Niels Frederiksen nie krył rozczarowania po meczu z Pogonią Szczecin. Zdaniem duńskiego szkoleniowca, największą bolączką jego podopiecznych w starciu z Portowcami była kiepska skuteczność. Dodał również, że w jego opinii Kolejorz zasłużył na komplet punktów.
- Wszyscy widzieliście mecz, więc znacie jego przebieg. Wydaje mi się, że rozgrywając takie spotkania, wygrywasz osiem lub dziewięć na dziesięć razy. Stworzyliśmy dziś naprawdę wiele sytuacji. Myślę, że powinniśmy byli być zdecydowanie bardziej skuteczni. Nasi rywale byli efektywni, wykorzystali swoje okazje. Taka jest piłka - nie zawsze możesz wygrać, nawet jeśli stworzyłeś o wiele więcej sytuacji. Czujemy rozczarowanie, ponieważ powinniśmy byli wygrać to spotkanie - skomentował przebieg spotkania szkoleniowiec Lecha Poznań.
Frederiksen odniósł się także do nie najlepszej postawy defensywy Kolejorza, która po raz kolejny dopuściła rywali do kilku groźnych sytuacji. Duńczyk stanął w obronie swoich podopiecznych, przyznając jednocześnie, że obrońcy muszą wskoczyć na jeszcze wyższy poziom.
- Oczywiście, moglibyśmy ustawić się nisko i skupiać się tylko na defensywie, lecz siłą rzeczy ucierpiałaby na tym ofensywa i nie kreowalibyśmy aż tylu sytuacji. Mogliśmy ustawić się nisko i nie dopuścić przeciwnika we własne pole karne, ale mamy inną filozofię. Z tego powodu podejmując ryzyko zostawiamy przestrzeń za swoimi plecami. Kiedy stwarzasz sobie tyle sytuacji, siłą rzeczy musisz pozwolić przeciwnikowi na wykreowaniu kilku okazji. Trudno tego uniknąć. Musimy być jednak jeszcze lepsi w grze obronnej - odparł Niels Frederiksen.
Zarówno po pierwszym, jak i drugim golu, w szeregi Lecha Poznań wdało się rozluźnienie. Lechici dwukrotnie pozwolili rywalom na zbyt wiele i choć za pierwszym razem obyło się bez konsekwencji, Portowcom udało się wykorzystać drugą sytuację, a co za tym idzie - doprowadzić do remisu.
- Powinniśmy byli reagować zdecydowanie lepiej. Dzisiaj wyglądało to tak, że bardzo chcieliśmy ochronić to, co udało się nam wypracować i myślę, że jest to zrozumiałe, kiedy strzelasz gola na 2:1 na cztery minuty przed końcem meczu. Zbytnie cofnięcie się nigdy nie jest zbyt dobre i choć myślę, że była to naturalna reakcja, powinniśmy byli tego uniknąć - przyznał duński szkoleniowiec.
O sile ofensywy Lecha Poznań w meczu z Pogonią stanowili zawodnicy, którzy zasilili szeregi mistrzów Polski w letnim okienku transferowym. Niels Frederiksen skomplementował dotychczasową postawę swoich podopiecznych, chwaląc ich za naprawdę dobre występy.
- Zgodzę się, że właściwie wszyscy zawodnicy spisują się naprawdę dobrze, zwłaszcza strzelający wiele goli Luis Palma i Leo Bengtsson. Ismaheel i Rodriguez również radzą sobie całkiem nieźle. Cieszy mnie, że potrafimy kreować sobie z nimi w składzie wiele sytuacji. To są bardzo wszechstronni zawodnicy i mogą występować na różnych pozycjach - Palma może grać zarówno na skrzydle, jak i na pozycji numer "10". To samo tyczy się Bengtssona. Możemy rotować nimi w zależności od pomysłu na danego przeciwnika i to stwarza nam wiele możliwości w kontekście kolejnych spotkań - pochwalił swoich zawodników trener Kolejorza.
Niels Frederiksen został również zapytany o kiepską postawę Lecha Poznań przed własną publicznością. Choć trudno w to uwierzyć, Kolejorz wygrał w tym sezonie zaledwie dwa z siedmiu ligowych spotkań rozgrywanych na stadionie przy Bułgarskiej.
- Czasem nie wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć. W zeszłym sezonie byłem pytany o to, czemu tak źle radzimy sobie na wyjazdach, a w obecnych rozgrywkach mamy spore problemy u siebie. Szczerze mówiąc, nie potrafię udzielić mądrej odpowiedzi na to pytanie. W wielu przypadkach o wyniku decyduje zwykły zbieg okoliczności - powinniśmy byli wygrać z Pogonią, a także chociażby z Zagłębiem Lubin. Wygląda na to, że grając u siebie kładziemy nacisk na ofensywę i kreujemy wiele szans, jednocześnie bardzo się odsłaniając. Myślę, że musimy poszukać balansu między defensywą a ofensywą, co lepiej wychodzi nam w meczach wyjazdowych. Z drugiej strony, straciliśmy dzisiaj dwa gole, ale wydaje mi się, że mogliśmy spokojnie strzelić sześć i wygrać - stwierdził duński szkoleniowiec.
W najbliższym czasie podopiecznych Nielsa Frederiksena czekają trzy mecze wyjazdowe. W czwartek, 23 października Kolejorz zmierzy się w Gibraltarze z Lincoln Red Imps, trzy dni później czeka go wyjazdowe starcie z Legią Warszawa, a 30 października uda się do Słupska, by zagrać z miejscowym Gryfem o awans do 1/8 finału Pucharu Polski.
Komentarze (0)