Sebastian Runowski w marcu skończy 19 lat. Urodziny będzie świętował już jako gracz Superligi. Wychowanek MKS-u Poznań podpisał definitywny kontrakt z ektraligowym Piotrkowianinem. Klub z Piotrkowa Trybunalskiego szukał obrotowego po tym, jak do Bergischer Handball Club odszedł Antoni Doniecki. Gra w najwyższej klasie rozgrywkowej Sebastiana to dla całej społeczności MKS-u duże wydarzenie.
Jesteśmy bardzo dumni, bo Sebastian całą drogę, od dziecka do pełnoletności przeszedł w naszym klubie. Takie chwile są dla trenerów wyjątkowe, bo widzieliśmy, jak zawodnik się rozwijał, robił postępy i pracował, by zajść tak daleko. Pracowaliśmy z nim od początku, dlatego tak bardzo cieszymy się, że trafił do Superligi
- mówi Doman Leitgeber, jeden z trenerów MKS-u Poznań, który pracował z Sebastianem.
Pierwszym szkoleniowcem Sebastiana Runowskiego był Tomasz Drobny. To on zaczynał go szkolić w SP nr 10 im. Arkadego Fiedlera w Poznaniu. Po przejściu do Gimnazjum nr 54, szkoleniowcem był Jakub Kasperczak, a na kolejnym etapie edukacji Doman Leitgeber. Przez ostatnie półtora roku, Sebastian nie tylko grał w rozgrywkach młodzieżowych w MKS-ie, ale także (na mocy współpracy między klubami) w pierwszoligowym Grunwaldzie Poznań, gdzie trenerem jest Michał Tórz.
Sebastian jest bardzo pracowity i ambitny. Do tego charakterologicznie stworzony jest do sportu, bo jest waleczny, nieustępliwy i odporny psychicznie. Trzymamy mocno kciuki za jego dalszy rozwój i grę w Superlidze
- dodaje Doman Leitgeber.
Szansę na debiut na parkiecie Orlen Superligi Sebastian Runowski będzie miał już w najbliższy weekend. Piotrkowianin zagra z MMTS-em Kwidzyn. A w następnej kolejce, nowa drużyna wychowanka MKS-u zmierzy się w Kielcach z zespołem Industrii.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.