Mecz drużyn z Poznana i Szczecina okazał się niespodziewanie pojedynkiem dwóch kolegów w przeciwnych bramkach - o ile do gry Michała Diakonowa między słupkami Arkonii kibice zdążyli się przyzwyczaić, o tyle pojawienie się w czerwonym czepku bramkarskim Tomasza Różyckiego było pewnym zaskoczeniem. Wynikało to jednak z drobnego wypadku, któremu uległ podstawowy golkiper Waterpolo Poznań, Paweł Handze.
Mam nadzieję, że z Pawłem wszystko będzie w porządku i szybko wróci do nas do treningów na bramce. Ale dzisiaj taka sytaucja, wziąłem tę odpowiedzialność na siebie - bardzo mi się podobało
- mówił po meczu Różycki.
W pierwszej kwarcie poznanaicy przegrali 0:3, w drugiej jednak zdołali złapać kontakt - dobra postawa "Róży" w bramce oraz gole debiutujących w seniorskiej drużynie Dominika Kuźmiuka i Adama Ptasznika zmniejszyły straty na półmetku spotkania do wyniku 3:4. W trzeciej kwarcie jednak szczecinianie znów odskoczyli - mimo że na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Filip Borek, przed ostatnią kwartą na tablicy wyników widniał rezultat 5:9. Ostatnia odsłona spotkania była remisowa - gole Borka oraz Daniela Sochackiego ustaliły wynik spotkania na 10:6.
Uważam, że jak na sytuację, która nas spotkała - zupełna zmiana zespołu, odmłodzenie - zagraliśmy bardzo dobrze. Wiele osób nie spodziewało się, że to będzie aż tak zacięte spotkanie, daliśmy z siebie wszystko. Nadzialiśmy się na kontry - zdarza się, popełniamy błędy, mi też uciekł jeden zawodnik - taka gra, że zdarzają się błędy i tego nie wykluczymy. Uważam, że młodzi zaliczyli udany debiut - i to się liczy
- powiedział po meczu najlepszy strzelec poznańskiej drużyny, który został też wybrany MVP spotkania po stronie gospodarzy. Wtórował mu oglądający tym razem spotkanie z perspektywy własnej bramki Tomasz Różycki.
To był dobry mecz w naszym wykonaniu, chciałbym pochwalić moich zawodników - zagrała ósemka młodych chłopaków z roczników 2007-2009. Dla nich to dobre przetarcie przed kolejnymi spotkaniami. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach, gdy dojdą do nas następni koledzy, będziemy trochę mocniejsi. Dzisiaj dobry wynik, do przerwy 3:4, ale puściliśmy trzy kontry i nam koledzy z Arkonii odskoczyli. My nie mogliśmy się przełamać w ataku, ale też Michał [Diakonów - przyp. red.] stał na posterunku. Dużo się na niego napatrzyłem przez całe moje sportowe życie, więc wiem, jak to się robi
- mówił półżartem prezes Waterpolo Poznań.
Kolejny mecz poznaniacy zagrają również na Termach Maltańskich - za dwa tygodnie do stolicy Wielkopolski przyjedzie drużyna KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
KS Waterpolo Poznań - Arkonia Szczecin 6:10 (0:3, 3:1, 2:5, 1:1)
bramki dla Warepolo: Filip Borek 3, Adam Ptasznik 2, Dominik Koźmińczuk 1
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.