reklama

Trener Lausanne-Sport docenił klasę Lecha Poznań. "Nie wygrywa się tak po prostu 4:1 z Rapidem Wiedeń"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Trener Lausanne-Sport docenił klasę Lecha Poznań. "Nie wygrywa się tak po prostu 4:1 z Rapidem Wiedeń" - Zdjęcie główne

Lausanne-Sport zachowuje ostrożność przed meczem z Lechem Poznań. Co podczas konferencji prasowej mówili trener i kapitan zespołu? | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Piłka nożnaW konferencji prasowej przed czwartkowym meczem Lecha Poznań z Lausanne-Sport udział wzięli trener drużyny gości, Peter Zeidler, a także kapitan zespołu, Olivier Custodio. Przedstawiciele szwajcarskiego klubu wypowiadali się o Kolejorzu z dużym szacunkiem. Jakiego meczu spodziewa się szkoleniowiec Lausanne? Na jakich zawodników Szwajcarzy zwrócili szczególną uwagę?
reklama

Trener Lausanne-Sport docenił klasę Lecha Poznań. "Mamy do Lecha dużo szacunku"

Na wstępie trener Lausanne-Sport, Peter Zeidler, został zapytany o to, jak duży wpływ na przebieg czwartkowego meczu będzie miało doświadczenie nabyte przez Szwajcarów w wyjazdowym spotkaniu z tureckim Besiktasem, które dało im awans do fazy Ligowej Ligi Konferencji.

- To może bardzo pomóc naszym zawodnikom. Często wraca się myślami do tamtego meczu z Besiktasem. Pamiętajmy jednak, że pod koniec graliśmy w przewadze jednego zawodnika, ale mimo wszystko było to dla nas cenne doświadczenie. Przeżyliśmy to wspólnie i to też doprowadziło nas do tego miejsca, w którym jesteśmy. Dzięki tamtemu spotkaniu zakwalifikowaliśmy się do Ligi Konferencji. Wspominamy je często, ale teraz przed nami inny przeciwnik - Lech Poznań. To inna drużyna. To, co było, już za nami. Liczy się teraźniejszość, czyli jutrzejszy mecz o 18:45 - mówił trener zespołu z Lozanny.

reklama

Nie mogło zabraknąć również pytania o znanych w całej Europie kibiców Kolejorza. Szkoleniowiec Lausanne-Sport skomplementował fanów ze stolicy Wielkopolski, doceniając ich niesamowitą pasję.

- To dobry moment, aby z szacunkiem powiedzieć kilka słów o tej drużynie, jak i całej polskiej lidze. W Szwajcarii, a także w Niemczech, śledzimy Ekstraklasę. To liga, która się rozwija i zwróciliśmy na to uwagę. Widzieliśmy barwy niebiesko-białe, widzieliśmy wielu kibiców. Widzieliśmy ich ostatni mecz, wygrany 4:1 przy, zdaje się, 33 tysiącach widzów. Mamy do tego wielki respekt. Czy się odwracają, czy śpiewają, czy skaczą - to nie jest dla nas najważniejsze. Ważne jest, że gra się przy pełnych trybunach, przed fanami, którzy kochają futbol, tak jak my. Oczywiście oni będą chcieli innego wyniku, ale ta ich pasja bardzo nam się podoba - stwierdził Peter Zeidler.

reklama

Poproszony o analizę drużyny Lecha Poznań, Peter Seidler odpowiedział, że jego zespołowi przyjdzie zmierzyć się w czwartkowy wieczór z niezwykle wymagającym rywalem. Docenił on zarówno poszczególnych zawodników Kolejorza, jak i trenera Nielsa Frederiksena.

- Tak jak nasz kolega ze sztabu Lecha analizował nas, tak i my dobrze przeanalizowaliśmy drużynę z Poznania - to część naszej pracy. Oglądaliśmy mecz z Rayo Vallecano, oglądaliśmy ostatni mecz ligowy, wygrany tutaj 4:1. Mamy do Lecha dużo szacunku, i nie mówię tego tylko grzecznościowo. Ich napastnik, Iworyjczyk, który wszedł z ławki, trójka ofensywnych zawodników za napastnikiem, dwie „szóstki”, obrona - to bardzo dobra drużyna. Nie wygrywa się tak po prostu 4:1 z Rapidem Wiedeń. Nie prowadzi się 2:0 z Vallecano w Hiszpanii. To naprawdę bardzo dobry zespół, z silnym, doświadczonym trenerem, który pracował z młodzieżą w Danii i prowadził Broendby. My też mamy swoje atuty - chcemy zrobić dobry wynik, mamy do tego odpowiednią jakość i mentalność - chwalił zespół Nielsa Frederiksena szkoleniowiec Lausanne-Sport.

reklama

Trener Lausanne-Sport został również zapytany o to, jakiego meczu się spodziewa, oraz jakie elementy gry mogą być kluczowe dla jego przebiegu. Bez wahania wskazał on na fazy przejściowe oraz stałe fragmenty gry.

- To zawsze ta sama historia - która drużyna narzuci swoje zasady gry? Widzieliśmy, jak gra Lech. Ich ofensywna trójka za napastnikiem to bardzo techniczni zawodnicy, którzy ciężko pracują także w odbiorze. Ale my też mamy dobrą drużynę. Przede wszystkim kluczowe będą fazy przejściowe, gdy traci się piłkę lub gdy się ją odzyskuje. Do tego stałe fragmenty - rzuty wolne, rożne. Pytanie brzmi: która drużyna lepiej wykorzysta te zasady, kto bardziej będzie chciał wygrać? Nie ma między nami ogromnych różnic. Systemy na papierze mogą być inne, ale to nie system decyduje, tylko sposób jego interpretacji - przekonywał trener czwartkowego rywala Kolejorza.

reklama

Kapitan Lausanne-Sport zakoczony nietypowym pytaniem. "Nie wiem, co odpowiedzieć"

Choć Lausanne-Sport bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy, z dorobkiem siedmiu punktów w trzech meczach zajmując 5. miejsce w tabeli, podopieczni Petera Zeidlera mają niemałe problemy w szwajcarskiej ekstraklasie. Jaki jest powód takiego obrotu spraw?

- Próbujemy nie robić różnic w przygotowaniach między ligą a europejskimi pucharami. To prawda, że w Lidze Konferencji idzie nam lepiej. Chcielibyśmy grać dobrze we wszystkich rozgrywkach, także w Pucharze Szwajcarii. To normalne, że grając co trzy dni trudno jest zawsze osiągać najwyższy poziom. Mieliśmy moment, w którym zaczęliśmy wygrywać w lidze. Chcemy to kontynuować do końca roku. Chcemy grać podobnie w lidze i w Europie, ale czasem wychodzi lepiej, a czasem gorzej. Będziemy się starać zdobywać więcej punktów w lidze - odparł kapitan szwajcarskiego zespołu, Olivier Custodio.

Jeden ze szwajcarskich dziennikarzy nawiązał swoim pytaniem do przegranego przez drużynę z Lozanny trzy dni wcześniej ligowego meczu z St. Gallen. Jak wielu zmian w składzie przed starciem z Lechem dokona Peter Zeidler?

- Mamy przed przerwą świąteczną 25–26 dni i 8 meczów. Nie można grać cały czas tą samą jedenastką po 90-95 minut. Musimy robić rotacje. Czy ostatni mecz wpływa na skład? Nie bezpośrednio - bardziej chodzi o ogólne obciążenie zawodników i świeżość. Powiedzieliśmy drużynie, że mecz ze St. Gallen był zamknięty już we wtorek. Tak, mogliśmy wygrać, ale stało się jak stało - to już przeszłość. Czy będą zmiany? Może jedna, dwie, trzy czy cztery, może pięć. Nie zrobimy rewolucji jak Guardiola, który może pozwolić sobie na 10 zmian. Może będzie mniej, może żadnej - zobaczymy - odparł Zeidler.

Zarówno trener, jak i kapitan zespołu Lausanne zostali również zapytani o to, czy kluczowe znaczenie dla końcowego wyniku będzie miało zdominowanie środka pola.

- Wszystkie detale mają znaczenie. Gra się 11 na 11, zobaczymy. To na pewno będzie ciekawy mecz. Nie mogę obiecać wyniku, ale zapraszam jutro - mimo śniegu i temperatury będzie dobre widowisko. Środek pola jest ważny, ale nie jedyny - musimy być dobrzy w każdym elemencie gry - powiedział szkoleniowiec Lausanne-Sport. Ze swoim trenerem zgodził się również Olivier Custodio, któremu postawiono to samo pytanie.

Kapitan zespołu z Lozanny został nieco zaskoczony ostatnim pytaniem, które zadał mu jeden z przyjezdnych dziennikarzy. Zwrócił on uwagę na fakt, iż w oficjalnym sklepie Lecha Poznań znajduje się sporo produktów z wizerunkiem Mikaela Ishaka i zapytał Oliviera Custodio, czy liczy on na to, by w fanshopie Lausanne-Sport można było kupić produkty z jego podobizną.

- Nie wiem, co odpowiedzieć. Oczywiście byłoby to miłe, ale to nie jest najważniejsze. Jestem zadowolony z tego, co mam w Lozannie - wyznał zaskoczony kapitan szwajcarskiego klubu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo