Warta Poznań wciąż blisko strefy spadkowej. Zwycięstwo z Odra Opole może pomóc w zachowaniu bezpiecznej pozycji w lidze

Warta triumfowała w dwóch z trzech, ostatnich spotkań ligowych i ma powody do zadowolenia. Jest aktualnie na 12. miejscu z przewagą trzech punktów nad zagrożoną spadkiem drużyną Chrobrego Głogów. To właśnie z nimi wygrała ostatnie spotkanie, pokonując swoich rywali 1:0. Był to szalony mecze pełen zwrotów akcji, który wystawiał na próbę raz jedną, a raz drugą drużynę. Ostatecznie to Zieloni mogli cieszyć się z kompletu punktów, pomimo gry w dziesiątkę. Szkoleniowiec poznańskiej drużyny wspominał o tym, że ostatni mecz był krokiem w dobrą stronę pod kątem stylu gry.

- Cały czas pracujemy nad tym, żeby nasza tożsamość, tożsamość naszej drużyny, żeby wysoko odbierać piłkę, grać wysokim pressingiem w jak największym wymiarze czasowym. Chcielibyśmy, żeby tych momentów było jak najwięcej - mówił przed spotkaniem z Odrą Piotr Klepczarek, trener Warty Poznań.

Pewność siebie oraz swoich pomysłów jest z pewnością dobrym początkiem przygotowań pod mecz z Odrą Opole, która 2 listopada przeciwko Kotwicy Kołobrzeg wygrała swój pierwszy mecz ligowy  od... 21 sierpnia tego roku! Taka statystyka jasno pokazuje z jak dużymi problemami zmaga się ta drużyna. Jakby tego było mało posiada także najgorszą defensywę w Betclic 1. lidze, bowiem w 15 meczach straciła aż 31 goli. Nie zmienia to faktu, że wciąż w tabeli znajduje się blisko Warty, a ponadto zdołała wreszcie się przełamać w ostatnim meczu. Pozostaje pytanie, czy był to tylko łut szczęścia, czy może zwiastun odrodzenia tej druzyny?

- Na pewno Odra jest na fali wznoszącej, bo po ostatnich meczach notują całkiem dobre wyniki, co widzieliśmy nawet w Pucharze Polski. Pogoń bardzo się męczyła w Opolu i wygrała 1:0, to na pewno da im energię. Na pewno będzie to trudne spotkanie, ale również będzie miało wymiar historyczny, bowiem będzie ono ostatnim na starym stadionie Odry. Będzie komplet publiczności, a zatem są to trudne warunku. Odra jest groźna w fazach przejściowych, ma zawodników o wysokiej jakości i stałe fragmenty gry to coś co może być kluczowe w tym meczu. Uważam, że jesteśmy gotowi do tego meczu, wygraliśmy poprzednie spotkanie i pełni wiary pojedziemy do Opola - przekonywał szkoleniowiec Warty Poznań.

Dużym wyzwaniem będzie dla Warty także gra bez wielu ważnych piłkarzy na terenie Odry. Za kartki pauzować będą Wiktor Pleśnierowicz, Jurij Tkaczuk i Tomasz Wojcinowicz - trzech podstawowych graczy Zielonych. Równie złą informacją jest fakt, że wciąż na boisku kibice Warty nie zobaczą Shun Shibaty, który jest czołowym rozgrywającym swojej drużyny. Ponadto w kadrze meczowej zabraknie Kacpra Michalskiego, który nabawił się urazu w meczu z Chrobrym Głogów niemal od razu po wejściu na plac gry po przerwie. Na ten moment nie wiadomo, kiedy powróci on do dyspozycji trenera. Pokaźne nieobecności nie mogą jednak powstrzymać poznaniaków przed skutecznym atakowaniem swoich rywali.

Na połowie przeciwnika im bliżej bramki się jest tym mniej jest miejsca i czasu. To jest bardzo trudny aspekt gry, ale cały czas nad nimi pracujemy i będziemy pracować. Chcemy budować akcje i stwarzać sytuacje bramkowe, mamy swoje określone zadania w danych strefach boiska i chcemy je realizować -  informował kibiców Piotr Klepczarek.

Ewentualne zwycięstwo Warty przy porażkach Kotwicy Kołobrzeg i GKS-u Tychy może dać Zielonym sześciopunktową przewagę nad strefą spadkową. Awans na wyższą pozycję niż dwunasta w tej kolejce jest niemożliwy, ale budowanie przewagi nad czerwoną strefą w tabeli jest aktualnie kluczowe. Nie należy jednak deprecjonować postawy Odry Opole w nadchodzącym spotkaniu, bowiem znajdują się oni pod ścianą. Ich porażka przy zwycięstwach GKS-u Tychy, Chrobrego i Stal Stalowej Woli zepchnie sobotnich rywali Warty na przedostatnie miejsce w tabeli. Mówi się, że presja jest przywilejem i to ona może sprzyjać Odrze w meczu z Zielonymi w związku z krytyczną sytuacją w Betclic 1. lidze. Początek spotkania będzie mieć miejsce w sobotę o 17:30 na Stadionie Miejskim Odry.