reklama

Enea Energetyk wygrywa! Białostoczanki odprawione z kwitkiem. Czas na beniaminka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fojut

Enea Energetyk wygrywa! Białostoczanki odprawione z kwitkiem. Czas na beniaminka - Zdjęcie główne

Enea Energetyk Poznań pokonał u siebie KS BAS Kombinat Budowlany Białystok | foto Agata Fojut

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SiatkówkaEnea Energetyk Poznań pokonał u siebie 3:1 KS BAS Kombinat Budowlany Białystok. Po pierwszym dobrym secie poznaniankom nie udało pójść się za ciosem, ale ostatecznie trzy punkty zostały w Poznaniu. Spotkanie było kluczowe w walce o utrzymanie.
reklama

Początek na plus, później zaczęły się problemy

Początek należał do wyrównanych, a rezultat stale oscylował wokół remisu (3:4, 9:9) . Pojedyncze zrywy obu zespołów nie przekładały się na realną ucieczkę. W końcówce pierwszego seta stalowymi nerwami wykazała się Liliana Wójcik. Białostoczanki jednak nie były całkiem bez szans, bowiem punkt zdobyty blokiem dał im jeszcze remis po 23. Chwilę później prosty błąd w atak pozbawił je wygranej  i poznanianki wygrały 25:23.

Drugi set rozpoczął się dla Energetycznych wyśmienicie. Seria zagrywek Wójcik dała poznaniankom prowadzenie 4:1. Dobra passa nie trwała jednak wiecznie. Po czasie dla Marcina Wojtowicza białostoczanki nadal nie umiały złapać rytmu. Wprowadzone zmiany dopiero w połowie seta przyniosły efekt. Najepierw w polu serwisowym spisała się Paulina Bałdyga, która przyłożyła rękę do remisu (13:18, 19:19). Później świetny fragment zanotowała Julia Papszun, która przy wsparciu Adrianny Rybak-Czyrniańskiej na zagrywce, poprowadziła zespół z Białegostoku do wygranej 25:20.

reklama

- W końcu mecz wygrany, po długiej przerwie pokazałyśmy naszą dobrą siatkówkę. 3:1 dla nas i oby tak dalej. Nastawiałyśmy się na naszą wygraną, ale nie lekceważyłyśmy drużyny z Białegostoku. W drugim secie zdarzyło nam się potknięcie, niestety tej końcówki nie wytrzymałyśmy. Pojawił się troszeczkę stres, ale później dwa kolejne sety pokazały, że potrafimy wygrywać - podsumowała występ Energetycznych MVP spotkania, Julia Stancelewska.

Marsz w kierunku zwycięstwa 

Wraz z początkiem trzeciego seta poznanianki próbowały przejąć kontrolę nad wydarzeniami. Dobre otwarcie dało im kilka 'oczek' zapasu (3:1, 9:7). Przewaga jednak zaczęła topnieć. Po ataku Papszun był już remis po 9. Gra punkt za punkt nie trwała zbyt długo. Ciężar gry wzięła na siebie Julia Stancelewska, która nie zwalniała ręki w ataku, jak i na zagrywce. Nieporadność w ataku i słabe przyjęcie ponownie mściło się na białostoczankach, a całość zakończyła się wygraną poznanianek 25:19.

reklama

Czwarta część źle rozpoczęła się dla gospodyń, które przy zagrywce Martyny Podlaskiej przegrywały 1:5. Szybka reakcja trenera Patyka pozwoliła jednak wrócić poznaniankom do gry. Po ataku Stancelewskiej na tablicy pojawił się remis - 6:6. Następnie w polu serwisowym zameldowała się Barbara Grejman, która swoją serią i asem zmusiła szkoleniowca gościń do wzięcia czasu (10:7). Po asie Anny Regulskiej było  pewne, że oponentką będzie ciężko doprowadzić do tie-breaka (18:13). Chwilę później Energetyczne mogły się już cieszyć z wygranej 25:18, a rezultat spotkania popsutym atakiem domknęła Papszun.

- Zerkamy w tabelę, każdy to robi, bo o to też chodzi żeby te punkty zdobywać, ale dla nas najważniejsza jest dzisiejsza wygrana. Wiemy ile pracujemy i jaką 'robotę' wykonujemy na treningu. Wierzymy, że ten trening da nam taki efekty jak dzisiaj. Wiemy, że jak dalej będziemy dobrze pracować, to te mecze zwycięskie muszą się pojawić i bardzo nas cieszy, że udało się wygrać z Białymstokiem -  powiedział po meczu trener poznańskiej drużyny, Marcin Patyk.

reklama

To nie koniec walki

Spotkanie wagi ciężkiej zakończyło się szczęśliwie dla poznanianek. Walka o utrzymanie trwa jednak dalej. Pojedynek z drużyną z Białegostoku wywindował Energetyczne na 10. miejsce, lecz strata do legionowianek wynosi 4 'oczka'. Następna szansa na punkty już za tydzień. W sobotę, 30 listopada, podopieczne trenera Patyka udadzą się na Pomorze, gdzie zagrają z jednym z beniaminków, Gedanią Politechniką Gdańsk. Zespół z Gdańska to aktualnie przedostatnia siła rozgrywek.

- Ostatnio mieliśmy taką serię przegranych meczów. Potrzebowaliśmy tego, żeby wygrać taki mecz i to nas na pewno dobrze nakręci. Będzie chwila na radość i zaraz przejdziemy do kolejnego tygodnia i będziemy się szykować do meczu z Gdańskiem, który też jest dla nas bardzo ważny - przyznał szkoleniowiec Energetycznych.

reklama

MVP: Julia Stancelewska

Enea Energetyk Poznań - KS BAS Kombinat Budowlany Białystok 3:1

(25:23, 20:25, 25:19, 25:18)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama