Crvena zvezda przyjechała na Bułgarską po rywalizacji z gibraltarską ekipą Lincoln FC. Choć pierwszy mecz sprawił im trudności między innymi z powodu czerwonej kartki dla Seol-Young Woo, serbowie ostatecznie rozbili swoich rywali w starciu na swoim terenie. Lech Poznań może jednak zawiesić poprzeczkę Serbom jeszcze wyżej, a ich trener - Vladan Milojević - podkreślał przed meczem swój respekt względem najbliższego przeciwnika w walce o Ligę Mistrzów.
- Bardzo szanujemy Lecha i ligę polską, która jest każdego roku mocniejsza. Grają tam dobrzy gracze z Polski i zagranicy. Wiem, że Lech jest drużyną twardą, kompatybilną i dobrze wytrenowaną, którą prowadzi mój kolega wyznający inną kulturę piłkarską. Czeka nas bardzo ciężki mecz. To jest trzecia runda Ligi Mistrzów, więc przeciwnicy są na najwyższych poziomach. Musimy dbać o każdą piłkę - każda z nich może wiele znaczyć. Na pewno czekają nas ciężkie mecze fizyczne, gdzie dużo się biega. Każdy z tych meczów będzie jednak na najwyższym poziomie - informował trener Milojević.
Crvena zvezda może czuć się uprzywilejowana w związku z tym, że pierwszy mecz rozegra przy Bułgarskiej. Dzięki temu zyska przewagę trybun w drugim, decydującym o awansie meczu do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec serbskiej ekipy podkreślił jednak, że wielkie wsparcie kibiców będzie im towarzyszyć również na wyjeździe. Mimo to zdaje sobie sprawę, że jutrzejszy pojedynek przy Bułgarskiej to dopiero wstęp przed kluczową fazą walki o awans i nic jeszcze nie będzie rozstrzygniete.
- Każdy mecz, jaki gramy to jest swego rodzaju partią szachów. Przygotowujemy się, analizujemy rywala, a on nas. Wiadomo, że gdy jest się gospodarzem ma się przewagę kibiców, natomiast wiem, że jutro też będzie dużo serbskich kibiców. Muismy zagrać dobry mecz. Tak jak powiedziałem: jutro jest dopiero pierwsza połowa tego dwumeczu - mówił przed meczem szkoleniowiec Crvenej zvezdy.
Zapytany o atuty i czułe punkty Lecha Poznań, Vladan Milojević stwierdził, że nie zamierza się koncentrować na poszczególnych aspektach, jeśli chodzi o rywali. Docenia całościowy obraz ich gry i ma świadomość, że drużyna Nielsa Frederiksena niezależnie od wszystkiego postawi im przy Bułgarskiej trudne warunki.
- Nie chciałbym wyróżniać poszczególnych aspektów w grze Lecha: słabszej defensywy lub silnego ataku. Lech jakościowo jest bardzo dobrą i bardzo twardą ekipą. We wszystkich aspektach są bardzo dobrzy - to w końcu mistrz Polski. Dyspozycja obrony zależy od rozwoju meczu. Nie można wyróżniać samych obrońców, bo czasami drużyna broni się całym zespołem. Muszę powiedzieć, że się przygotowaliśmy na ten mecz. Lech jest bardzo mocną i jakościowo dobrą ekipą - powiedział trener Crvenej zvezdy.
Uwagę kibiców z pewnością przyciągnie forma największych gwiazd zespołu: Rade Krunicia i Marko Arnautovicia. Trener Milojević rzecz jasna docenia ich obecność oraz wkład w zespół, ale zwraca uwagę także na inne postacie w kadrze Crvenej zvedy. Do gry gotowi są wszyscy oprócz kontuzjowanego Nemanji Radonjica. Każdy z tych piłkarzy może odmienić obraz meczu.
- Mamy dużo dobrych zawodników: czy to w pierwszej jedenastce czy na ławce. Wszyscy są zmotywowani, dobrze wytrenowani i gotowi do gry. Z jednej strony jestem zadowolony, że mam tak wielu mocnych zawodników, ale z drugiej muszę wyłonić spośród nich najlepszy skład na mecz - powiedział szkoleniowiec Crvenej zvezdy.
Lech Poznań również ma mimo wszystko postacie, którymi może poważnie zaszkodzić serbskiej ekipie. Trener Vladan Milojević wyróżnił szczególnie dwóch takich zawodników po stronie rywali. Jednocześnie jednak stwierdził, że nie są to jedyne mocne punkty mistrza Polski.
- Lech ma wielu bardzo dobrych piłkarzy w każdej linii. Ma bardzo dobry skauting. Na pewno chciałbym wyróżnić kapitana zespołu - Ishaka. On jest prawdziwym liderem. Drugi zawodnik to jest Bengtssson, którego miałem przyjemność znać, trenując Aris Limassol. To bardzo dobry jakościowo gracz. W każdej linii Lecha ma bardzo dobrych piłkarzy. Widać to zresztą po ich ławce. Ona też jest duża w związku ze zmianami, których dokonuje trener - podkreślał Milojević.
Szkoleniowiec Crvenej zvezdy stronił od szczegółowych analiz przed środowym meczem. Na przedmeczowej konferencji zachowywał spory dystans i nie traktował pojedynku przy Bułgarskiej jako "być albo nie być" swojej drużyny. Ma mimo wszystko świadomość, że będzie to dopiero wstęp do decydujących zmagań.
- Na pewno Lech się na nas przygotował i na nas czeka. Jutro będzie pierwsza połowa tego dwumeczu. Myślę, że w dzisiejszym futbolu nie gra się na remis. Cieszę się, że z każdego meczu na mecz jesteśmy coraz silniejsi. Jak będziemy wyglądać jutro? Zobaczymy - zakończył tajemniczo Vladan Milojević.
Komentarze (0)