Reklama lokalna
reklama

Trener Lecha odpowiada na zarzuty: osoba, która to pisze, może podać mnie do sądu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Piotr Skrzypek

Trener Lecha odpowiada na zarzuty: osoba, która to pisze, może podać mnie do sądu - Zdjęcie główne

Trener Mariusz Rumak (na środku) nie ma ostatnio łatwego czasu | foto Piotr Skrzypek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaOstatnie tygodnie nie były dla Lecha Poznań usłane różami. Odpadnięcie z rozgrywek Pucharu Polski, strata punktów w lidze i nieskuteczność pod bramką rywali – to wszystko sprawiło, że atmosfera wokół zespołu zgęstniała, choć Kolejorz nadal ma szanse nawet na mistrzostwo Polski.
Reklama lokalna
reklama

Po wygranych z Zagłębiem Lubin i Jagiellonią Białystok z początku roku wydawało się, że lechici są na najlepszej drodze, by odrobić ligowe straty, jakie powstały po jesiennych meczach. Późniejsze przegrane spotkania z Pogonią Szczecin w ćwierćfinale Pucharu Polski (0:1) i z Rakowem Częstochowa w lidze (0:4) zasiały jednak spory niepokój w sercach fanów. Sytuacji Kolejorza nie poprawiły bezbramkowe remisy z Górnikiem Zabrze oraz Stalą Mielec, a jedynym promykiem nadziei była wygrana z Wartą Poznań z 15 marca. 

Na ten moment Lech z dorobkiem 45 punktów plasuje się na 4. miejscu w PKO BP Ekstraklasie, tracąc do liderującej Jagiellonii Białystok 6 „oczek". Styl, jaki prezentuje drużyna, a także same wyniki, nie przypadły do gustu sympatykom Kolejorza, którzy postanowili w środę wystosować list otwarty do zarządu klubu. Oto jego fragment:

reklama

W każdym meczu, bez względu na to, czy rozgrywany jest na Bułgarskiej, czy też na wyjazdach drużyna może liczyć na gorący doping i jedną z najwyższych frekwencji – o ile nie najwyższą – w lidze. Jednakże – wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że zaufanie i cierpliwość kibiców doszło do granicy wytrzymałości. Stanęliśmy pod ścianą.
Przed nami mecz z Pogonią Szczecin. To spotkanie nie o trzy, ale o sześć punktów. Tylko wygrana pozwoli nam pozostać w gronie drużyn, które liczą się w walce o najwyższy stopień podium. Wiemy, że nie będzie to łatwy pojedynek, ale będzie to szansa zmazać blamaż w Szczecinie i niedawną bolesną porażkę w Częstochowie.
Wierzymy (jeszcze) w zwycięstwo, ale w przypadku porażki liczymy na zdecydowane i być może radykalne kroki, które pozwolą powalczyć choćby o podium
– czytamy w oświadczeniu opublikowanym na profilu Kibice Lecha Poznań TUTAJ.
Nie będzie oficjalnej odpowiedzi na list. Do spotkań z kibicami dochodzi często, znamy ich opinie. Jeśli chodzi o sam list, to oczywiście przyjęliśmy go do wiadomości. Nieoficjalne spotkania ze stowarzyszeniem były, ale najlepsza odpowiedź będzie na boisku podczas samych meczów
– zaznaczył rzecznik prasowy Kolejorza, Maciej Henszel, zapytany przez Józefa Djaczenkę na piątkowej konferencji prasowej.
 
W trakcie przedmeczowego spotkania dziennikarze zahaczyli też trenera Mariusza Rumaka o niedawne wpisy kibiców w serwisie X, z których największym echem odbi się ten autorstwa Wojciecha Wybranowskiego.
 
Jak zespół nie wygrywa, to zawsze trzeba się czegoś zaczepić. Jak ktoś nie rozumie piłki, to zaczepia albo o przygotowanie fizyczne, albo o niesnaski w szatni. Proszę zapytać piłkarzy. Jest to kłamliwe. Osoba, która to pisze, może podać mnie do sądu, wtedy się sprawdzimy. Ja nie widzę niesnasek. Presja jest większa, ale atmosfera jest taka sama, jak w obozie przygotowawczym. Piłkarze mówią mi: trenerze – proszę się nie przejmować tym, co się dzieje, wygramy dwa mecze i znowu ci, co piszą nieprawdę, schowają się i będą czekali na swój moment
– odpowiedział szkoleniowiec Lecha.
Lech nie strzela bramek, to jest największy problem. Musimy wygrywać, a remisujemy. Musimy dać z siebie więcej w ofensywie. Patrząc na liczbę sytuacji, strzałów, na pewno jest progres. Musimy zacząć to wykorzystywać. Wierzę, że teraz ruszymy do przodu, bo więcej piłkarzy trenuje i jest większa rywalizacja w zespole
– podkreślił pytany o to, co dzieje się z formą lechitów.
 
W niedzielnym starciu z Pogonią sztab szkoleniowy będzie miał do dyspozycji Mikaela Ishaka, Afonso Sousę i Jespera Karlstroma. W trakcie przygotowań wypadł za to inny zawodnik, ale trener nie chciał zdradzić jego nazwiska. Na boisku nie zobaczymy też Filipa Dagerstala, który dopiero co powrócił do ćwiczeń z pełnym obciążeniem.
 
Dla piłkarzy z Poznania spotkanie z Portowcami będzie okazją do rewanżu za dotkliwą porażkę z pierwszej rundy. Wówczas zespół prowadzony przez Johna van den Broma uległ szczecinianom aż 0:5. Pierwszy gwizdek w niedzielę przy Bułgarskiej zabrzmi o 15:00.
 
 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama