reklama

Miejski stadion ma tytularnego sponsora, ale Miasto nie dostanie za to pieniędzy. Wyjaśniamy dlaczego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaW poniedziałek, 24 lipca przedstawiciele spółki Stadion Poznań ogłosili podpisanie czteroletniej umowy z tytularnym sponsorem Stadionu Miejskiego. Została nim Spółka Skarbu Państwa, firma Enea. Kwoty czteroletniej umowy nie ujawniono, ale potwierdzono, że właściciel obiektu, czyli Miasto Poznań nie otrzyma z tytułu sprzedaży praw do nazwy stadionu ani złotówki. Znamienny był brak na uroczystości władz Poznania. Dość niespodziewanie obecna była bardzo liczna delegacja partii rządzącej. Polityka zawitała więc także na Bułgarską.
reklama

Od 2018 roku, kiedy wygasła umowa z firmą Inea, Stadion Miejski przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu nie miał tytularnego sponsora. Podpisanie umowy z Grupą Enea przyjęto więc entuzjastycznie, ogłaszając, że od 24 lipca obiekt zmienia nazwę na Enea Stadion. 

Liczę, iż zawarta umowa jest początkiem owocnej, wieloletniej współpracy największego przedsiębiorstwa Wielkopolski - Enei oraz spółki Stadion Poznań, operatora najpopularniejszego i najlepiej rozpoznawalnego obiektu sportowego Wielkopolski, będącego domem Lecha Poznań oraz miejscem spotkań i integracji wielu pokoleń Wielkopolan

- powiedział Rafał Wrzeszcz, prezes zarządu Stadion Poznań sp. z o.o.

W umowie z Eneą znalzały się klauzule dotyczące wyników sportowych piłkarzy Lecha Poznań, ale nie wiadomo o jakie wyniki chodzi. To również zostało owiane tajemnicą.

reklama

Jest klauzula. Tyle powiem. Trzymamy kciuki za Lecha Poznań

- odpowiedział Dariusz Szymczak, wiceprezes Enei ds. korporacyjnych, zapytany o to, czy ewentualny brak awansu Kolejorza do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy lub mistrzostwa Polski może skutkować renegocjacją umowy.   

Chociaż stadion jest obiektem miejskim, a nowy sponsor Spółką Skarbu Państwa, to nie ujawniono kwoty czteroletniej umowy. Prezes Wrzeszcz potwierdził jednak, że na sprzedaży praw do nazwy stadionu, Miasto Poznań nic nie zarobi.

Na dzień dzisiejszy umowa nie przewiduje, aby jakiekolwiek środki z tego tytułu wpłynęły do Miasta. Ja mam nadzieję, że my te środki przeznaczymy na reinwestowanie w ten obiekt, co samo w sobie jest wartością dodaną

- tłumaczył Rafał Wrzeszcz.

reklama

Brak ekwiwalentu dla Miasta Poznań za sprzedaż praw do nazwy stadionu jest zgodny z umową dzierżawy, precyzując z aneksem, który został podpisany jeszcze za czasów prezydenta Ryszarda Grobelnego. Aneks zawiera nie tylko zniesienie kwoty odstępnego dla właściciela obiektu, ale także zniesienie procentowego udziału z tzw. dnia meczowego. Obniżona i to znacznie, została także wysokość najmu. Rocznie to zaledwie 660 tysięcy złotych. 

Nie zmienia to faktu, że zaskakujące są doniesienia, że nikt z Urzędu Miasta Poznania nie brał udziału w negocjacjach i ustalaniu warunków kontraktu pomiędzy spółką Stadion Poznań, a firmą Enea. Co więcej, Jacek Jaśkowiak, prezydent stolicy Wielkopolski, na uroczystość ogłoszenia nowego sponsora Stadionu Miejskiego nie dostał nawet zaproszenia. 

reklama

Do Gabinetu Prezydenta Miasta Poznania nie wpłynęło zaproszenie na to wydarzenie

- potwierdziła Joanna Żabierek, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.

Zaskoczona brakiem zaproszenia i jakiejkolwiek informacji była też Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta Poznania.

Zaproszenie otrzymał zastępca prezydenta Jędrzej Solarski, ale przebywa na urlopie. To bardzo przykre, że nikt nie pomyślał o Wydziale Sportu, czy o Poznańskich Ośrodkach Sportu i Rekreacji. Stadion przy Bułgarskiej jest naszym, tzn. miejskim obiektem. Został wybudowany ze środków publicznych. Nie jest właśnością ani Lecha Poznań, ani spółki Stadion Poznań

- powiedziała Ewa Bąk i zapewniła, że temat umowy z Eneą na pewno zostanie poruszony na spotkaniach Wydziału Sportu z prezydentami.

reklama

Na prezentacji sponsora tytularnego brakowało przedstawicieli władz Miasta, byli natomiast posłowie PiS, na czele z wiceministrem Szymonem vel Sękiem, Bartłomiejem Wróblewskim i Wojewodą Michałem Zielińskim. Zaproszony był nawet wicepremier Jacek Sasin. I tak też polityka wkroczyła do najbardziej popularnego klubu sportowego w Wielkopolsce. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo