Na platformie X (dawniej Twitter) popularność zyskuje nietypowy trend – użytkownicy tworzą obrazy, na których twarz premiera Donalda Tuska pojawia się na znanych postaciach z filmów, seriali i innych obszarów popkultury. Za powstaniem tych zabawnych przekształceń stoi technologia deepfake, dzięki której nawet amatorzy mogą w prosty sposób stworzyć wizualnie przekonujące efekty.
W niektórych przypadkach takie przekształcenia są tak udane, że przyćmiewają nawet efekty z najnowszych produkcji filmowych, jak np. kontrowersyjny wizerunek Władimira Putina w filmie Patryka Vegi.
Tworzenie memów, w których Tusk wciela się w różne role, stało się formą komentarza społecznego. Użytkownicy mediów społecznościowych podkreślają jego rzekomą „wszechobecność” na polskiej scenie politycznej, czyniąc go nieodłącznym elementem nie tylko polityki, ale i codzienności. W zależności od kontekstu – i intencji twórców – memy te przybierają różne formy. Dla jednych są formą żartobliwego uznania, dla innych satyrycznym sposobem wyrażania krytyki wobec polityka. Jego wizerunek bywa nakładany na superbohaterów, kultowych złoczyńców, postacie historyczne, co bywa karykaturalnym podkreśleniem politycznych skojarzeń i cech, jakie przypisują mu zarówno sympatycy, jak i oponenci.
Co ciekawe, ofiarą deepfake’ów padły także osoby związane z Lechem Poznań – w tym były trener Kolejorza, Mariusz Rumak. Na jego twarz również została nałożona buzia Donalda Tuska. Warto jednak sobie zadać pytanie, czy wykorzystywanie technologii w ten sposób, spełnia pozytywne cechy rozrywki, czy też jest przekroczniem granic.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.