Lech zawodzi w Ekstraklasie grając na trzech frontach?
Lech Poznań zakończył pierwszą rundę tegorocznych rozgrywek PKO BP Ekstraklasy zajmując ósmą pozycję, ale sytuacja punktowa nie wygląda tak źle jak wskazuje na to tabela. Różnica względem lidera i wicelidera wynosi zaledwie cztery oczka, a dodatkowo Kolejorz tak samo jak Jagiellonia ma też o jeden rozegrany mecz mniej względem swoich rywali. Mistrzowie Polski ostatecznie uzbierali 26 punktów po 17 spotkaniach Ekstraklasy.Drużyna Nielsa Frederiksena wywalczyła sobie póki co sześć zwycięstw, trzy porażki i aż osiem remisów. Tylko trzy drużyny w Ekstraklasie zdobyły więcej goli niż Kolejorz, który ma ich obecnie 29. Piętą achillesową obrońcy tytułu jest natomiast bez wątpienia defensywa, bowiem jest ona dziesiątą najsłabszą w Ekstraklasie. W połowie sezonu zdążyła wpuścić już 26 bramek.
Trzeba przyznać, że w ostatnim sezonie, gdy Lech Poznań walczył na trzech frontach, runda jesienna wyglądała lepiej w wykonaniu podopiecznych Johna van den Broma. Po 17 meczach PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2022/23 Kolejorz zajmował trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem 29 oczek. Holdenderski poprzednik obecnego szkoleniowca uzbierał w rundzie jesiennej PKO BP Ekstraklasy osiem zwycięstw, pięć remisów i cztery porażki. Dorobek strzelecki wyniósł 22 gole, natomiast straconych było 18.
Bez wątpienia obecny Lech radzi sobie natomiast dużo lepiej niż w rundzie jesiennej 2020 roku, kiedy to po 14. kolejce kończącej pierwszą część sezonu zajmował dziewiąte miejsce w Ekstraklasie z dorobkiem 17 punktów. Miał wtedy ledwie cztery zwycięstwa, pięć remisów i tyle samo porażek. Bilans zdobytych goli wynosił natomiast 23, a straconych zaledwie o jedną bramkę mniej. Za kadencji trenera Jana Urbana w pierwszej rundzie sezonu 2015/16 Kolejorz uplasował się na szóstej lokacie po rozegraniu 21 spotkań, w czasie których zgarnął już 27 punktów.
Wyniki Frederiksena nawiązują do historycznego sezonu w Europie
Niels Frederiksen wraz ze swoimi zawodnikami jest na bardzo dobrej drodze, by wyrównać lub przebić osiągnięcie swojego poprzednika - Johna van den Broma - w Lidze Konferencji Europy. Kolejorz nie uniknął kompromitacji w trakcie fazy zasadniczej, ale ostatecznie zyskał szansę na walkę o puchar. Zdołał dokonać tej sztuki przy bilansie trzech zwycięstw, dwóch porażek i jednego remisu. Do 82. minuty w ostatnim meczu z Sigmą Ołomuniec był nawet bliski wejścia bezpośrednio do 1/8 finału, ale ostatecznie musiał zadowolić się 1/16.Jeśli Niels Frederiksen chce chociażby wyrównać historyczny wynik Johna van den Broma, musi pokonać trzech kolejnych przeciwników. Lecha Poznań w 2023 roku jak wiadomo powstrzymali dopiero na etapie ćwierćfinału późniejsi finaliści z Florencji. Kolejorz zakończył wtedy fazę grupową z dwoma zwycięstwami, jedną porażką i trzema remisami. Zdobyli wtedy 12 goli i stracili sześć w sześciu meczach. Drużyna trenera Frederiksena może się pochwalić tą samą skutecznością, ale minimalnie gorszą obroną, która wpuściła siedem bramek w sześciu spotkaniach.
Gry w europejskich pucharach nie udźwignął natomiast Dariusz Żuraw. Jego wyzwanie było mimo wszystko znacznie trudniejsze, bowiem Lech pod jego wodzą rywalizował w Lidze Europy. Na swojej drodze spotkał chociażby Benficę, w której grał chociażby Darwin Nunez, Alejandro Grimaldo, Nicolas Otamendi czy Rafa Silva. Byli także Rangersi prowadzeni z ławki przez Stevena Gerrarda, a także Standard Liege. Lech przegrał wtedy pięć z sześciu meczów w fazie grupowej.
Jesień w europejskich pucharach skończyła się też klęską w 2015 roku za kadencji trenera Jana Urbana. Mistrzowie Polski z Poznania również walczyli wtedy w Lidze Europy odnosząc tylko jedno zwycięstwo, trzy porażki i dwa remisy. Oni również nie mieli na swojej drodze łatwych przeciwników, bowiem o awans do fazy pucharowej walczyli chociażby z Fiorentiną czy FC Basel.
Obecny trener Lecha może dołożyć do CV kolejne trofeum
Obecnie Niels Frederiksen wyraźnie przebija wyniki Johna van den Broma z czasu gry na trzech frontach w Pucharze Polski. Holender odpadł w 2022 roku już na etapie pierwszej rundy po porażce odniesionej w starciu ze Śląskiem Wrocław. Kolejorz uległ wtedy "Wojskowym" 1:3, a obecnie trener Frederiksen jest już w ćwierćfinale. Tym samym wyrównał osiągnięcie Dariusza Żurawia z 2020 roku. Polski szkoleniowiec opadł jednak na tym etapie w rywalizacji z Rakowem Częstochowa, przegrywając 0:2. Lech Poznań ma jednak teraz na swojej drodze Górnik Zabrze.Jeśli Lechowi Poznań uda się pokonać obecnego wicelidera PKO BP Ekstraklasy będzie to najlepszy wynik od 10 lat w Pucharze Polski w kontekście gry w trzech różnych rozgrywkach! W sezonie 2015/16 trener Jan Urban poprowadził Kolejorza aż do finału z Legią Warszawa. Kolejorz ostatecznie przegrał go zaledwie 0:1. To tylko pokazuje, że choć na przestrzeni tego sezonu odczucia wobec pracy Nielsa Frederiksena niejednokrotnie były mocno mieszane, ostatecznie duński szkoleniowiec ma szansę przebić osiągnięcia swoich poprzedników.
Komentarze (0)