reklama

Falstart Posnanii. Problemy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Rafał Wandzioch

Falstart Posnanii. Problemy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem - Zdjęcie główne

foto Rafał Wandzioch

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

RugbyNie tak start nowego sezonu wyobrażali sobie kibice poznańskiego rugby. Drużyna Posnanii przegrała na otwarcie nowej kampanii z Rugby Wrocław 12:16. Sytuację gospodarzy mocno skomplikowała pierwsza połowa.
reklama

Problemy poznańskiego klubu rozpoczęły się jeszcze przed rozpoczęciem meczu. Opóźniło się ono z powodu braku zabezpieczenia medycznego na obiekcie. Goście z Wrocławia zdecydowali się jednak czekać na przyjazd odpowiednich służb i rozegrać spotkanie. 

W pierwszych minutach Posnania osiągnęła lekką przewagę, jednak goście dosyć szybko ją zniwelowali przejmując inicjatywę. Ekipa z Dolnego Śląska przeniosła grę na pole obronne gospodarzy, którzy mieli ogromne problemy z zachowaniem dyscypliny w defensywie. Po jednym z przyznanych przez arbitra rzutów karnych Maksim Zablotskyi otworzył wynik meczu trafiając między słupy. 

Poznaniacy w pierwszej połowie nie byli w stanie złapać dobrego rytmu – nawet gdy udawało im się zbudować akcję, to kończyła się ona błędem po kilku fazach. Swoją taktykę skutecznie realizowali natomiast wrocławianie, którzy wszystkie karne w zasięgu Zablotskyiego zamieniali na kopy na słupy. Tym samym Ukrainiec w pierwszej połowie zdobył dla swojego zespołu wszystkie dziewięć punktów. Gospodarze mogli przed przerwą odpowiedzieć, jednak grając w przewagę zgubili piłkę w pobliżu pola punktowego rywali.

reklama

Spodziewałem się błędów, bo mamy wielu nowych zawodników. Myślę, że pogoda też nam nie pomogła, bo zawodnicy szybko się męczyli i nie biegali tak jak powinni. Przede wszystkim jednak popełnialiśmy błędy – brakowało czyszczenia, prowokowaliśmy karne. To spowodowało, że wyglądało to jak wyglądało. 

- zaznaczał szkoleniowiec poznaniaków, Dominik Machlik. 

W drugiej połowie w szeregach Posnanii widać było pobudzenie – od pierwszych minut Wielkpolanie próbowali narzucać swoje warunki gry, a także dwukrotnie mocno pchnęli rywali w młynie. Przełożyło się to na pierwsze przyłożenie w sobotnim meczu, które otworzyło dorobek punktowy Posnanii. Zespół gospodarzy wykorzystał przewagę liczebną i siłą wtoczył się na pole przyłożeń. Nie udało się jednak podwyższyć, przez co Wrocław wciąż miał zaliczkę jednego przyłożenia. 

reklama

Po stracie punktów przyjezdni wrócili do taktyki z pierwszej połowy, starając się korzystać z karnych prokurowanych przez rywali. Ich kopacz dwukrotnie pomylił się jednak z podstawki. „Osy” zdobyły za to pięć oczek, gdy po rzucie karnym wjechali na pole punktowe. Dzięki dobremu podwyższeniu ich przewaga urosła do jedenastu punktów.

Posnania rzuciła się do odrabiania strat, jednak długo czkawką odbijały się jej bolączki widoczne w trakcie całego spotkania – dyscyplina i problemy z szybkim rozgrywaniem piłki. Ostatecznie na dwie minuty przed końcem udało się zmniejszyć straty po dobrym przekopie na skrzydło, gdzie akcję wykończył Tornike Mamulashvili. Gruzin minął rywala balansem ciała i wpadł na pole punktowe. Pomimo podwyższenia wyniku nie udało się jednak odwrócić, gdyż niecałą minutę później sędzia zakończył spotkanie. 

reklama

W drugiej połowie graliśmy już mniej więcej to, co powinniśmy. Ale ta pierwsza… dawno takiej nie zagraliśmy, mam nadzieję, że to tylko początek sezonu

- podkreśla kapitan „Muszkieterów”, Dominik Machlik. 

Kibiców może martwić nie tylko wynik, lecz także dyspozycja całego zespołu. Na boisku nie było widać drużyny z rundy wiosennej poprzedniego sezonu, co zdaniem jej członków było spowodowane zmianami w kadrze.

Drużyna nie jest jeszcze odpowiednio zgrana – paru zawodników odeszło, nie miałem pięciu podstawowych graczy. Mamy nową „dziewiątkę”, która jeszcze nie grała na tej pozycji. To są kluczowe role na boisku, na których potrzeba zgrania.

- zaznacza szkoleniowiec. 

reklama

Mogliśmy zagrać lepiej. Na pewno cała gra jest ciężka przez to, że mamy nowych graczy na bardzo ważnych pozycjach, ale jednak w pierwszej połowie powinniśmy zagrać, nawet tym składem, dużo dużo lepiej. 

- wtóruje mu jego syn, a na boisku kapitan zespołu z Poznania. 

Okazję do poprawy nastrojów poznaniacy będą mieli już za tydzień. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż na Słowiańską przyjedzie trzecia ekipa sezonu 2023/24 i lokalny rywal, czyli Sparta Jarocin.

Posnania Rugby Club – Rugby Wrocław 12:16 (0:9)

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo