reklama

To koniec Warty Poznań? Właściciel: "Możemy nie przystąpić do 1. ligi"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: youtube/wartapoznan.pl

To koniec Warty Poznań? Właściciel: "Możemy nie przystąpić do 1. ligi" - Zdjęcie główne

foto youtube/wartapoznan.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna Przyszłość piłkarskiej Warty Poznań wisi na włosku. Wciąż nie wiadomo, nie tylko gdzie, ale czy w ogóle Warta Poznań będzie grać w 1. lidze. Właściciel klubu Bartłomiej Farjaszewski zdradził, że negocjacje w sprawie gry Zielonych na Stadionie Miejskim nie przebiegają pomyślnie, ale zaznaczył, że nie ma już opcji gry w Grodzisku Wielkopolskim. "Jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie gry przy Bułgarskiej, nie przystąpimy do rozgrywek 1. ligi."
reklama

Warta Poznań spadła z Ekstraklasy i ... narobiła sobie sporych problemów. Gra w 1. lidze oznacza znacznie mniejszy budżet, przy którym jeszcze trudniejsze będzie poradzenie sobie z największym wyzwaniem, czyli ze znalezieniem miejsca do rozgrywania spotkań pierwszoligowych. Nie może nim już być ani stadion w Grodzisku Wielkopolskim (nie wyrazi na to zgody Komisja Licencyjna PZPN), ani obieky przy Drodze Dębińskiej (nie spełnia wymogów licencyjnych). Pozostaje wynajem Enea Stadionu. I tu zaczynają się "schody".

Miejsce Warty jest w Poznaniu

Właściciel Warty Poznań stanowczo zaznaczył, że miejsce klubu, a więc i drużyny pierwszoligowej jest w Poznaniu. jego zdaniem, skoro Miasto posiada miejski obiekt, to dostępu do niego nie może mieć tylko jeden klub.

Jedyna przyszłość, jaka czeka Wartę Poznań jest w Poznaniu. Nie ma żadnej innej alternatywy. Warta Poznań jest klubem poznańskim i tylko tutaj jest jej miejsce. Nie ma dla Warty innej ścieżki, niż gra na stadionie w Poznaniu. To jest jedyna droga, by klub istniał

- tłumaczył Bartłomiej Farjaszewski i zazanaczył, że jest rozczarowany przebiegiem negocjacji. Z obietnic, które wcześniej Warta otrzymała, żadne nie zostały na razie spełnione. Stawki zaproponowane przez operatora stadionu są dużo wyższe, niż te, które Warta płaciła za możliwość rozgrywania przy Bułgarskiej spotkań derbowych. 

Jeżeli będą to warunki, na których Warta odbywała mecze derbowe, klub będzie na to stać. Nie interesuje mnie, by ktoś nam coś załatwiał. Tak jak ostatnio Karol Klimczak proponował, że może załatwić, by Warta dalej grała w Grodzisku Wielkopolskim. Ja nie chcę żeby pan prezes cokolwiek nam załatwiał. Jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie gry przy Bułgarskiej, nie przystąpimy do rozgrywek 1. ligi

- powidział stanowczo właściciel Warty Poznań. 

Warta Poznań formalnie jest w rozgrywkach pierwszej ligi, ale żeby do nich przystąpić musi mieć stadion w Poznaniu, na którym będzie mogła grać

- dodał Artur Miessner, prezes Warty Poznań S.A.

Właściciel Warty Poznań: "Możemy przebierać się nawet w autobusie" 

Kto wie, czy największym problemem nie jest brak szatni dla Warty Poznań na obiekcie przy ulicy Bułgarskiej. Lech Poznań swojej szatni udostępnić nie chce, konieczne jest więc znalezienie przestrzeni, w której taka szatnia dla Warty mogłaby powstać. Ale jak się okazuje i z tym jest problem, bo pomieszczenia pod czwarta trybuną (gdzie szatnie kiedyś był) są wynajmowanie innym podmiotom. 

Na stadionie wybudowanym za ponad 700 milionów złotych nie ma szatni dla Warty. Zgodnie z umową stadionową Lech taką szatnię powinien zabezpieczyć na czwartej trybunie. Tam jej jednak nie ma. Do szatni Lecha nie mamy wstępu, a to oznacza, że nie ma tam miejsca, w którym moglibyśmy się przebrać. Gdyby wymogi nam pozwalały, to my możemy przebierać się nawet w autobusie. Komisja Licencyjna oczekuje, że Warta rozpocznie nowy sezon w Poznaniu, nie możemy czekać, aż ta szatnia będzie za rok

- tłumaczył Artur Meissner. 

Możemy na mecz wyjść z kontenerów, możemy wyjść z autubusu, jesteśmy zdeterminowani do tego żeby na tym stadionie grać

- dodał Bartłomiej Farjaszewski. 

"Prosimy Miasto o pomoc. Mamy czas do 18 czerwca"

Miasto deklaruje, że chce wesprzeć Wartę i nie chce pozwolić na to żeby Warta zniknęła z mapy Poznania. Rozmowy w jakimś sensie trwają. Stanowisko Komisji Licencyjnej jest jednak jasne, mamy czas do 18 czerwca. Do tego czasu powinniśmy przedstawić umowę najmu lub choćby konkretne propozycje rozwiązania problemu z brakiem szatni. Deklaracja Miasta była, że zapłaci za powstanie tych szatni, bo związane jest to z infrastrukturą stadionową

- powiedział Artur Meissner. 

Przez sześć lat próbowaliśmy wszystkiego. Ale dzisiaj nie mamy do czego wracać. Były deklaracje, były projekty, teraz można powiedzieć, że wkraczamy w dorosłość. Mamy na nią pomysł, jestem gotowy do dalszego prowadzenia klubu, do jego rozwoju, ale braków infrastrukturalnych sami nie przeskoczymy. Taka jest rzeczywistość. Mówimy o obiekcie za niemal miliard złotych, a okazuje się, że problemem jest zrobienie tam jednej szatni za kilkadziesiąt tysięcy. Ja chcę szukć rozwiązań, a nie tłumaczeń dlaczego nie można. Wysłuchiwałem ich przez sześć lat

- dodał właściciel Warty S.A.

Trener, transfery? - wielka niewiadoma

Na dalszy plan zeszły sprawy sportowe. Warta wciąż jest bez trenera, w składzie szykuje sia na pewno sporo zmian, bo kontrakty wielu zawodnikom wygasły.

Kluczowy jest wybrór szkolniowca, czy dyrektora sportowego. Wiemy, że prace nad budową zespołu musimy rozpocząć jak najszybciej. Ale wracamy do punktu wyjścia, czyli do pytania, które każdy z kim rozmawiamy nam zadaje: "Kiedy Warta wróci do Poznania." W obecnej chwili to jest jeszcze bardziej naglący problem

- tłumaczy Artur Meissner. 

Renegocjowanie umów ze sponsorami

Władze Warty Poznan muszą zmierzyć się także z wyzwaniem, jakim jest renegocjowanie umów ze sponsorami. Po spadku do 1. ligi z umowy choćby z Respect Energy, tytularnym sponsorem stadionu w Grodzisku, poznański klub nie jest teraz w stanie się wywiązać.

Odzew od sponsorów jest bardzo pozytywny, bo większość z nich chce z nami pozostać, ale chcą kroku do przodu, czyli chcą widzieć nas w Poznaniu. Ze sponsorem stadionu jesteśmy w bardzo dobrych relacjach, staramy się znaleźć alternatywę dla tych świadczeń, których nie jesteśmy w tej chwili w stanie zrealizować 

- powiedział Maciej Wojdyło, członek zarządu Warty Poznań S.A.

Atmosfera spotkania z władzami Warty Poznań S.A. była dość ponura. Na pytanie, czy w przypadku braku porozumienia w sprawie gry na Stadionie Miesjkim i braku zgłoszenia do 1. ligi Bartłomiej Farjaszewski wycofa się z Warty Poznań, właściciel jednoznacznie nie odpowiedizał. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama