Reklama lokalna
reklama

Seria przerwana. Lechitki strzelały do ... własnej bramki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Wojciech Nowakowski/Sportowy Poznań

Seria przerwana. Lechitki strzelały do ... własnej bramki - Zdjęcie główne

Mecz z beniaminkiem, rezerwami ekstraligowych Czarnych Sosnowiec, pokazał poznaniankom, że droga do Ekstraligi będzie bardzo ciężka. | foto Wojciech Nowakowski/Sportowy Poznań

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaPo sześciu zwycięstwach na własnym terenie piłkarki Lecha UAM Poznań zaznały goryczy porażki na Zagajnikowej. Po kuriozalnych błędach w obronie przegrały 1:2 z beniaminkiem rozgrywek Orlen 1. Ligi, rezerwami Czarnych Sosnowiec.
Reklama lokalna
reklama

Na początku meczu inicjatywa była po stronie poznanianek, chociaż nie przekładało się to na strzały na bramkę rywalek. Te rzadziej znajdowały się na połowie gospodyń, jednak w 15. minucie to druźyna przyjezdna otworzyła wynik spotkania – po zbyt krótkim podaniu kapitan Lechitek, Zuzanny Sawickiej w kierunku Jagody Sapor futbolówkę przejęła Roksana Kozłowska i skierowała ją do pustej bramki.

W kategorii kuriozalnych z pierwszym golem śmiało mógł konkurować drugi, który padł 20 minut później. Maja Kuleczka chcą podać piłkę Jagodzie Sapor skierowała ją w światło bramki, z której właśnie golkiperka Lecha UAM wychodziła – w efekcie obrończyni gospodyń zanotowała trafienie samobójcze. Wydawało się, że ten gol bardziej podciął skrzydła poznaniankom, choć przed przerwą Alicja Piechocka i Matylda Kościelak spróbowały strzałów na bramkę Czarnych, w niej jednak dobrze spisywała się Julia Woźniak.

reklama

Również po przerwie poznanianki kontrolowały przebieg meczu, nie mogąc jednak zdobyć choćby kontaktowej bramki. Świetną okazję miały w 54. minucie, jednak będącej na czystej pozycji Mai Przybylak wyszła naprzeciw Woźniak, skracając kąt, a dobitka Pauli Fronczak poszybowała nad poprzeczką. Wprowadzona w przerwie na boisko pomocniczka miała kolejną szansę dziewięć minut później, jednak zbyt lekko kopnęła piłkę po podaniu od Matyldy Kościelak.

W końcowej części czasu podstawowego gry szczęścia z dystansu próbowały Alicja Piechocka i Marika Purgacz, jednak kontaktowy gol padł dopiero w czasie doliczonym. Lechitki wykorzystały nieudane wybicie piłki po rzucie rożnym przez defensywę Czarnych – głową zgrała piłkę Sawicka, a Fronczak wykorzystała wolną przestrzeń na dalszym słupku. Gola na remis nie udało się jednak już zdobyć i poznanianki zanotowały pierwszą porażkę w tym sezonie.

reklama

My prowadziłyśmy to spotkanie przez cały mecz, nasze obrończynie dały jednak dwa prezenty, zespół z Sosnowca to skrupulatnie wykorzystał. Nie straciłam takich bramek w karierze trenerskiej. Cieszę się, jak zespół zareagował w drugiej połowie i walczył do końca. Bardzo żałuję, że tak późno zdobyłyśmy tę bramkę na 1:2, bo myślę, że jakbyśmy zdobyły ją 15-20 minut wcześniej, to losy tego spotkania byłyby zupełnie inne i dążyłybyśmy do tego, żeby przynajmniej zremisować. Takie rzeczy czasem są potrzebne, żeby zespół się otrząsnął, spojrzał na to z chłodną głową i wiedział, że droga do Ekstraligi będzie ciężka

- powiedziała po meczu trenerka Lecha UAM, Alicja Zając. W przyszłym tygodniu drużynę ze stolicy Wielkopolski czeka pierwsze spotkanie wyjazdowe – do Konina, gdzie zmierzy się ze spadkowiczem z Ekstraligi, legendą kobiecej piłki w Polsce, Medykiem Konin. Trenerka przed tym trudnym wyjazdem jest jednak pełna optymizmu.

reklama

To, jak zagraliśmy, to jest dobry prognostyk. My dalej będziemy pracować, rozwijać się, zespół mam charakterny i myślę, że wszyscy to widzieli w drugiej połowie – zespół, który przekuje tę porażkę w sukces. Mamy dwa dni, w poniedziałek analiza tego spotkania i potem skupiamy się już tylko na Medyku.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama