięstwo, warto wspomnieć, że jedyne, jakie Cracovia odniosła to z Jagiellonią – ligowym liderem. Znaczyło to ni mniej, ni więcej to, że cuda „pasom” się przydarzają. Czemu nie miały się objawić w niedzielę na Bułgarskiej?
Pełen stadion czekał na gola
Najwyższa frekwencja w tym sezonie na stadionie przy Bułgarskiej powinna być najlepszą motywacją do gry ofensywnej dla piłkarzy Lecha Poznań. I w pierwszej połowie spotkania zespół Kolejorza chęć do biegania i zdobycia gola miał. Znacznie przeważał nad Cracovią, ale co z tego, skoro kibice nie doczekali się bramki. A okazje były. Choćby w 25. minucie, kiedy to Andersson kapitalnym podaniem obsłużył Mikaela Ishaka obsłużył , ale lider Lecha przegrał w pojedynku sam na sam z bramkarzem Hrosso.W 36. minucie na drodze do objęcia prowadzenia stanął ... słupek. Dośrodkował Kvekveskiri, a uderzył ... zawodnik Cracovii, w stronę własnej bramki. Do przerwy 0:0.
"Kolejorz, co Wy robicie?"
Druga połowa wyglądała początkowo, jak pierwsza. Lech atakował, wynik się nie zmieniał. Zmieniali się natomiast piłkarze, bo trener Mariusz Rumak systematycznie zdecydował dokonywał roszad w składzie. Za Kvekveskiriego wszedł Kristoffer Velde, za Afonso Sousę - Adriel Ba Loua, za Alan Czerwińskiego - Joel Pereira, a za Anderssona - Barry Douglas. Ta ostatnia roszada miała miejsce w 75. minucie, czas płynął, a goli przy Bułgarskiej jak nie było, tak nie było. Sędzia zakończył spotkanie, ponad 40 tysięcy kibiców opuszczało Enea Stadion z dużym rozczarowaniem. Wcześniej głośno wybrzmiały z trybun gwizdy i okrzyki "Kolejorz, co Wy robicie?".
Lech wiceliderem
Chociaż Lech nie potrafił pokonać Cracovii, to ... awansował na pozycję wicelidera PKO Ekstraklasy. Punkty stracił w tej kolejce bowiem Śląsk Wrocław, wygrał natomiast Górnik Zabrze. Zespół Mariusza Rumaka zaprzepaścili szansę na zbliżenie się do lidera rozgrywek na zaledwie dwa punkty. remisjąc z Cracovią traci do Jagiellonii cztery.
Lech zdecydowanie przeważał, dominował, ale nasza defensywa nie pozwoliła stworzyć wielu sytuacji. Możemy być zadowoleni z tego punktu. Na teraz nie daje dużo, ale pod koniec sezonu może nam dać utrzymanie w ekstraklasie
- skomentował Tomasz Jasik, trener Cracovii.
Lech Poznań - Carcovia 0:0
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.