Odrodzenie Grunwaldu
Chociaz do Final Four jeszcze jest trochę czasu, to pojedynek Grunwald-u Poznań z Górnikem Bytom był mecemz godnym turnieju mistrzowskiego. Walczący o pierwszą czwórkę sezonu zasadniczego ekipa z Poznania wyrwała u siebie zwycięstwo nad KS Górnik Bytom w dramatycznych okolicznościach.Zaczeło się od porażek poznanianek w singlach. Zarówno Gina Feistel, jak i Ada Piestrzyńska przegrały 1:6, 2:6 odpowiednio z Łotyszką Darią Semenistają i urodzoną w Ameryce czeską tenisistką Gabrielą Knutson.
Panowie dali sygnał do walki
Sygnał do ataku dali tenisiści Grunwaldu. Aleksander Orlikowski pokonał Nikodema Barcika 6:3, 6:3, a Jasza Szajrych ograł Czecha Marka Jalovca 7:5, 4:6, 10-6, wyrównując stan całego meczu na 2:2. Gości na prowadzenie ponownie wyciągnęły panie. Para Knutson/Semenistaja wygrała z deblem Feistel/Piestrzyńska 6:3, 6:3. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Szajrych. Najpierw w parze Orlikowskim zapisał na swoim koncie zwycięstwo w deblowym rollercoasterze z teamem Jaloviec/Kielan 6:7(4), 6:1, 10-2. Po krótkim odpoczynku wyszedł na kort (juz pod balonem, bo deszcze nie pozwolał na granie na kortach zewnętrznych) i w mikście z Feistel wygrali z Samenistają/Kielanem 4:6, 7:6(8), 10-4. Wojskowi zwyciężyli 4:3, zachowując szanse na awans do Final Four.
Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Było trochę zaworiwania z tym meczem. Bardzo chcieliśmy zagrać w sobotę, bo w niedzielę Gina miała już wyznaczone mecze eliminacyjne do turnieju WTA w Kozerkach. udało się spotkanie przełożyć i nasz zespół odniósł bardzo cenne zwycięstwo. Jasza był dzisiaj fenomenalny
- powiedział Jerzy Płotkowiak, dyrektor sportowy sekcji tenisa Grunwaldu Poznań.
Rzeczywiście Jasza Szajrych tego dnia grał fantastycznie i słusznie został wybrany najlepszym graczem 6. kolejki spotkań rozgrywek. Kapituła Konkursowa tak uzasadniła swój wybór:
Decyzja motywowana jest wyjątkową odpornością psychiczną i „zimną krwią” zawodnika, który wszystkie trzy pojedynki kończył w super tie-break’ach. Tenisista Grunwaldu zaimponował również wytrzymałością fizyczną, rozgrywając trzy mecze niemal pod rząd, z krótkim odpoczynkiem.
21-letni Jasza Szajrych jest obecnie 11-tą „rakietą” w kraju (według rankingu PZT),który w tym sezonie Superligi smak nagrody MVP już poznał. Został wyróżniony tym tytułem w premierowej, pierwszej kolejce rozgrywek. Tym samym powtórzył wyczyn Jerzego Janowicza z zeszłego sezonu.
Warto nadmienić, że Jasza to jeden z bardziej zapracowanych uczestników tegorocznych zmagań ligowych. W singlu uczestniczył w każdej kolejce z remisowym bilansem (3-3). Ponadto rozegrał pięć spotkań w grze podwójnej (2-3) oraz dwa w mikście (2-0).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.