Upamiętnienie legendy
Mecz Lecha Poznań z Motorem Lublin miał wyjątkowy charakter, ponieważ spotkanie to upamiętniało 100. rocznicę urodzin najlepszego strzelca Kolejorza - Teodora Anioły. Wraz z piłkarzami na murawę wyszedł poczet sztandarowy, w którego skład weszły legendy Lecha: Mirosław Okoński, Marek Rzepka, Roman Jakóbczak, Włodzimierz Wojciechowski oraz Piotr Mowlik.
Dodatkowo, lechici po raz pierwszy zaprezentowali się w czwartym komplecie strojów, inspirowanym historycznym sztandarem Kolejorza z lat 50. XX wieku.
Lech wrócił z dalekiej podróży
Od początku spotkanie było wyrównane. Niemniej to goście lepiej radzili sobie w fazach przejściowych i już w 9. minucie potrafili to wykorzystać. Szybko przenieśli akcję z własnej połowy na połowę Lecha. W środku pola sporo miejsca miał kapitan Motoru, Bartosz Wolski, który napędził akcję i podał na lewą stronę do Fabio Ronaldo. Portugalczyk zagrał piłkę w pole karne, a ta odbiła się od Joela Pereiry i wpadła do bramki.Po stracie bramki lechici ruszyli do ataku, starając się jak najszybciej odrobić straty. Kilkukrotnie zagrozili bramce Ivana Brkicia, a obrona gości grała momentami niepewnie - zawodnicy Motoru ryzykownie podawali do własnego bramkarza i zostawiali sporo miejsca w polu karnym. Był to jednak tylko chwilowy okres dominacji Lecha, ponieważ podopieczni trenera Stolarskiego konsekwentnie budowali akcje z ataku pozycyjnego.
Lech był ospały w doskoku i zbyt wolno reagował na zagrania rywala. W 17. minucie Karol Czubak znalazł się sam na sam z Bartoszem Mrozkiem i posłał piłkę do siatki, lecz gol został anulowany z powodu spalonego. Dwie minuty później Motor dopiął jednak swego. Kapitalnym podaniem popisał się Ivo Rodrigues, który wypuścił Fabio Ronaldo na czystą pozycję. Portugalczyk pomknął lewą stroną, zgubił krycie, a po wejściu w pole karne oddał mocny, precyzyjny strzał po ziemi. Piłka zatrzepotała w prawym rogu bramki Mrozka i goście prowadzili już 2:0.
Podopieczni trenera Nielsa Frederiksena zareagowali w 25. minucie. Wtedy to Luis Palma popisał się przepięknym trafieniem. Honduranin wziął sprawy w swoje ręce - mając piłkę przed polem karnym, mimo obecności trzech rywali, oddał potężny strzał w samo lewe okienko bramki Brkicia. Lech zdobył kontaktowego gola i przegrywał już tylko 1:2. Niemniej, gra Kolejorza nie napawała optymizem. Lechici zdawali się nie mieć pomysłu, by zaskoczyć defensywę Motoru i w kolejnych minutach nie oglądaliśmy konkretnych akcji ze strony gospodarzy.
Lech długo utrzymywał się na połowie rywala i konsekwentnie atakował bramkę Ivana Brkicia. Wyrównujący gol padł dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Luis Palma dośrodkował piłkę w pole karne i jeden z obrońców Motoru wybił ją głową, lecz futbolówka spadła wprost pod nogi Joela Pereiry. Portugalczyk kapitalnie złożył się do uderzenia z powietrza i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w lewym rogu bramki. Pierwsza połowa zakończyła się więc remisem 2:2.
Bez konkretów w drugiej połowie
Na początku drugiej połowy zarysowała nam się przewaga gospodarzy. Już w pierwszych siedmiu minutach lechici dwukrotnie domagali się rzutu karnego - najpierw po kontakcie jednego z defensorów Motoru z Leo Bengtssonem, a następnie po rzekomym zagraniu ręką obrońcy gości. Podopieczni trenera Nielsa Frederiksena nieustannie napierali i wywalczyli kilka stałych fragmentów gry, po których potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką Ivana Brkicia.W 60. minucie do rzutu wolnego podszedł Luis Palma, jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała wysoko nad poprzeczką. Kolejne fragmenty meczu nie przyniosły większych emocji - tempo gry spadło, a akcje obu drużyn traciły na dynamice. W 66. minucie szkoleniowiec Lecha zdecydował się zdjąć z boiska Luisa Palmę, który do tego momentu był najlepszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy.
W 73. minucie groźnie zaatakował Motor. Karol Czubak otrzymał podanie w polu karnym i stanął przed szansą na zdobycie gola, lecz kapitalną interwencją popisał się Bartosz Mrozek, ratując zespół przed stratą bramki. Ostatnie minuty nie były porywające - obu ekipom brakowało dokładności. Ponadto, w doliczonym czasie gry urazu nabawił się jeszcze Alex Douglas. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Lech Poznań - Motor Lublin 2:2 (2:2)
Bramki: Palma 25., Pereira 45. - Lech - Pereira (sam.) 9., Ronaldo 20. - MotorLech: Mrozek - Pereira (78. Gumny), Douglas, Milić, Gurgul - Ouma, Jagiełło (66. Kozubal), Rodriguez (78. Fiabema), Ismaheeel (46. Bengtsson), Palma (66. Agnero) - Ishak
Motor: Brkić - Stolarski, Bartos, Najemski, Luberecki - Rodrigues (88. Karasek), Samper (76. Łabojko), Wolski (66. Scalet) - Król, Czubak (76. Dadashov), Ronaldo (46. Van Hoeven)
Kartki: Milić 37., Pereira 42. - Lech - Rodrigues 45. - Motor
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Komentarze (0)