Stare siatkarskie porzekadło wciąż aktualne?
Siatkarze Enea Energetyka Poznań również początek roku mogą zaliczyć do średnio udanych. Podopieczni Dominika Hajduka z Gorzowa Wielkopolskiego wracają wyłącznie z jednym punktem. Nieobliczalny Stilon Gorzów może i nie zachwyca jak przed rokiem, lecz dalej jest siłą znaczącą w grupie 1, do której każdy musi podchodzić z dużym respektem. Początek meczu należał do poznaniaków, którym udało się narzucić własne tempo gry. O pierwszy czas trener Rafał Legień poprosił już przy stanie 9:4 dla przyjezdnych. W kolejnych minutach kąśliwymi zagrywkami popisał się Marcin Grzeszczak. Wreszcie jednak gorzowianom udało się wrócić do gry, a konsekwencja dała im remis punkty kontaktowe (19:20). Pomimo wyjścia na prowadzenie zespół gospodarzy i tak musiał uznać wyższość poznaniaków, przegrywając na otwarcie 23:25. Wynik seta asem serwisowym domknął Kacper Chmielewski.Bardziej wyrównany od pierwszych minut był drugi set (8:7, 13:13). Gorzowianom udało się poprawić obronę, a Sebastian Sobczak musiał się mocno postarać, aby zgubić blok przeciwników. W końcówce Energetycznym udało się odskoczyć i już mogło się wydawać, że dociągną tego seta szybko do końca, lecz nic bardziej mylnego. Choć partia padła łupem poznaniaków, to stało się to dopiero po krótkiej grze na przewagi – 26:24.
Emocje gwarantowane
Długo wyczekiwane przełamanie podopiecznym trenera Legienia dał trzeci set, wygrany przez gorzowian 25:21. Do dobrej obrony doszła bombardująca zagrywka, która jeszcze bardziej niż poprzednio utrudniała Energetycznym skuteczną grę. Problemy z kończeniem piłek miał również Filip Kaczmarek i Kacper Chmielewski (12:11, 21:18). Wystrzeganie się błędów własnych umożliwiło gospodarzom wypracowanie sobie zaliczki, która w końcówce dała im komfort i przekonującą wygraną 25:21.W czwartym secie poznaniacy zdołali ponownie nawiązać rywalizację z rozpędzoną drużyną z Gorzowa. Dużo dobrego w polu serwisowym zrobił Maciej Pacholski (9:6). Gospodarze mimo wszystko nie mieli ochoty spocząć na laurach i szybko zaczęli odrabiać starty. Sama końcówka ponownie należała do wyrównanych, a oba zespoły wymieniały się prowadzeniem. O losach seta zadecydowała dopiero przedłużająca się gra na przewagi, w której górą był zespół gospodarzy – 29:27.
Na pełnym dystansie
Tie-break od początku należał do wymagających i nie układał się po myśli poznaniaków, którzy rozpoczęli piątego seta od przegranej 0:4. Mimo wszystko przy zagrywkach Adama Golika udało im się odrobić zaległości (4:4). Do samego końca grano niemal punkt za punkt, aż zwycięzcami ponad dwugodzinnego widowiska okazała się Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów – 15:13.Następne spotkanie podopieczni Dominika Hajduka rozegrają u siebie. W sobotę – 11 stycznia, podejmą w hali POSiR D przy Drodze Dębińskiej 10C młodzieżowy Trefl Gdańsk II. Gdańszczanie również lubią kraść w tym sezonie punkty mocniejszym ekipom, lecz i tak faworytami tego pojedynku będą poznaniacy.
Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów – Enea Energetyk Poznań 3:2
(23:25, 24:26, 25:21, 27:25, 15:13)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.