Latem oczy kibiców Lecha Poznań ponownie skierowały się na Wronki. To właśnie tam ma miejsce obóz przygotowawczy pierwszej drużyny, a swoje szlify zdobywają młodzi lechici, którzy myślą o grze przy Bułgarskiej. Tym razem sześciu młodych piłkarzy zostało zaproszonych do udziału w przygotowaniach pierwszej drużyny.
Wśród nich znaleźli się: Kamil Jakóbczyk, Wojciech Zborek, Hubert Janyszka, Patryk Prajsnar, Wiktor Obremski i Eryk Śledziński. Jak zaznaczył Zbigniew Zakrzewski w rozmowie z nami, ich obecność nie jest przypadkiem. Selekcja, którą Akademia Lecha stosuje, jest rygorystyczna i konsekwentna.
- Słowem klucz jest cierpliwość. To słowo przeplata się wielokrotnie od samego początku, jak chłopcy przychodzą do Akademii i rozpoczynają proces szkoleniowy we Wronkach. To słowo się przeplata i chcemy, żeby od samego początku chłopacy o tym wiedzieli - powiedział Zbigniew Zakrzewski.
Regularnie, przy okazji letnich i zimowych obozów, sztab szkoleniowy z Wronek rekomenduje zawodników, którzy w ich ocenie są gotowi na wejście do seniorskiego futbolu. Choć to pierwsza szansa dla niektórych z nich, ich obecność w zespole to efekt długofalowej, cierpliwej pracy.
Kim są zawodnicy, którzy dostali szansę?
Szczególną uwagę przyciąga postać Kamila Jakóbczyka. Młody napastnik, który jeszcze niedawno zmagał się z urazami, dziś imponuje zaangażowaniem i gotowością do ciężkiej pracy. Na tle rówieśników wyróżnia się chęcią nauki oraz rozumieniem gry. W ostatnim czasie poprawił chociażby grę tyłem do bramki, na co zwrócił uwagę Zbigniew Zakrzewski.
- Mamy doskonałego napastnika w pierwszym zespole, Mikaela Ishaka, który nie dość, że jest dobrze zbudowany i dobrze gra tyłem do bramki, również też dużo biega i pomaga zawodnikom w obronie. Kamil próbował to robić w zespołach juniorskich i później też w rezerwach i ten element ma dobrze opanowany. Lubi biegać, lubi się zmęczyć na boisku, co też jest ważne (…) dzięki temu Kamil został zauważony i jest dzisiaj na obozie w pierwszym zespole. Mam nadzieję, że w nim zostanie - powiedział w programie 1 na 1 Zbigniew Zakrzewski.
Z kolei Eryk Śledziński to zawodnik ofensywny, który łączy technikę z dynamiką. Ma unikalną cechę - potrafi dryblować bez utraty tempa, co w połączeniu z odwagą i brakiem respektu wobec starszych rywali daje mu szansę na szybsze przystosowanie się do poziomu ekstraklasowego. W sztabie szkoleniowym dostrzeżono jego potencjał w grze jeden na jeden, co daje nadzieję, że stanie się kolejnym wychowankiem Lecha, który zaznaczy swoją obecność na boiskach Ekstraklasy.
Obiecująco wygląda również sytuacja dwóch graczy z rocznika 2009: Huberta Janyszki i Patryka Prajsnara. Pierwszy z nich może powtórzyć drogę Michała Gurgula. Wysoki, lewonożny stoper imponuje spokojem i opanowaniem. Choć grał dotąd głównie w Centralnej Lidze Juniorów, już dziś wygląda jak zawodnik gotowy do poważniejszych wyzwań. Prajsnar z kolei uchodzi za jednego z najbardziej dojrzałych zawodników swojej generacji. W środku pola potrafi zachować spokój i odpowiedzialność, która zwykle przychodzi dopiero z wiekiem. Zdaniem Zakrzewskiego brakuje mu jeszcze szybkości w podejmowaniu decyzji, ale gra z zawodnikami pierwszej drużyny ma pomóc mu zredukować ten dystans.
Z kolei Wojciech Zborek i Wiktor Obremski to młodzi bramkarze. Obremski, który zimą występował na wypożyczeniu w Sparcie Szamotuly, zrobił duży krok naprzód. Dzięki grze z seniorami zyskał pewność siebie, a jego warunki fizyczne i przygotowanie techniczne budzą optymizm. Z kolei Zborek już wcześniej trenował z „jedynką”, a teraz ponownie ma okazję sprawdzić się w wyższym środowisku. Choć droga bramkarza do debiutu jest najdłuższa, Lech dba o to, by proces ich rozwoju był przemyślany i stabilny.
Kto najbliżej debiutu?
Jak zauważył Zbigniew Zakrzewski szanse na pierwsze występy mają przede wszystkim zawodnicy ofensywni, którzy mogą uzupełniać kadrę w przypadku kontuzji czy rotacji. Dodatkowo kontuzja Radosława Murawskiego otwiera pole rywalizacji w środku pola, co może stworzyć przestrzeń dla Prajsnara czy Sammy'ego Dudka. W takiej sytuacji nie można wykluczyć, że to właśnie któryś z tych zawodników będzie zbierał minuty w Ekstraklasie.
Rezerwy Lecha: Błędy, niedosyt i refleksja
Mimo sporych oczekiwań, drugi zespół Kolejorza zakończył sezon III ligi dopiero na piątym miejscu. Ambicje były większe, gdyż zespół miał walczyć o awans. Analiza rundy wykazała, że drużyna pogubiła punkty głównie przez brak doświadczenia, błędy w końcówkach meczów oraz niedostateczną koncentrację w kluczowych momentach. Słabym punktem były również rotacje w składzie - brak stabilizacji, wynikający z rotującego charakteru zespołu rezerw, miał realny wpływ na utrzymanie odpowiedniego rytmu.
Mimo to w Akademii nie ma miejsca na zwątpienie. Letni okres przygotowawczy to czas, w którym zespół ma zostać wzmocniony zawodnikami zarówno z Akademii, jak i z rynku lokalnego. Do rezerw trafił już Patryk Palat - ofensywny zawodnik z doświadczeniem na poziomie III ligi i skutecznością godną uwagi. Ponadto w zespole są doświadczeni Artur Pląskowski i Maciej Wichtowski.
Jednocześnie Zakrzewski zdradził, że rezerwy Lecha planują kolejne wzmocnienia, ale z zachowaniem filozofii, w której główną rolę mają odgrywać zawodnicy młodzi.
Kierunek: cierpliwy rozwój
Słowo „cierpliwość” w ustach Zakrzewskiego powtarza się jak mantra - i to nie bez powodu. Praca w Akademii Lecha to proces, który nie przynosi natychmiastowych efektów, ale buduje fundamenty pod przyszłe sukcesy. Każdy z młodych zawodników musi przejść swoją ścieżkę: od wyróżnień we Wronkach, przez debiuty w rezerwach, aż po realną walkę o pierwszy zespół. Zakrzewski zwraca uwagę na to, że zawodnicy tacy jak Pietrzak, czy Kalata mogą trafić jeszcze do pierwszego zespołu.
Komentarze (0)