Autor: Przemysław Szyszka | Opis: Lech Poznań nie wykorzystał gry w przewadze i pomimo przygniatającej przewagi podzielił się punktami z FSV Mainz. Zobacz oceny zawodników Kolejorza
Oceny zawodników Lecha Poznań po spotkaniu z FSV Mainz:
Solidne zawody w wykonaniu golkipera Kolejorza. Choć nie najlepiej zachował się przy golu Kawasakiego, bardzo niepewnie wychodząc do dośrodkowania, jakiś czas później odkupił swoje winy, popisując się kapitalnym interwencją po uderzeniu głową Veratschniga. Łącznie zaliczył cztery udane interwencje. Nieźle radził sobie również w rozegraniu - zanotował cztery dokładne długie podania, a ogólna celność jego zagrań wyniosła 88%.
Dobry mecz portugalskiego bocznego obrońcy. Nieźle radził sobie w defensywie, zaliczając aż dziewięć udanych odbiorów. Wygrał także dwa z trzech pojedynków, zanotował dwa kluczowe podania, a także popisał się dwoma dokładnymi dośrodkowaniami. Podobać mogła się również precyzja, z jaką posyłał długie zagrania, najczęściej w kierunku Luisa Palmy lub Leo Bengtssona. Dobrze uzupełniał się zarówno z Alim Gholizadehem, jak i Taofeekiem Ismaheelem.
Kolejny bardzo dobry występ młodziutkiego stopera. Choć 18-latek uczęszcza jeszcze do szkoły średniej, na boisku sprawia wrażenie zawodnika, który w piłce nożnej widział już wszystko. Imponować mogło, z jaką łatwością przewidywał zamiary ofensywnych graczy Mainz, z ogromną łatwością dusząc ich akcje w zarodku. Zaliczył cztery udane odbiory, a znakomicie radził sobie również w powietrzu, wygrywając pięć z sześciu pojedynków główkowych.
Naprawdę przyzwoite spotkanie wychowanka Lecha Poznań. Wygrał cztery z sześciu pojedynków powietrznych, a celność jego podań wyniosła aż 97%. Popełnił jednak aż pięć fauli, a po jednym z nich powinien zostać ukarany żółtą kartką, co umknęło uwadze sędziego.
Choć 19-letniego bocznego obrońcę zdecydowanie warto wyróżnić za przebojowość i odwagę z piłką przy nodze, z jego ofensywnych zapędów niewiele było pożytku. Wygrał zaledwie dwa z ośmiu pojedynków i zaliczył dwie nieudane próby dryblingu, a żadne z jego dośrodkowań nie znalazło drogi do kolegi z zespołu. Wrażenie może robić natomiast liczba udanych odbiorów, których Gurgul zaliczył aż dziewięć.
Świetny mecz 21-latka, którym nawiązał do swoich najlepszych występów z poprzedniego sezonu. Był niezwykle agresywny bez piłki, co przełożyło się na aż trzy udane odbiory. Świetnie radził sobie również z futbolówką przy nodze - celność jego podań wyniosła aż 93%. Ponadto, wygrał trzy z sześciu pojedynków, a na początku spotkania popisał się niezwykle efektownym zagraniem, w popisowy sposób przepuszczając piłkę między nogami jednego z rywali.
Poprawny występ 28-letniego środkowego pomocnika. Był ustawiony nieco wyżej niż Antoni Kozubal, często szukał przestrzeni pomiędzy zagęszczającymi środek pola zawodnikami z Moguncji. Zaliczył dwa udane odbiory, a celność jego podań wyniosła 76%. W przerwie meczu został zmieniony przez Timothy'ego Oumę.
Przeciętny, by nie powiedzieć kiepski mecz skrzydłowego z Iranu. W pierwszej połowie popisał się jednym znakomitym dośrodkowaniem, które spowodowało spore zamieszanie pod bramką drużyny z Moguncji, lecz był to jedyny taki przebłysk w jego wykonaniu. Wygrał dwa z sześciu pojedynków, zaliczył jedną nieudaną próbę dryblingu, a celność jego podań wyceniono na 76%. Opuścił plac gry w 67. minucie.
Przyzwoity występ 24-letniego Hiszpana. Choć w pierwszej połowie mógł irytować tym, jak spore problemy miał z utrzymaniem się przy piłce, po zmianie stron prezentował się już zdecydowanie lepiej. Często starał się brać grę na siebie, szukając wolnych przestrzeni pomiędzy głęboko broniącymi się zawodnikami gości. W 70. minucie miał świetną szansę na zdobycie gola, lecz po jego uderzeniu kapitalną paradą popisał się bramkarz Mainz. Zaliczył też dwa kluczowe podania i bardzo ciężko pracował w pressingu.
Choć Honduranin miewał przebłyski piłkarskiego geniuszu, długimi fragmentami spotkania był po prostu kompletnie niewidoczny. Miał spore problemy ze świetnie radzącymi sobie w odbiorze defensorami FSV Mainz. Mógł jednak zakończyć mecz z asystą, gdyż bo jego fantastycznym dośrodkowaniu przed znakomitą szansą na otwarcie wyniku stanął Mikael Ishak. Wywalczył również rzut karny, który został przez kapitana Kolejorza zamieniony na gola.
Dobre spotkanie w wykonaniu szwedzkiego napastnika. Choć w 16. minucie z jego uderzeniem głową poradził sobie Batz, 25 minut później doświadczony golkiper gości był bezradny wobec perfekcyjnie wykonanego przez kapitana Lecha Poznań rzutu karnego. Wielokrotnie schodził na własną połowę, by pomagać w rozegraniu, co przynosiło drużynie wymierne korzyści. Udało mu się również zanotować dwa kluczowe podania.
- Timothy Ouma (wszedł w 46. minucie) - 6
- Taofeek Ismaheel (wszedł w 67. minucie) - 7
- Leo Bengtsson (wszedł w 67. minucie) - 6
- Yannick Agnero (wszedł w 81. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
- Joao Moutinho (wszedł w 86. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
Lech Poznań - FSV Mainz 1:1 (1:1)
Bramki: Ishak 41. -
Lech Poznań - Kawasaki 28. -
FSV Mainz
Lech Poznań: Mrozek - Pereira, Mońka, Skrzypczak, Gurgul (86. Moutinho) - Kozubal (81. Agnero), Jagiełło (46. Ouma) - Gholizadeh (67. Ismaheel), Rodriguez, Palma (67. Bengtsson) - Ishak
FSV Mainz: Batz - Da Costa, Hanche-Olsen, Kohr - Widmer (26. Kawasaki, 86. Maloney), Lee (71. Boving), Sano, Veratschnig - Nebel, Hollerbach (86. Moreno Y Fell) - Weiper (71. Nordin)
Kartki: Kozubal, Gurgul - Lech Poznań - Veratschnig (czerwona), Kawasaki - FSV Mainz
Sędziował: Andrei Chivulete (Rumunia)
Wielki fan futbolu, wokół którego kręci się całe jego życie. Wybierze mecz Ekstraklasy nawet kosztem El Clasico. Na łamach portalu Sportowy-Poznan.pl od października 2024 roku pisze głównie o Warcie i Lechu.
Komentarze (0)