Intensywne okno transferowe Lecha Poznań
Według dyrektora sportowego Lecha Poznań, letnie okienko transferowe było wyjątkowo intensywne - zarówno pod względem liczby rozmów, jak i emocji związanych z negocjacjami. Dodał, że Ekstraklasa stała się zdecydowanie silniejszą ligą.
- Byliśmy bardzo aktywni. Co do jakości transferu trzeba będzie poczekać, ale wszelkie przesłanki mówią o tym, że liga staje się mocniejsza. To nie są jedynie te 4 zespoły, które grają w europejskich pucharach, tylko można wymienić Pogoń, Widzew i tak dalej można wymieniać kolejne kluby. Natomiast weryfikacja przyjdzie w lidze i w europejskich pucharach - podkreślił Rząsa w rozmowie z Meczyki.pl
Dyrektor przyznał również, że przez klub przewinęło się wiele ciekawych nazwisk, a rozmowy toczyły się bez przerwy.
- Dużo pracy, emocji. Ja nie pamiętam tylu spotkań online razem z trenerami, poszczególnymi zawodnikami. Rozmawialiśmy z 5 czy 6 napastnikami, byliśmy blisko poszczególnych zawodników. Dużo zwrotów akcji, udanych momentów i rozczarowań. Na samym końcu 9 transferów i 3 wymuszone wypożyczenia. Było bardzo intensywnie. Tych nazwisk ciekawych jeśli chodzi o napastników przewijało się bardzo dużo - zdradził Tomasz Rząsa.
Agnero gotowy, Ishak i Milić wracają do zdrowia
Rząsa odniósł się także do aktualnej sytuacji kadrowej. Yannick Agnero zdaniem sztabu prezentuje się dobrze na treningach i ma być do dyspozycji w starciu z Zagłębiem Lubin. Nieco mniej optymistycznie wygląda sprawa Mikaela Ishaka, choć pojawiają się pozytywne sygnały. Tomasz Rząsa powiedział, że nie chce ułatwiać zadania rywalowi i nie zdradził, czy kapitan Kolejorza wystąpi w piątkowym meczu.
- Nie chcę się usprawiedliwiać, dopiero sukcesywnie wracają do nas piłkarze z reprezentacji. Dwunastu zawodników wyjechało. Dopiero w czwartek trener będzie mógł skorzystać z wszystkich zawodników. Liczymy na to, że Ishak będzie coraz lepiej wyglądał, niemniej zarówno Ishak i Milić czują się lepiej - powiedział Rząsa.
Wypożyczenia i niedoszłe transfery reprezentantów
Lech w zakończonym okienku transferowym wypożyczył Luisa Palmę, Timothy’ego Oumę i Taofeeka Ismaheela. Mogło być jednak jeszcze ciekawiej. Jak wiadomo, klub prowadził bowiem rozmowy z dwoma reprezentantami Polski: Tymoteuszem Puchaczem i Arkadiuszem Recą. Ostatecznie Puchacz wybrał Sabah Baku, a Reca trafił do Legii Warszawa. Dlaczego nie trafili do Kolejorza?
- Mogę potwierdzić, że rozmawialiśmy z Puchaczem na temat jego ewentualnego powrotu do nas. Nie chcę poruszać kwestii finansowych czy innych decydujących czy dołączy czy nie. Na samym końcu się to nie powiodło, ale to prawda, że na początku okna transferowego był bardzo mocno rozpatrywany, jednak z różnych przyczyn nie doszło do tego transferu - powiedział dyrektor sportowy Lecha Poznań.
W przypadku Recy kluczową rolę odegrały wątpliwości zdrowotne.
- Co do Arka Recy, na końcu pojawiły się u nas obawy związane z intensywnością gry w naszym zespole oraz z historią jego urazów. Z taką kartoteką medyczną istnieje ryzyko, że w przyszłości znów pojawią się problemy. Jesteśmy w takim momencie, że nie możemy sobie pozwolić na więcej zawodników, którzy są pod znakiem zapytania w tym aspekcie - wyjaśnił Tomasz Rząsa.
Komentarze (0)