Zawody odbywają się w weekend od soboty 17 maja do niedzieli 18 maja na wspomnianym Jeziorze Kierskim. Event cieszy się sporą popularnością, bowiem jak podkreślają organizatorzy, w tym roku wzięły w nim udział 64 osoby. To jak dotychczas rekordowa frekwencja, a zawodników nie przestraszyły nawet warunki pogodowe, które nie należą do najprzyjemniejszych w ostatnim czasie. Dla startujących surferów była to jednak miła odmiana względem poprzednich lat, kiedy to pogoda choć była plażowa nie gwarantowała wiatru.
-Na prognozy pogodowe jak to u nas w Kiekrzu bywa, trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Nigdy nie wiadomo, co się tutaj może wydarzyć. Byliśmy tutaj oczywiście gotowi na każdą ewentualność natomiast pogoda okazywała się z każdą godziną lepsza. Po porannym deszczu zanim otworzyliśmy biuro zawodów już się przejaśniło, zaczął wiać wiatr w związku z czym już teraz zawodnicy na wingu mogą latać nad wodą. Warunki są nawet lepsze niż dobre - opowiadała Agnieszka Bucher, współorganizatorka wydarzenia.
Mysza Surf Cup to przede wszystkim regatty w windsurfingu i wingfoilu. Każdy ma możliwość spróbowania swoich sił w tych dyscyplinach. W tym roku to jednak drugi rodzaj z wymienionych sportów wodnych przysłonił nieco pierwszy, popularniejszy we wcześniejszych latach. Wingfoil zyskuje na znaczeniu, o czym świadczył fakt, iż zyskał miano konkurencji głównej w tegorocznym Mysza Surf Cup. Wyścigi windsurfingowe zostały odstawione na dalszy plan.
W sobotę od godziny 9:00 do godziny 10:00 trwało ostateczne zgłaszanie zawodników, natomiast koło godziny 12:00 zawodnicy startujący w kategorii wingfoilowej ruszyli na wodę. Celem na sobotę było rozegranie przynajmniej 4/6 wyścigów WingRACE w ramach Pucharu Polski, 4/6 wyscigów Windsurfing Foil w ramach Mistrzostw Wielkopolski oraz Windsurfingowych w kategorii Open, gdzie wystartować może każdy włącznie z dziećmi. Organizatorzy chcieli maksymalnie wykorzystać sprzyjający wiatr i rozegrać tyle wyścigów, ile by to było tylko możliwe.
W niedzielę program zawodów ma być podobny z tym, że zawody zgodnie z planem będą musiały rozpocząć się o 9:30 poprzez krótką odprawę uczestników, a zatem już nie rejestrację. Następnie o 10:30 surferzy zejdą na wodę, by przygotować się do zawodów. Drugiego dnia Mysza Surf Cup planowo miało być już nieco mniej konkurencji: przynajmniej 3/5 wyścigów WingRACE, 3/5 wyscigów Windsurfing Foil lub po prostu Windsurfingu oraz 2/3 wyścigi WingSURF. Zakończenie całego eventu ma mieć miejsce pomiędzy 15:30, a 16:30 natomiast ostatni wyścig wystartuje o 14:30.
- Na odprawie przedstawiana jest trasa dla zawodników. Dostosowana jest do siły wiatru i jego kierunku, wszystko odbywa się pod okiem sędziów. Trasy mogą być różne: mogą mieć różne kształty, a wybierana jest ta najlepsza pod aktualne warunki. Liczba wyścigów zależy od sędziego. Chodzi o to, żeby mieć ich jak największą pulę do wyciągnięcia z nich wyników - informowała współorganizatorka Mysza Surf Cup.
Organizatorzy zapewnili zwycięzcom poszczególnych konkurencji różne nagrody. Należą do nich między innymi vouchery na windsurfingowe i wingowe gadżety, akcesoria związane z tymi dysplinami sportu, skimboardy oraz wiele innych prezentów. Sam event Mysza Surf Cup to też dobra okazja na to, by do Kiekrza przybyli nie tylko zawodnicy, ale i pasjonaci surfingu, którzy chcieliby rozejrzeć się za nowym sprzętem. W trakcie zawodów otwarto różne stanowiska, gdzie przedstawiciele firm z branż winsurfingu i wingsurfingu oferowali produkty potencjalnym nabywcom.
- Będziemy się starać, żeby każdy z naszych zawodów coś wyniósł: pamiątkę, gadżet, czy nagrodę. Wynagradzani nie będą jedynie zawodnicy z miejsc 1-3, ale też, żeby każdy z uczestników poczuł jakąś radość z tych zawodów. Chcemy, żeby uczestnicy Mysza Surf Cup poczuli się jak prawdziwi zawodnicy na prawdziwych zawodach - podkreślała Agnieszka Bucher.
Ciekawym przedsięwzięciem było również zorganizowanie prelekcji dla wszystkich tych, którzy chcieli zapoznać się ze względnie nową dyscypliną sportu jaką jest wingsurfing. W środowisku surferskim nabiera on w Polsce coraz większego rozgłosu stopniowo wypierając swojego poprzednika, czyli windsurfing. Na zorganizowanej prelekcji można było zadawać pytania, słuchać powodów, dlaczego warto uprawiać ten sport oraz przekonać się, jakie są atuty wingsurfingu.
Wstęp na całe wydarzenie jest darmowy, a zatem ewentualni zainteresowani mogą śmiało przybywać do szkółki windsurfingu Mysza Surf położonej przy Jeziorze Kierskim przy ul. ks. Edwarda Nawrota 14. Będzie to dobra okazja do tego, by przekonać się do uprawianiania wymienionych wcześniej sportów i być może zacząć swoją nową pasję.
Komentarze (0)