Niels Frederiksen zadowolony z remisu. "Jestem usatysfakcjonowany zdobyciem jednego punktu"
Komentując przebieg spotkania, Niels Frederiksen przyznał że było ono dość wyrównane, a jego zawodnicy naprawdę dobrze się spisali. Jako główny problem wskazał decyzyjność w ostatniej tercji boiska. Dodał także, że obie drużyny spisywały się znakomicie, jeśli chodzi o kwestie taktyczne.
- Jestem całkiem zadowolony z tego, co pokazali moi zawodnicy. Uważam, że zaprezentowali się dziś z dobrej strony. Myślę, że to był taki typowy mecz pomiędzy drużynami z ligowej czołówki. Obie strony bardzo dobrze przygotowały się do spotkania pod względem taktycznym. Było sporo walki, sporo pojedynków, ale to normalne w takich meczach. Momentami miałem poczucie, że mieliśmy problem z ostatnim podaniem, z właściwym zachowaniem w ostatniej tercji boiska. Z tego powodu mieliśmy problem z kreowaniem dogodnych sytuacji. Wydaje mi się też, że był to mecz, w którym obie strony nie miały klarownych okazji do zdobycia gola, na co wskazuje niski współczynnik xG.To również typowe dla tego typu spotkań - podsumował starcie z Legią Warszawa trener Niels Frederiksen.
Lech Poznań podchodził do starcia przy Łazienkowskiej po czwartkowym blamażu na Gibraltarze. Czy Frederiksen obawiał się, że porażka z Lincoln Red Imps negatywnie wpłynie na jego podopiecznych?
- Nie, nie obawiałem się tego. Pracuję z grupą profesjonalistów. Zawodnicy również byli niesamowicie rozczarowani po czwartkowym meczu z Lincoln. Mieliśmy w sobie wiele chęci, by wyjść dziś na boisko i pokazać dobrą reakcję, co moim zdaniem się udało - stwierdził duński szkoleniowiec.
Trener mistrzów Polski został również zapytany o to, czy jego zdaniem Lech wywalczył w Warszawie jeden punkt, czy może stracił dwa. Frederiksen powtórzył, że w jego opinii remis jest sprawiedliwym wynikiem, dodając, że jest usatysfakcjonowany zdobyciem jednego punktu.
- Patrząc na statystyki, wydaje się że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Myślę, że mieliśmy swoje sytuacje, zwłaszcza przez pierwsze 20-25 minut drugiej połowy, kiedy mieliśmy całkiem sporą przewagę. Mecz był jednak naprawdę wyrównany. Jestem zadowolony z jednego punktu. Wydaje mi się, że nasi przeciwnicy również mogą mieć podobne odczucia - przyznał trener Lecha Poznań.
Niels Frederiksen o rotacjach w składzie. "Zmiany są konieczne"
Początek obecnego sezonu w wykonaniu Lecha jest nieporównywalnie gorszy od dyspozycji Kolejorza na początku poprzednich rozgrywek. Podopieczni Nielsa Frederiksena punktują w Ekstraklasie ze średnią 1,67 na mecz i po 13. kolejce znajdują się na 5. miejscu w ligowej tabeli, tracąc sześć "oczek" do lidera, Górnika Zabrze, który rozegrał od Kolejorza jeden mecz więcej.
- Myślę, że to za wczesny etap sezonu, by mówić o sytuacji w tabeli - o tym, kto jest pierwszy, kto drugi, a kto trzeci. Oczywiście, powinno się zwracać uwagę na średnią punktową. W obecnym sezonie wygląda to gorzej niż w poprzednim, ale tyczy się to wielu zespołów. Wciąż mamy przed sobą wiele spotkań do rozegrania. Zgodzę się, że w obecnej sytuacji remis jest dla nas nieco bardziej korzystny niż dla Legii, ale pamiętając o tym, ile meczów nas czeka, nic nie jest jeszcze przesądzone. Obecna sytuacja w tabeli nie jest dla mnie zaskoczeniem. Sądzę, że z upływem czasu zespoły, od których oczekuje się, że będą walczyć o najwyższe cele, znajdą się w czołówce. Wszystkie drużyny, które stawia się w roli faworytów, mają - poza Jagiellonią - trudny początek sezonu. Jestem jednak pewien, że po 34. kolejce zespoły te będą znajdować się w czubie tabeli. Do tamtego czasu bardzo wiele może się wydarzyć - stwierdził Niels Frederiksen.
Trener Lecha Poznań stwierdził również, że jego zespół z czasem będzie prezentował się coraz lepiej. Przypomniał, że latem do klubu trafiło wielu nowych zawodników, a do zbudowania silnej drużyny potrzeba czasu.
- Spodziewam się tego, że w nadchodzących spotkaniach będziemy prezentować się lepiej. Wydaje mi się dość naturalne, że nie udało nam się pokazać z najlepszej możliwej strony we wszystkich spotkaniach, a jedynie w części z nich. Jednym z czynników, który wpływa na sukces zespołu, jest to, jak dlugo pracujesz z zawodnikami. Każdy wie, że w piłce do zbudowania dobrego zespołu potrzeba czasu. Dokonaliśmy wielu zmian na wielu pozycjach. Uważam, ze mamy potencjał na to, aby prezentować się z o wiele lepszej strony niż dotychczas - przekonywał duński szkoleniowiec.
Na konferencji po spotkaniu Lecha z Legią nie mogło zabraknąć pytania o liczbę rotacji w składzie. Trener Kolejorza został zapytany o to, ilu zmian w wyjściowej jedenastce zamierza dokonać przed meczem 1/16 finału Pucharu Polski z Gryfem Słupsk. Wspomniane zostały starcia z Resovią oraz Lincoln Red Imps, przed którymi duński szkoleniowiec dokonał kolejno siedmiu i dziewięciu roszad.
- Było siedem, było dziewięć, więc niech będzie jedenaście - odparł z przekąsem Niels Frederiksen. - Oczywiście, dokonywanie wielu roszad w składzie sprawia, że zawodnikom jest trudno z powodu braku należytego zgrania. Rozgrywając tyle meczów, rotacje są jednak konieczne. Jeśli nie będziemy ich dokonywali, zawodnicy będą łapali kontuzje, a my nie będziemy w stanie grać na poziomie, jaki zaprezentowaliśmy dzisiaj. Piłkarze mogą wystąpić w ciągu tygodnia w trzech meczach, być może nawet przed dwa tygodnie z rzędu. Niemożliwym jest jednak, by dali radę funkcjonować w ten sposób przez trzy, cztery czy pięć tygodni. Musimy dokonywać zmian. Zawsze można dyskutować o tym, ile powinno się ich dokonać. Jako trener zawsze starasz się przewidzieć, co będzie potrzebne zespołowi do odniesienia zwycięstwa. Być może dokonałem zbyt wielu roszad na Gibraltarze, ale wciąż mam poczucie, że ci zawodnicy powinni byli wygrać to spotkanie. Zagrało wielu piłkarzy z doświadczeniem w Ekstraklasie czy europejskich pucharach. Kiedy dokonujesz tylu zmian, musisz liczyć się z tym, że zawodnicy nie będą mieli najlepszego zgrania. Tak jak powiedziałem, rotacje są jednak po prostu konieczne - zakończył trener Kolejorza.
Starcie 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy Gryfem Słupsk a Lechem Poznań odbędzie się w czwartek, 30 października. Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi w samo południe, o godzinie 12:00.
Komentarze (0)