Derby Wielkopolski zapowiadano jako starcie dwóch ekip o zbliżonym potencjale i to stwierdzenie znalazło swoje odzwierciedlenie na parkiecie. Miejscowa Nielba chciała sięgnąć po pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością, podtrzymując dobrą postawę z wygranego meczu 1. kolejki w Białej Podlaskiej, z kolei Grunwald miał zamiar zrehabilitować się za niewielką porażkę z Sandrą Spa Pogonią Szczecin.
Dużo walki, mniej skuteczności
Od pierwszych minut widać było, że nie będzie to mecz pełen polotu i finezji. Gracze obu ekip stali twardo w obronie, koncentrując się na tym, by przede wszystkim nie stracić bramki i skontrować przeciwnika. Z czasem Nielba zaczęła minimalnie przejmować inicjatywę, jednak Grunwald był w stanie odpowiedzieć szybkim atakiem, doprowadzając do remisu.Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, a koncertowo grali przede wszystkim bramkarze obu zespołów – Filip Tarko i Artur Gawlik zmieniony później przez Filipa Jankowskiego. Do przerwy Wojskowi z Poznania złapali nieco wiatru w żagle, prowadząc 12:10.
Czarodziejskie przerwy na żądanie
W drugiej części meczu obraz gry nie zmienił się. Nielba szybko doprowadziła do remisu, by po chwili tracić do poznaniaków... trzy gole. Duży wpływ na losy spotkania miały kary dwuminutowe rozdawane przez sędziów na prawo i lewo, ale i timeouty, na które decydowali się trenerzy.Po każdej takiej minutowej przerwie drużyna, której w danej chwili nie szło, grała jak z nut aż do czasu wzięcia przez drugiego ze szkoleniowców... kolejnej przerwy na żądanie.
W końcówce na dwie bramki przewagi zdołali odskoczyć gospodarze, którzy dodatkowo grali w przewadze dwóch zawodników. Gdy wydawało się, że nic nie uratuje już Wojskowych z Poznania, ci zdobyli bramkę kontaktową, a po chwili Filip Tarko wybronił sytuację sam na sam.
Na około minutę przed końcową syreną sędziowie wykluczyli z gry jednego z wągrowczan i stało się jasne, że czekają nas duże emocje. Nielba miała piłkę w dłoniach, ale straciła ją na rzecz gości, którzy pognali na bramkę Jankowskiego z nadzieją na wyrównanie.
Faulu w ataku dopuścił się jednak Daniel Bartłomiejczyk, a po paru sekundach Nielba Wągrowiec mogła celebrować zwycięstwo 24:23.
Po cztery gole zapisali na swoim koncie gospodarze, Daniel Kelm i Mikołaj Stefaniak, natomiast pięć trafień zanotował Jakub Bujnowski z Grunwaldu.
Za tydzień drużyna Michała Tórza zagra przed własną publicznością z faworytem do awansu, Handball Stalą Mielec, a Nielba pojedzie do Koszalina na mecz z E.Link Gwardią.
MKS Nielba Wągrowiec – WKS Grunwald Poznań 24:23 (10:12)
Miejsce rozgrywania spotkania: Hala OSiR przy ul. Kościuszki w Wągrowcu
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.