Koszulki rozeszły się jak ciepłe bułeczki
Nowa, limitowana koszulka Lecha Poznań, inspirowana złotym sztandarem obecnym w klubie od końcówki lat 50., może wkrótce ponownie trafić do sprzedaży. Choć do oficjalnej oferty trafiła dopiero w piątek o godzinie 12:00, zainteresowanie przerosło wszelkie oczekiwania. Kibice już na starcie zderzyli się z przeciążonym systemem sprzedaży online, który błyskawicznie odmówił posłuszeństwa.
W efekcie jedyną realną opcją zakupu okazały się sklepy stacjonarne, gdzie koszulki znikały w ekspresowym tempie.
Niestety, część osób postanowiła wykorzystać sytuację, kupując po kilka egzemplarzy, by następnie odsprzedawać je z dużym zyskiem. Limitowane koszulki szybko pojawiły się na portalach takich jak OLX czy Vinted, a ceny sięgały nawet 14 tysięcy złotych.
Lech reaguje: „Będziemy wsłuchiwać się w głosy kibiców”
W obliczu ograniczonej dostępności i nieuczciwych praktyk odsprzedaży, głos zabrał rzecznik prasowy Lecha Poznań, Adrian Gałuszka. Na platformie X (dawniej Twitter) napisał
Słowa rzecznika dały kibicom iskierkę nadziei, że limitowany model może jeszcze wrócić do sprzedaży - choć nie wiadomo w jakiej formie. W sieci natychmiast pojawiły się pomysły, jak klub mógłby rozwiązać tę sytuację. Dziennikarze i kibice apelują, by znaleźć kompromis między ekskluzywnością pierwotnej edycji a chęcią umożliwienia zakupu większej liczbie kibiców. Dziennikarz TVP Sport, Radosław Laudański, zaproponował na platformie X:
Takie rozwiązanie mogłoby pogodzić obie strony - zachowując wyjątkowość oryginalnej serii, a jednocześnie dając szansę kolejnym kibicom na zdobycie jednej z najpiękniejszych koszulek w historii klubu.
Komentarze (0)