Pierwsze dwie kwarty spotkania nie tylko były bardzo wyrównane, ale stały na dobrym poziomie i mogły podobać się kibicom. Oba zespoły grały ofensywnie i szybko. Pierwszą kwartę Waterpolo Poznań wygrało 3:2, w drugiej było 4:5. I trudno było wskazać drużynę lepszą, ponieważ do przerwy był remis 7:7.
Trzecią kwartę zespół Waterpolo Poznań zaczął źle. Rywale, wśród których brylował Hiszpan Hugo Valazquez, zdobyli trzy trafienia z rzędu i wypracowali przewagę. Nie był to jednak koniec emocji. Po udanych akcjach Bartłomieja Kowalewskiego i Igora Piecucha strata poznaniaków do Polonii Bytom zmalała do jednej bramki. Dwa celne rzuty w końcówce Marcela Skrzyszewskiego znów dały gościom przewagę w postaci trzech bramek (10:13).
W czwartej kwarcie poloniści bardzo dobrze bronili (co nie powinno być zaskoczeniem, wszak to najlepiej grająca w defensywie drużyna w ekstraklasie). I to zarówno w polu gry, jak i w bramce, w której świetnie spisywał się ... 16-latek. Ale i na niego zawodnicy Waterpolo Poznań znaleźli sposób, wykorzystując błędy i utratę koncentracji zespołu gości w końcowych minutach spotkania. Kolejno do bramki Polonii trafili Jan Oleksów, Batłomiej Kowalewski i Tomasz Różycki, i na 50 sekund przed końcową syreną poznaniacy przegrywali tylko 16:17. Bytomianie mieli jednak w składzie Valazqueza, który najpierw wywalczył piłkę (i asystował przy golu), a następnie zdobył swoje szóste trafienie w meczu. Wynik końcowy 16:19.
Trochę zbyt nerwowo rozegraliśmy tę końcówkę. Jak najszybciej chcieliśmy doprowadzić do wyrównania, pojawiły się błędy w obronie i skończyło się naszą przegraną. Nie mieliśmy jednak nic do stracenia. To czy przegramy jedną, czy trzema bramkami, nie miało znaczenia. I tracimy trzy duże punkty
- przyznał po spotkaniu Bartłomiej Kowalewski, najskuteczniejszy zawodnik zespołu gospodarzy w tym meczu (5 trafień).
Nie było łatwo, chociaż wiedzieliśmy, że drużyna z Poznania na własnym terenie jest groźna i że zawodnicy potrafią dobrze rzucać. Najgorsze jest to, że nasza gra falowała. Momentami graliśmy bardzo dobrze, wydawało się, że mecz jest ułożony, a po chwili tracimy tę przewagę. Drużyna, która marzy o mistrzostwie Polski nie powinna tak grać. Mamy jednak trzy punkty i to jest najważniejsze
- skomentował Krzysztof Paczyna, trener Invest Poland WTS Polonii Bytom.
Zespół Waterpolo Poznań utrzymał się na czwartym miejscu w tabeli, a w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ekstraklasy wciąż liderem jest "Diabeł" Bartłomiej Kowalewski. W następnym spotkaniu piłkarze wodni z Poznania zmierzą się na wyjeździe z trzecią w zestawieniu Alfą Gorzów Wielkopolski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.